Film Split z 2016 roku okazał się jednym dużym pozytywnym zaskoczeniem i to na kilku polach. Po pierwsze, był to pierwszy od niemal dekady (a może nawet i piętnastu lat) dobry obraz M. Night Shyamalana. Po drugie, całość stała się prawdziwym popisem aktorskich umiejętności Jamesa McAvoya. Po trzecie wreszcie, była jeszcze ta scena na sam koniec, epilog, który wszystkich widzów unikających spoilerowania zaskoczył, dodał produkcji zupełnie nowego kontekstu, a także otworzył intrygujące perspektywy na przyszłość. Ta przyszłość właśnie nastała w postaci filmu Glass, udanej kontynuacji, która – podobnie jak poprzednie części trylogii – spodoba się wszystkim miłośnikom superbohaterskiej konwencji.
Od wydarzeń przedstawionych w Split minęło zaledwie kilka tygodni. David Dunn, „bawiący się” w superbohatera, wraz ze swoim synem ściga przemienionego w Bestię Kevina Wendella Crumba,. Ich konfrontacja to jednak zaledwie początek. I to taki prowadzący do nieoczekiwanych zmian. Gdy na scenie pojawia się knujący coś wróg z przeszłości, wszyscy zdają się zaledwie marionetkami w jego rękach. O co jednak naprawdę toczy się gra?
Dla tych, którzy oglądali już Split, nic, co napiszę poniżej, nie będzie żadnym spoilerem. Dla tych, którzy jednak nie mieli jeszcze okazji poznać tego filmu, a lubią dobre, nieoczywiste thrillery zahaczające o fantastykę, lepiej będzie przerwać czytanie w tym miejscu i wrócić dopiero po skończeniu seansu. Najlepiej poprzedzonego odświeżeniem wczesnych filmów Shyamalana – nie pożałujecie. Pod koniec lat 90. i na początku dwutysięcznych ten pochodzący z Indii scenarzysta i reżyser był naprawdę świetnym twórcą, którego określano mianem nowego Hitchcocka. Dwóch nominacji do Oscara nie zdobył przecież przypadkiem. Szybko jednak jego filmy przestały zaskakiwać (a to była jedna z ich największych sił), zmieniając się w widowiskową, ale odartą z jakichkolwiek wartości hollywoodzką rozrywkę.
Split okazał się powrotem reżysera do lepszych produkcji. Może nie zachwycał tak bardzo, jak np. Szósty zmysł czy Znaki, jednak wyróżniał się na plus na tle współczesnych thrillerów i filmów akcji. Przy okazji okazał się niezależnym spin-offem/sequelem Niezniszczalnego, jednego z lepszych dokonań Shyamalana, filmu, który określano mianem obrazu, jaki zobaczyć powinien każdy miłośnik komiksów. Całkiem słusznie zresztą, tym bardziej że w czasach, kiedy powstał, filmy superhero i adaptacje komiksów były rzadkością, która i tak nie cieszyła się szczególną popularnością wśród widzów. Już wtedy pojawiły się plotki, że jest to pierwsza część trylogii. Wszystko przez słowa występującego w roli głównej Bruce’a Willisa, który wyraził chęć zagrania bohatera ponownie. Shyamalan zaprzeczył plotkom, wkrótce jednak zaproponował wytwórni pomysł na sequel. Bezskutecznie. Do pomysłu powrócił, tworząc nowy film, oparty na wątkach wyciętych z Niezniszczalnego właśnie. Tak narodził się Split, a teraz nadszedł czas zwieńczenia trylogii.
Pierwsze, co ciśnie się na usta, to fakt, że film się udał. Glass nie jest może tak znakomity jak jego poprzednik, ale to kawał świetnego filmu, któremu jednocześnie bardzo blisko jest superbohaterskim klimatom Niezniszczalnego. Ale jeśli traktować go jako film superhero, trzeba pamiętać, że to dość mroczna rozrywka dla starszych odbiorców. Shyamalan postarał się o udany klimat i szybką akcję. Całość nie ma może tak intensywne depresyjnego tonu, jak wczesne prace reżysera, ale i na tym polu nieźle z nimi koresponduje. Od strony technicznej Glass wykonany został dobrze, aktorsko trzyma wysoki poziom, głównie dzięki świetnym popisom McAvoya, a fabularnie nie zawodzi i ani przez chwilę nie nudzi widzów. W skrócie: solidna porcja dobrej rozrywki w sam raz na wieczór ze znajomymi i solidną porcją popcornu pod ręką. Miłośnicy Shyamalana będą z produkcji bardzo zadowoleni. Oby autor utrzymał ten poziom w kolejnych filmach, wtedy znów warto będzie śledzić jego twórczość.
Dziękuję dystrybutorowi DVD i Blu-ray Galapagos za udostępnienie filmu do recenzji.
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Glss
Data premiery: czerwiec 2018
Reżyseria: M. Night Shyamalan
Obsada: Samuel L. Jackson, Bruce Willis, James McAvoy
Gatunek: film superhero