SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja gry Softnauts

Softnauts

Recenzja na podstawie wersji 1.0 na urządzenia z systemem Android.

Softnauts to krakowskie studio zajmujące się różnymi projektami informatycznymi. Mimo że ich specjalnością są wszelkiej maści aplikacje użytkowe, postanowili spróbować swoich sił również w grach na platformy mobilne. Efektem tych starań jest produkcja o dość oryginalnej nazwie Softnauts.

Fabuła gry, opowiedziana za pomocą kilku plansz dostępnych z poziomu menu głównego, stawia ludzkość w obliczu rychłej i nieuchronnej zagłady. Rząd postanawia wysłać poza orbitę Ziemi statki z misją odnalezienia 18 dryfujących w przestrzeni kosmicznej chipów. Zapisane na nich informacje składają się na mapę galaktyki z zaznaczoną planetą, którą ze względu na warunki można bezproblemowo skolonizować. W taki sposób rozpoczyna się rozgrywka zaproponowana przez twórców, choć samo zbieractwo nie stanowi głównego trzonu produkcji.

Przedstawiona fabuła ma znaczenie czysto symboliczne. Softnauts jest tak naprawdę nieskomplikowaną grą polegającą na lawirowaniu między dryfującymi meteorytami i asteroidami. Im dłużej zdołamy utrzymać nasz pojazd w jednym kawałku, tym więcej punktów otrzymamy i wyższe miejsce w tablicy rekordów zajmiemy. Z dumą przyznam, że w chwili pisania recenzji udało mi się uplasować na 37. pozycji, kończąc grę z sumą 1442 punktów. Patrząc z boku, wynik ten wydaje się mizerny, lecz mogę zaświadczyć, że został osiągnięty w akompaniamencie licznych złorzeczeń i częstej chęci wyrzucenia telefonu przez okno.

15050014_1147244671990415_1777021595_n-png

Warto nadmienić, co powodowało ten stan rzeczy. Mianowicie wszystkie elementy na ekranie pojawiają się w sposób czysto losowy. Najgorzej w tym względzie sprawa wygląda z meteorytami, gdyż te w trakcie zderzenia odbijają się od siebie, lecąc w zgoła nieokreślonym kierunku. Powoduje to, że dystans, jaki uda się nam osiągnąć, zależy nie tylko od naszych umiejętności i wprawy. Musimy również liczyć na uśmiech losu oczekując, że przeszkody na drodze nie zablokują nam dalszego lotu.

Nawiązałem wcześniej do pojawiających się elementów. W tym temacie obecne są kanistry z paliwem i power-upy. Do tych drugich jeszcze wrócę, zacznijmy jednak od pierwszego. Nasz statek nie może poruszać się w nieskończoność, gdyż ogranicza go opróżniający się w parę sekund bak. Stąd niezbędne w dalszej grze staje się zbieranie występującego na drodze paliwa. Tutaj niestety losowość generowania obiektów skutecznie utrudnia życie, ponieważ kanister wielokrotnie pojawiał się w miejscu otoczonym przez meteoryty lub też w samym środku asteroidy. Jest to tym bardziej uporczywe, że pominięcie dwóch zbiorników z rzędu kończy szybko nasze zmagania uderzeniem w najbliższą przeszkodę.

Ostatni akapit dotyczący rozrywki poświęcę tematowi power-upów. Tych mamy 4 rodzaje. Najbardziej użyteczna jest osłona, pozwalająca naszemu wehikułowi na jednorazową kraksę bez poniesienia konsekwencji. Zapewniam, że w czasie ogrywania tytułu wielokrotnie uznacie za bardziej niezbędną ochronę od uzupełnienia stanu paliwa. Ulepszyć możemy się również magnesem przyciągającym na nasz tor lotu wszystkie pobliskie znajdźki lub „antymagnesem” odpychającym od pojazdu meteoryty (niestety, czasem i to nie pomoże). Na końcu znajduje się swoisty „bullet-time”, czyli spowolnienie czasu, najlepszy power-up, zaraz po osłonie, umożliwiający bardziej dokładne manewrowanie statkiem. Plus należy się twórcom za rezygnację z wszelkich opłat wewnątrz aplikacji, które mogłyby ułatwiać chętnym rozgrywkę. Wykupić możemy jedynie wyłączenie wyświetlania reklam (moim zdaniem nienatrętnych). Tym samym mam pewność, że tablica rekordów jest mniej lub bardziej sprawiedliwa.

15086829_1147244045323811_1513543586_n-png

Softnauts z pewnością nie zostanie zapisane w historii gier mobilnych jako kolejny pochłaniacz baterii. Rysunkowa, dwuwymiarowa grafika cieszy oko nie rozgrzewając smartfona do czerwoności. Sądzę, że starsze urządzenia również poradzą sobie bez trudu. O ścieżce dźwiękowej wspomnę jedynie tyle, że jest. Nie przeszkadza, ale też nie wpada w ucho. Spełnia jednak swoją rolę, wypełniając ciszę w trakcie gry.

Produkcja krakowskiego studia z pewnością nie jest grą, którą zapamiętamy przez pokolenia, ale raczej z takim zamysłem nie była tworzona. Jest jednak bardzo przyjaznym tytułem, idealnym na krótkie posiedzenia. Porządnie wykonana optymalizacja nie zjada baterii smartfona, co jest dużym plusem w erze tendencji zniżkowej, jeśli chodzi o czas działania urządzeń. Osobiście po recenzji zostawiam aplikację w pamięci telefonu i zapewne będę ją uruchamiał w chwilach oczekiwania. Softnauts poradziło sobie z debiutem w branży rozgrywki elektronicznej i z ciekawością będę wypatrywał ich następnych produkcji. Na zakończenie wspomnę tylko, że za zebranie wszystkich chipów twórcy nagradzają nas małym upominkiem. Nie powiem jednak, co nim jest i zapraszam do samodzielnego zapoznania się z aplikacją.

Softnauts znajdziecie na: [Google Play] [AppStore]

NASZA OCENA
7/10

Podsumowanie

Plusy:
+ Nieskomplikowana rozgrywka, idealna na krótkie posiedzenia
+ Przyjemna, rysunkowa grafika
+ Porządna optymalizacja

Minusy:
– Zbyt duża losowość zdarzeń na ekranie

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Snah
Snah
W skrócie na mój temat: zmęczony student, zawzięty rzeźbiarz tekstów, entuzjasta dobrej książki, oddany gracz. Urodziłem się w 1995 roku i jestem rówieśnikiem takich filmów jak Desperado i Batman Forever. Wolny czas spędzam przy dobrym kryminale lub innej wciągającej produkcji. Swoją karierę recenzencką prowadzę nieprzerwanie od 2013 roku tworząc mniej lub bardziej udane oceny wszelkiej maści tytułów. Do ekipy NTG trafiłem przypadkiem i zostałem na dłużej. W chwili, gdy to czytasz jestem dumnym redaktorem bloga i troskliwym członkiem ekipy.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki