SIEĆ NERDHEIM:

KONIEC WILKÓW DZIKIEGO ZACHODU – recenzja Wilków z Nowego Meksyku

Wilki z Nowego Meksyku

Całkiem niedawno William Grill swoją Wyprawą Shackletona zabrał nas w podróż do początków XX wieku i rzucił w sam środek mroźnej Antarktydy. Teraz powraca z zupełnie odmiennymi klimatami, oferując nam wycieczkę do gorącego Nowego Meksyku z okresu ostatnich dni Dzikiego Zachodu. Nikt, komu podobał się jego debiut, na pewno nie będzie zawiedziony także niniejszą publikacją

W XV wieku w Ameryce Północnej żyło na wolności pół miliona wilków. Kolonizatorzy i ich podbój nowych ziem zmieniły wszystko. Jednakże pod koniec XIX wieku stary wilk Lobo, zwany także Królem, dowodzi stadem, które rządzi doliną Currampaw, zabijając bydło i napawając strachem pasterzy oraz kowbojów. Wyznaczona zostaje zawrotna nagroda za głowę Lobo, ale akcje kolejnych myśliwych kończą się fiaskiem. Tymczasem tysiące kilometrów dalej mieszka łowca wilków i przyrodnik Ernest Thompson Seton, który z powodu życia w mieście i ciągłej pracy nad rysowaniem zaczyna podupadać na zdrowiu. Lekarz zaleca mu odpocząć od zajęć, a ten, na wieść o problemach w Nowym Meksyku, wyrusza by zająć się sprawą i udowodnić, że jest w stanie osiągnąć sukces tam, gdzie zawiedli wszyscy inni. Nie wie jednak, jak polowanie to zmieni jego życie, a także wpłynie na całe traktowanie przyrody w Stanach Zjednoczonych…

William Grill po raz kolejny maluje przed nami autentyczną historię człowieka, który mierzy się z naturą. Dziką, nieokiełznaną, niezwykłą wręcz. Cywilizowany człowiek staje oko w oko z czymś pierwotnym, odkrywając na nowo wiele rzeczy i zapoczątkowując zmiany – zarówno wewnętrzne, jak i te o wiele większym zasięgu. Oparte na opowiadaniu Ernesta Thompsona Setona Wilki z Nowego Meksyku obrazują to bardzo dobrze.

Wbrew pozorom jednak nie jest to komiks, a książka ilustrowana. Publikacja dla dzieci, która spodoba się także dorosłym, pytanie, czy wszystkim? Ilustracje Grilla są dość specyficzne. To tworzone kredkami rysunki, czasem niemal dziecinnie proste, czasem naprawdę złożone i piękne. W Wyprawie Shackletona owo rozgraniczenie nie było tak wyraźne, jak tutaj. Z drugiej strony poprawił się sposób opowiadania historii przez Grilla, a wiele plansz autentycznie potrafi urzec.

Jeśli więc lubicie podobne eksperymenty, coś na styku światów dziecięcego i dorosłego, sięgnijcie. To naprawdę ciekawa i wartościowa lektura. Może nie dla wszystkich, ale warto przekonać się czy przypadnie Wam do gustu, bo potrafi zapewnić wiele przyjemności.

A wydawnictwu Kultura Gniewu dziękuję za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.

 

NASZA OCENA
6.5/10

Podsumowanie

Plusy:
+ ciekawa fabuła
+ intrygująca szata graficzna

Minusy:
– niespójne ilustracje

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Michał Lipka
Michał Lipkahttps://ksiazkarniablog.blogspot.com/
Rocznik 88. Próbuje swoich sił w pisaniu, w tworzeniu komiksów także. Przede wszystkim jednak czyta - dużo, namiętnie i bez chwili wytchnienia. A potem stara się wszystko to recenzować. Prowadzi także książkowego bloga https://ksiazkarniablog.blogspot.com
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki