SIEĆ NERDHEIM:

Wojna wszystkich przeciw wszystkim. Recenzja gry Chivalry 2

Chivalry 2 - grafika promocyjna
Chivalry 2 – grafika promocyjna

Z krzykiem wydobywającym się z gardła i podniesionym wysoko w górę mieczem wybiegam na spotkanie przeznaczenia. Atakuję od tyłu niespodziewającego się niczego wroga. Zaraz potem jednak ginę rozpłatany toporem. Leżąc martwy na trawie, jestem notorycznie deptany przez przemieszczające się wojska. Nie ma jednak czasu na słodkie lenistwo, gdyż po chwili znów wracam na zaścielone trupami pole bitwy. Tym razem przyjmuję bardziej ostrożne podejście, zakładające atakowanie pojedynczych jednostek odseparowanych od grupy. Szybko trafiam na idealną okazję: walka jeden na jeden, w której mogę swoją obecnością przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Otrzymuję jednak zabójczy cios z ręki mojego kompana, który w akcie desperacji sięgnął swoim orężem odrobinę za daleko. Mimo narastającej frustracji, w głowie wybrzmiewa mi jedno słowo „więcej!”.

Sądzę, że te kilka zdań najlepiej oddaje atmosferę towarzyszącą rozgrywce w Chivalry 2 – Snah.

Chivalry 2 - screen z gry
Chivalry 2 – screen z gry

Najnowsze dzieło twórców z Torn Banner Studios stanowi rozwinięcie ich pomysłu na sieciową grę akcji w średniowiecznym klimacie. Po raz pierwszy koncepcję tę zaprezentowali światu w 2012 roku za sprawą swojej debiutanckiej produkcji o nazwie Chivalry: Medieval Warfare. Teraz, bogatsi o zdobyte doświadczenie, powracają z nowym tytułem, będącym udoskonaloną pod każdym względem wersją swojej poprzedniczki. Większą, ładniejszą i zapewniającą jeszcze więcej emocji wszystkim tym, którzy pragną toczyć epickie pojedynki na średniowiecznym polu bitwy. Jeśli zatem kiedykolwiek marzyliście o tym, by stać się rycerzem sławnym niczym Zawisza Czarny, Cyd Waleczny lub Gotfryd z Bouillon, przygotujcie się, albowiem Chivalry 2 z pewnością wam to umożliwi. Walcząc z innymi graczami z całego świata, odziani w zbroje i hełmy, wyposażeni w miecze i topory, będziecie mogli ciąć, podpalać, przebijać, ranić oraz upokarzać wszystkich przeciwników stojących wam na drodze do chwały. Pamiętajcie, by nie brać jeńców, ponieważ zwycięzca może być tylko jeden.

Najwięcej czasu podczas zabawy w Chivalry 2 spędziłem w rozgrywce przeznaczonej dla 64 osób. Polega ona na rywalizacji wojowników podzielonych na dwie wrogie frakcje. To w tym trybie w mojej opinii tytuł pokazuje wszystko to, co ma najlepszego do zaoferowania. Połowa graczy zostaje przydzielona do drużyny atakującej, mającej za cel wykonać w określonym czasie kilka prostych zadań. Rolą pozostałych, będących obrońcami jest zrobienie wszystkiego, by powstrzymać przeciwną drużynę przed zrealizowaniem ich misji. W ten oto sposób gracz zostaje rzucony w sam środek trwającej nawet kilkanaście minut bitwy, będącej niekończącym się cyklem walki, śmierci i odradzania się. Rywalizacja w Chivarly 2 odbywa się w kilku różnych lokacjach. Czasem wraz z pozostałymi kompanami trzeba podjąć się zadania zdobycia murów miasta, w którym ukrywa się przywódca wrogiej frakcji, innym razem misją powierzoną drużynie jest powstrzymanie konwoju maszyn oblężniczych mającym umożliwić rywalom przełamanie umocnień obrońców. Obecnie w grze dostępnych jest 8 map, przy czym twórcy zapowiadają, że z czasem ich liczba wzrośnie. Rywalizacja drużynowa w Chivalry 2 odgrywa z pewnością istotną rolę, jednak kwintesencją tytułu jest bezpośrednia walka z napotkanym gdzieś pośrodku pola bitwy innym graczem. 

Chivalry 2 - screen z gry
Chivalry 2 – screen z gry

System walki w najnowszej produkcji Torn Banner Studios z całą pewnością nie należy do przesadnie skomplikowanych. Twórcy potrafili umiejętnie zbalansować rozgrywkę w taki sposób, by była ona odpowiednio przystępna dla każdego. Walcząc, możemy stosować cięcia, uniki, bloki, kopnięcia, ataki specjalne, a nawet wykonywać rzuty naszą bronią lub czymkolwiek innym, co znajdzie się w danym momencie pod ręką (może to być nawet odcięta przed chwilą głowa przeciwnika). Rozgrywka w Chivalry 2 wydawała mi się początkowo zbyt prosta, jednak tak naprawdę dopiero z czasem dostrzegłem jej złożoność i nauczyłem się wykorzystywać wszystkie dostępne w grze mechaniki. Moim zdaniem warto po kilku godzinach zabawy wrócić do pierwszego samouczka i zwrócić wówczas większą uwagę na umieszczone w nim wskazówki. Duże znaczenie ma również perspektywa, w jakiej zdecydujemy się grać. Początkowo byłem fanem widoku z trzeciej osoby dającego szersze pole widzenia i umożliwiającego np. wcześniejsze zauważenie przeciwnika. Z czasem jednak zacząłem dostrzegać duże zalety perspektywy pierwszoosobowej, która dawała mi lepszą kontrolę nad walką. Widok w grze można swobodnie zmieniać w każdym momencie potyczki i z pewnością warto z tego korzystać. W zależności bowiem od sytuacji, w jakiej się znajdujemy, kluczowe znaczenie może odegrać wybór odpowiedniej kamery.

Każdy gracz chcący zostać najlepszym wojownikiem w Chivalry 2 powinien nauczyć się korzystać z każdej z 4 dostępnych w grze klas. Łucznik, Berserker, Piechur oraz Rycerz – wszyscy oni posiadają zarówno swoje mocne, jak i słabe strony. Wybór jednego z nich nie powinien według mnie zależeć jedynie od naszych upodobań, ale również od sytuacji panującej w danym momencie na mapie. Łucznik, wyposażony w długi łuk, może być bardziej przydatny podczas bronienia się naszej drużyny na murach, berserker, uzbrojony w wielki topór oraz sagan z olejem, skutecznie pozwala zablokować atakujących wąskie przejście, a rycerz potrafiący uleczyć sąsiadujących z nim sojuszników będzie niezastąpiony w samym centrum bitwy. Każda z wymienionych klas posiada trzy podklasy, dzięki czemu w zależności od naszego stylu gry możemy wybrać np. postać piechura wyposażonego w długą glewię lub tarczę i włócznię. Możliwości w Chivalry 2 jest naprawdę sporo i tylko od nas samych zależy to, czy w walce będziemy posługiwać się buławą, kuszą czy mieczem. Pochwalić można również twórców gry za zachowanie odpowiedniego balansu pomiędzy klasami. Postaci walczących na dystans może być w drużynie tylko określona ilość, a dodatkowo zadawane przez nie obrażenia nie są często tak samo śmiercionośne, jak te zadane olbrzymim kriegsmesserem. Mimo to dobrze wyszkolony łucznik lub kusznik może skutecznie likwidować na odległość osłabionych wcześniej rywali. Duże znaczenie w samej rozgrywce odgrywają obrażenia drużynowe. Podczas walki musimy cały czas zwracać uwagę na to, by nasze ataki nie trafiły przypadkiem w partnerów stojących obok nas. Cios zadany sojusznikowi będzie dla niego tak samo niebezpieczny, jak ten wymierzonymu przez rywala. Szczerze mówiąc, chyba w żadnej innej grze nie zdarzyło mi się tak często zabijać graczy z własnej drużyny. Całe szczęście, że twórcy przygotowali możliwość podnoszenia powalonych sojuszników.

Chivalry 2 - screen z gry
Chivalry 2 – screen z gry

Taktyka w Chivalry 2 odgrywa nierzadko istotną rolę. Walcząc w trybie drużynowym, trzeba pamiętać o łacińskiej sentencji Nec Hercules contra plures – nawet najlepszy wojownik nie poradzi sobie w pojedynkę z kilkoma atakującymi go rywalami. Inaczej sytuacja przedstawia się w trybie gry „każdy na każdego”. W nim wojownicy nie są podzieleni już na dwie drużyny, lecz walczą wyłącznie o własną chwałę. Dla mnie osobiście ten rodzaj rozgrywki wydał się trochę zbyt chaotyczny, jednak z pewnością pozwala on podnieść swoje umiejętności. Po zakończeniu każdej potyczki, w zależności od ilości zabitych i powalonych przez nas przeciwników oraz udziału w wykonaniu celu drużynowego, zostajemy nagrodzeni określoną ilością sztuk złota. Możemy je przeznaczyć na personalizowanie wizerunku naszej postaci w Zbrojowni. Każda z klas posiada swój unikalny wygląd, który możemy modyfikować wedle własnego uznania. Tylko od nas samych zależy, jaki rodzaj pancerza będzie nosił nasz Rycerz lub Piechur. Zmiany te mogą dotyczyć nawet koloru włosów, rodzaju zarostu oraz blizn naszych wojowników. Opcji tych jest całe mnóstwo, co powoduje, że na polu bitwy trudno jest spotkać dwóch identycznie wyglądających graczy.

