Wydany w 2010 roku, w twardej oprawie, artbook How to Train Your Dragon spełnia wszystkie oczekiwania każdego fana Disneya i filmu Jak wytresować smoka (i nie tylko), każdego, kto jest blisko ze swoim wewnętrznym artystą, szuka inspiracji bądź potrzebuje spędzić trochę czasu ze sztuką w domowym zaciszu. Jeśli w dodatku miał kiedyś styczność z książką Cressidy Cowell (na której podstawie powstał film), prawdopodobnie uroni kilka łez szczęścia, gdy tylko otworzy ten artbook.
Już na pierwszych stronach widać, że The Art of How to Train Your Dragon to artbook pod wieloma względami różny od innych publikacji tego typu. Spis treści jest niezwykle rozwinięty, wyróżniono nie tylko najważniejsze części, lecz także podrozdziały, a wszystkie oznaczono odpowiednimi numerami (aż 160 stron radości). Wolne miejsce na każdej karcie, poza ozdobami stylizowanymi na wzory skandynawskie, wypełniono drobnymi rysunkami i szkicami w stylu tych tworzonych na końcu zeszytu podczas nudnych lekcji w szkole podstawowej.
Artbook podzielono na kilka części: Preface autorstwa Cressidy Cowell, Foreword Craiga Fergusona, Introduction, The Dragons, The Vikings, The Dragon World, The Viking World, Bringing the Worlds Together, Closing Thoughts, Acknowledgments & Crew Photo. Każdy rozdział ma kilka podrozdziałów.
Każdy smok ma tu swoje miejsce i co najmniej dwie strony tylko dla siebie. Różnorodność stylów i wielość projektów wyglądu smoków, wikingów i środowiska tylko podkreśla, ile osób było zaangażowanych w tworzenie filmu. Co więcej, niektóre z tych projektów są tak urocze, zabawne, pomysłowe i kolorowe, że nie sposób się nie uśmiechnąć. Wiele z tych rysunków byłoby doskonałymi ilustracjami książki Cressidy Cowell.
Smutne, że wstępne projekty postaci mają więcej potencjału niż te wykorzystane w filmie. Choćby Astrid, która z wyraźnie niezależnej, energicznej i samodzielnej dziewuszki o poplątanych włosach przeszła w seksowną, silną i dobrze uczesaną prawie-damę. O ile ciekawsze byłyby przygody Czkawki i jego towarzyszy, gdyby powstrzymać się od takiego wygładzania bohaterów i zostawić ich z charakterystycznymi i ciekawymi cechami fizjonomii, mówiącymi więcej niż słowa!
Jak w każdym artbooku, i tutaj nie mogło zabraknąć przedstawienia krok po kroku procesu tworzenia filmu – od pierwszych kadrów po gotowe sekwencje. Duży plus za to, że skupiono się nie tylko na storyboardach, lecz także na warstwach grafiki (od 2D do 3D, od nieruchomego obrazu do animacji), cechach charakterystycznych każdej postaci, efektach specjalnych, na świetle. To samo dotyczy szczegółów takich jak wnętrza sal, wyposażenie, rynsztunek, rzeźby, maszyny czy łodzie. Dodatkowy punkt należy się za ilustrację na końcu:
NASZA OCENA
Podsumowanie
Plusy
+ rozwinięty spis treści
+ bazgrołki wypełniające wolne miejsce na stronach
+ ukazanie różnorodności stylów
+ projekty smoków i postaci, cudownie komiczne i pomysłowe
+ szczegóły wnętrz
Minusy
– brak, chociaż dostępność jedynie w wersji angielskiej może ograniczać grono odbiorców.