Wciel się w detektywa badającego sprawę tajemniczego morderstwa, podróżuj łodzią podwodną oraz pomóż van Goghowi odciąć sobie ucho. Dziewięć unikalnych opowieści osadzonych w całkowicie różnych lokalizacjach. Stary młyn, jaskinia, posterunek policji oraz teatr to tylko kilka z nich. Jedno jest pewne – ta gra na pewno Was nie znudzi.
Przeglądając moje teksty, trudno nie zauważyć, że jestem wielką fanką studia Rusty Lake. (To samo tyczy się wytwórni HeR Interactive, choć ostatnio nieco mnie zawiedli, ale o tym może innym razem). Dlatego z dumą i radością prezentuję Cube Escape Collection – coś w sam raz dla poszukiwaczy tajemnic, którzy jednak szybko się nudzą.
Ten pakiet gier to zbiór dziewięciu powiązanych ze sobą opowieści. Niekiedy związek między nimi jest tak silny, że nie można rozwiązać łamigłówek z jednej z części kolekcji bez uprzedniego przejścia innej. Prezentowane historie są relatywnie krótkie, a w dodatku można swobodnie przeskakiwać między nimi, nie tracąc przy tym postępów. To idealne rozwiązanie dla osób ceniących sobie różnorodność, którym monotematyczne fabuły szybko się nudzą. (Sama bardzo często mam z tym problem).
Kolejnym plusem jest możliwość pobrania każdej z gier osobno, w tym także na smartfona. Ponieważ w pozostałe produkcje studia grałam jak do tej pory tylko na komputerze, byłam nieco sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Okazało się jednak, że całkiem niesłusznie. Przechodząc część zatytułowaną Seasons, przekonałam się, że gra świetnie sobie radzi i w takim formacie.
Wszystkie części kolekcji nawiązują oczywiście tematyką do historii Rusty Lake, jednak skupiają się bardziej na samym procesie ekstrakcji wspomnień. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć, na czym polega i do czego prowadzi cały ten zabieg. Dla tych, którzy nie mają bladego pojęcia, o czym teraz piszę, postaram się streścić motyw przewodni całej serii.
W XIX wieku dwaj bracia postanowili zabawić się w boga. Eksperymentując i pogrywając z naturą, stworzyli Eliksir Życia i Śmierci, który temu, kto go wypije, przynosił nieśmiertelność lub nagły zgon. Badali też wspomnienia oraz ich wpływ na człowieka. Stąd główne motto całej serii: „The past is never dead. It’s not even the past”. Przeszłość nie umiera nigdy, ponieważ pozostaje zawarta we wspomnieniach. Z kolei te bardziej traumatyczne z nich ukryte są w naszej podświadomości. Głęboko zakopane obrastają kurzem, pod którym niczym pleśń tworzą się demony toczące ludzką duszę. Z czasem urastają w siłę do tego stopnia, że nie ma już innego wyjścia, niż się z nimi zmierzyć.
Cała ta myśl została przedstawiona bardzo niejasno. Twórcy posłużyli się wieloma, niekiedy mocno pokrętnymi, metaforami. Choć Cube Escape Collection nie jest tak popularna jak inne części serii, to przejście jej bardzo ułatwia zrozumienie całej historii oraz przesłania zawartego w pozostałych grach.
Na pełną kolekcję składają się następujące tytuły:
- Seasons – podróż przez cztery pory roku i próba zapobiegnięcia morderstwu.
- The Lake – niestety chyba jedna z najnudniejszych części, której akcja rozgrywa się na przystani rybackiej.
- Arles – fragment z życia Vincenta van Gogha. Czeka nas malowanie i dużo picia absyntu.
- Harvey’s Box – tu wcielamy się w papugę o imieniu Harvey, transportowaną w kartonowym pudle do nowego miejsca zamieszkania. Jak każde zwierzę podczas podróży, będziemy próbowali za wszelką cenę się wydostać.
- Case 23 – jesteśmy detektywem Vandermeerem badającym sprawę morderstwa młodej kobiety.
- The Mill – klimatyczny stary młyn, a w nim skrzecząca babcia, której daleko do poczciwej staruszki. Ta część to zdecydowanie jedna z moich ulubionych.
- Birthday – opowieść o tragicznych wydarzeniach z dzieciństwa wspomnianego detektywa. Podczas jego urodzin dochodzi do krwawej masakry, której jednak można zapobiec. Czy uda się Wam cofnąć czas i zmienić bieg wydarzeń?
- Theatre – będziemy pomagać w realizacji przedstawienia, a także serwować drinki. W menu znajdzie się oczywiście Krwawa Mary. Jednak aby ją przyrządzić w mrocznym stylu Rusty Lake, będziemy musieli potraktować jej nazwę bardzo dosłownie.
- The Cave – prastara jaskinia zamieszkana przez pająki i nietoperze, na której ścianach znajdziemy tajemnicze malowidła opisujące proces ekstrakcji wspomnień. W drugiej części przygody czeka nas podróż łodzią podwodną po dnie Rdzawego Jeziora.
Kluczem do przejścia każdej z części jest, jak zwykle w przypadku gier studia Rusty Lake, rozwiązywanie łamigłówek. Niektóre z nich są naprawdę skomplikowane, co tylko dobrze świadczy o tej produkcji. Dużo satysfakcji dało mi w szczególności odkrycie, na czym polega system nawigowania łodzią podwodną. A gdy już to zrobiłam, czekało mnie jeszcze wykorzystanie tej wiedzy w praktyce. Jednak, jak wiadomo, im trudniejszy quest, tym większa radość z jego wykonania. Bardzo podobała mi się też ścieżka dźwiękowa. Twórcy po raz kolejny sięgnęli po spokojne melodie fortepianowe, przy których można się zrelaksować i skoncentrować. Mimo że nie przepadam za tym instrumentem, to taki soundtrack bardzo przypadł mi do gustu. Ogólnie świetnie się bawiłam, grając w Cube Escape Collection, dlatego gorąco polecam Wam ten tytuł!
SZCZEGÓŁY
Tytuł: Cube Escape Collection
Wydawca: Rusty Lake
Producent: Rusty Lake
Platformy: App Store, Google Play, Steam
Gatunek/Typ: przygodowa, point & click, jednoosobowa, łamigłówka, indie, horror
Data premiery: 14.10.2020
Recenzowany egzemplarz: Steam
Polska wersja językowa: Tak