Gra komputerowa The Evil Within, połączenie akcji z survival horrorem, cieszy się sporą popularnością. Stworzona przez Tango Gameworks pod nadzorem Shinjiego Mikamiego (tak, Resident Evil to słuszne skojarzenie), wydana w październiku 2014 roku, szybko zyskała fanów na całym świecie i, jak widać, doczekała się swojego artbooka. Zagrały w nią takie sławy (mówię szczerze czy ironicznie – zależy od interpretacji) jak Pewdiepie i Markiplier. Polskie let’s playe również są dostępne na yt.
Książka jest doskonałym dopełnieniem gry. Jakość wydania nie pozostawia nic do życzenia – twarda okładka, mocny i trwały papier, ponad 200 stron wypełnionych doskonale skomponowaną i spójną treścią. Grafiki zachwycają różnorodnością pomysłów, skrupulatnością wykonania i przede wszystkim ogromną pomysłowością w projektowaniu wszelkiego rodzaju potworów, a przedstawione na nich gotowe projekty dokładnością i fotorelizmem.
Artbook jest podzielony na 6 działów: Introduction, Heroes, Villains, Environments, Props, Marketing. Każdy z nich opisuje wszystko, co związane z danym rozdziałem. Chyba najwięcej propozycji wyglądu postaci przedstawiono przy Julie Kidman. Co ciekawe pierwotnie Julie miała być więźniem, nie detektywem. Niezwykłe są fazy przechodzenia od skazanej do skazującej, szczególnie, że zmienia się nie tylko ubiór, lecz także rasa. To samo dotyczy Josepha.
Poza tym Ruvik, Leslie, pielęgniarka i krzesło, siostra Ruvika – Laura, policjanci, doktorzy, pacjenci, ochrona szpitala, kobieta-światło i wszyscy inni przeciwnicy są wspomniani, pokazani i podpisani. Czytelnicy mogą też zapoznać się z pomysłami, których w grze ostatecznie nie wykorzystano.
Poza zmianami zachodzącymi w kreacji postaciach i otoczenia czytelnicy mogą też prześledzić proces produkcji gry, w którym pominięto fazę koncept artu i zajęto się od razu grafiką 3D (co okazało się nie całkiem trafionym pomysłem i ostatecznie trzeba było do tej fazy wrócić). Rozpoczęto od tworzenia „human-based creatures”, wychodząc z założenia, że człowiek, spośród wszystkich istot żywych, jest stworzeniem najbardziej przerażającym. I jakby w celu polemiki z tym założeniem detektyw Sebastian celowo nie otrzymał żadnych umiejętności wykraczających poza to, co realnie możliwe dla człowieka w życiu codziennym.
Pojawia się nawet humor. Drobiazgi takie jak legitymacje, odznaki, kartki, fotografie, dokumenty zostały zamieszczone na kartach artbooka. Podobnie jak różne rodzaje broni, dziwne ilustracje przypominające rezultat zabawy świeżo upieczonego grafika komputerowego, plakaty i gazety. Szkice, ilustracje do badań i notarek. Symbole, style pisma, projekty graficzne tytułu i okładki, nawet sekwencje scen wykorzystanych w grze znalazły tu swoje miejsce.
Właściwie prawie nie ma tu tekstu. Krótkie komentarze, kilka zdań dotyczących najważniejszych postaci, wstęp i zakończenie. To wszystko. Reszta to grafika. Ten artbook bardziej przypomina album niż książkę i nie da się zaprzeczyć, że reprezentuje najwyższy poziom twórczego zaangażowania w produkcję gry i w uzyskanie doskonałych rezultatów. Absolutne „must have” dla każdego fana The Evil Within.
NASZA OCENA
Podsumowanie
Plusy
+ bardzo dużo ilustracji
+ dużo informacji mimo niewielkiej objętości tekstu
+ wspaniała grafika
+ uwzględnienie każdej postaci
+ uwzględneinie każdego elementu środowiska (odznaki, legitymacje, fotografie, broń, itp.)
+ duża różnorodność ilustracji (grafika 2D i 3D, szkice, obrazy, sekwencje, projekty…)
+ fotorealizm
+ wyraźne duże zaangażowanie twórców
Minusy
– brak