Polskie Overcooked w kosmosie. Recenzja gry Fueled Up!

Chociaż następców Overcooked! przewinęło się w moim życiu sporo, wszystkie zahaczały o podobną tematykę przyziemnych prac, takich jak gotowanie lub remontowanie pomieszczeń. Polskie Fireline Games postanowiło zaoferować coś nowego – serwisowanie statku kosmicznego.

Fueled Up! to gra dla maksymalnie czterech uczestników, a naszym celem jest bezpieczne przeprowadzenie statków kosmicznych przez różne niebezpieczeństwa. Musimy się mierzyć z pożarami, meteorytami, a także olbrzymią ośmiornicą, która próbuje zniszczyć nasz wehikuł. Jako zespół musimy jednocześnie naprawiać wszelkie powstałe usterki, tankować paliwo zasilające silniki czy też gasić pożary. Przy rozpadającym się w przestrzeni kosmicznej statku zdecydowanie jest co robić, więc Fueled Up! na pewno nie można zaliczyć do gier nudnych.

Osoby zaznajomione z serią „Overcooked” lub z jej klonami nie będą miały problemu ze zrozumieniem założeń rozgrywki. Jako zespół szybko realizujemy kolejne zadania, jednocześnie staramy się uniknąć złapania nas przez goniącą kałamarnicę czy też zniszczenia naszego pojazdu. Za nasze działania zbieramy punkty, dzięki którym możemy zdobyć maksymalnie trzy gwiazdki. Odpowiednio dobra gra odblokowuje dostęp do kolejnych etapów. Gra Fireline Games nie odkrywa koła na nowo i stosuje sprawdzone rozwiązania.

W produkcjach stawiających na imprezowy aspekt zabawy nie są istotne takie elementy jak fabuła, piękna oprawa graficzna czy ilość dostępnych mechanik. Tak naprawdę liczy się wyłącznie to, czy model rozgrywki daje satysfakcję oraz jest sprawiedliwy. O ile nie wątpię, że przy Fueled Up! można z pewnością spędzić kilka fajnych wieczorów, tak mam zastrzeżenia co do drugiego z wymienionych aspektów. Ratowanie statku kosmicznego jest chaotyczne, ale niestety nie jest to chaos kontrolowany.

Grając w Overcooked!, możemy złościć się na siebie czy też na swojego partnera, że zapomniał o daniu na palniku lub o nieumytym naczyniu. Rzadko kiedy jednak mamy pretensje do samej produkcji, gdyż mamy świadomość, że miała ona najmniejszy udział w naszej porażce. To wyłącznie brak komunikacji i umiejętności stanowił barierę przed osiągnięciem lepszego wyniku, więc zamiast frustracji odczuwamy chęć bycia jeszcze lepszym. Przyczyna przegranej w Fueled Up! nie jest już tak oczywista.

Na statkach, zwłaszcza w późniejszych etapach, bardzo dużo się dzieje. Momentami trudno stwierdzić, jakim zadaniem powinno się zająć w pierwszej kolejności, zwłaszcza że czasem nie jest jasno wyjaśnione, w jaki sposób je wykonać. Gry imprezowe powinny mieć maksymalnie uproszczone zasady, by nawet dla osób niezaznajomionych z obsługą kontrolera zabawa w pewnym stopniu była wciąż satysfakcjonująca. Tutaj momentami tego brakuje. Na szczęście twórcy są świadomi bolączek produkcji, przez co w kolejnych aktualizacjach rozgrywka została zbalansowana oraz zostały dodane różne ułatwienia, które czynią grę łatwiejszą.

Czy Fueled Up! jest godną polecenia produkcją? Jeżeli interesuje was kosmiczny klimat, chcecie wspierać polski gamedev lub też serię „Overcooked!” i inne produkcje tego typu znacie już na pamięć, to jak najbardziej tak. W innym przypadku lepiej sięgnąć po grę Teams17, gdzie wykorzystany w obu tytułach styl zabawy jest opanowany do perfekcji.