Snah:

Osobiście nie jestem doświadczony w rozgrywkach sieciowych, więc z reguły walka z innymi graczami idzie mi dosyć marnie. Sterowanie w Chivalry 2 mimo swojego rozbudowania, jest jednak na tyle intuicyjne, że po kilku mniej lub bardziej udanych potyczkach można osiągnąć pewien poziom doświadczenia i być w stanie wnieść spory wkład w zwycięstwo drużyny. Mimo swojego początkowego sceptyzmu nabrałem sporej sympatii do tej gry i szczerze ją Wam polecam. Jedyny mankament, którego nie jestem w stanie zignorować, stanowi dziurawa polska wersja językowa. Niektóre zwroty nie zostały w ogóle przetłumaczone, co kojarzyć się może z czasową betą, a nie pełnoprawną produkcją.

Moja ocena: 8.0

Elementem, który podczas czasu spędzonego z Chivalry 2 w najmniejszym stopniu przypadł mi do gustu, był system rozwoju postaci. O ile podnoszenie poziomu każdej z wcześniej wymienionych klas i wiążąca się z tym możliwość wyboru nowego wyposażenia jest w miarę dobrze przemyślana, o tyle wzrost ogólnej rangi naszej postaci jest według mnie mało satysfakcjonujący. Przy każdym kolejnym poziomie otrzymujemy jedynie drobne ilości złota oraz możliwość odblokowania nowych elementów kosmetycznych. Nie zdobywamy ich jednak automatycznie, lecz musimy je wykupić za zebraną wcześniej walutę. Tej niestety cały czas jest zbyt mało, by nabyć wszystkie dostępne w danej chwili dodatki. Zapewne system ten ma związek z obecną w grze opcją nabycia tych przedmiotów za Korony dostępne do kupienia za prawdziwe pieniądze. Kolejną rzeczą, za którą muszę lekko skrytykować tę produkcję, jest brak jakichkolwiek statystyk. Sądzę, że możliwość sprawdzenia, jaką bronią posługujemy się najsprawniej lub ilu przeciwników udało nam się pozbawić kończyn, byłaby całkiem interesującą dla graczy.

Chivalry 2 - screen z gry
Chivalry 2 – screen z gry

Chivalry 2 stanowi kolejną bardzo dobrze zrealizowaną produkcję opartą na modelu sieciowej rywalizacji z innymi graczami. Klimat wielkich, epickich bitew, w których udział biorą dziesiątki rycerzy, jest tutaj niepowtarzalny i muszę przyznać, że od bardzo dawna żaden inny multiplayerowy tytuł nie wywołał u mnie takich emocji jak ten. Każdemu, kto chciałby na jakiś czas porzucić wirtualne pistolety i karabiny na rzecz walki mieczem lub toporem, z całą pewnością mogą polecić najnowsze dzieło Torn Banner Studios. Jedyną istotną kwestią budzącą zawsze moje wątpliwości przy tego typu produkcjach pozostaje czas, przez jaki będzie ona wspierana przez swoich twórców. Mam nadzieję, że autorzy Chivalry 2 nie porzucą zbyt wcześnie swego tytułu i dzięki temu jego serwery będą pełne graczy przez naprawdę bardzo długi czas.

SZCZEGÓŁY:
TytułChivalry 2
Producent: Torn Banner Studios
Wydawca: Tripwire Interactive
Wydawca w Polsce: Koch Media Poland
Data premiery: 08.06.2021
Dostępne na platformach: PC, PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X/S
Recenzowany egzemplarz: Xbox Series X

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Sebastian Gonera
Sebastian Gonera
Na co dzień zajmuję się branżą lotniczą. Prywatnie wielki fan pięściarstwa i dobrej kuchni. Uwielbiam science-fiction oraz marzę o tym, by Elon Musk zabrał mnie kiedyś na Marsa. Kocham światowe kino, polskie fantasy i granie na konsolach. Od głośnych imprez zdecydowanie bardziej wolę spokojny wieczór z książką lub padem.
Z krzykiem wydobywającym się z gardła i podniesionym wysoko w górę mieczem wybiegam na spotkanie przeznaczenia. Atakuję od tyłu niespodziewającego się niczego wroga. Zaraz potem jednak ginę rozpłatany toporem. Leżąc martwy na trawie, jestem notorycznie deptany przez przemieszczające się wojska. Nie ma jednak czasu...Wojna wszystkich przeciw wszystkim. Recenzja gry Chivalry 2
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki