SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja filmu Wojownicze żółwie ninja: Wyjście z cienia

1

Pamiętacie jak cztery wojownicze żółwie ochroniły Nowy Jork przed zagładą z rąk okrutnego złoczyńcy – Shreddera – oraz jego Klanu Stopy? Poradziły sobie koncertowo z udaremnieniem strasznego planu zgładzenia mieszkańców miasta za pomocą chmury zabójczych toksyn, na które jedynym remedium była substancja zawarta w krwi czwórki żółwi. Źli wylądowali za kratkami, miasto zostało ocalone i jego mieszkańcy są bezpieczni, a żółwie pozostały w cieniu, nie wychylając się ze swoją odmiennością z kanałów – wciąż jednak broniły miasta, w którym się wychowały i które kochały. Ich pomoc wkrótce znowu okazuje się konieczna, zło bowiem nie śpi, a dobro nie może spocząć na laurach. Noszące imiona renesansowych artystów żółwie staną przed kolejnym, niebezpiecznym zadaniem – ratowaniem świata.

2

Shredder zbyt długo nie pobył za kratami więzienia. Podczas przewożenia do innego zakładu karnego zostaje uwolniony, a wraz z nim dwóch innych złoczyńców. Przywódca Klanu Stopy znów jest na wolności, na dodatek sprzymierzył się z kolejnym antagonistą z zupełnie innej części wszechświata. Łącząc swoje siły postanawiają… zniszczyć naszą planetę. Sama scena, w której Shredder zgadza się na współpracę z Krangiem jest doszyta do całości tak grubymi nićmi, że nie zauważyć tego może tylko ktoś, kto na filmie nie był. Oto dwaj główni źli sprzymierzają się ze sobą dosłownie w dwóch zdaniach – Krang oświadcza, że jego planem jest zniszczenie Ziemi, na co słyszymy padające z ust Shreddera słowa, że jest zaintrygowany i pomoże w realizacji tego dzieła destrukcji. Żadnych targów, żadnego podziału łupów – nic. Prosta zgoda, która zmienia przywódcę Klanu Stopy w chłopca na posyłki, mającegoodnaleźć artefakty potrzebne do stworzenia urządzenia pozwalającego Krangowi dostać się do naszego wszechświata.

3

Żeby jednak zrealizować ten plan, chłopiec na posyłki potrzebuje swoich własnych popychadeł, którymi mógłby się posłużyć. Do tej roli idealnie nadawać się będą dwaj idioci, którzy uciekli wraz z nim – Bebop i Rockstedy. Skoro jednak ludzie nie mogą równać się z wojowniczymi żółwiami, to należy wykorzystać otrzymaną od Kranga substancję, która wydobywa z ich DNA cechy zwierząt, podobno ukryte w genach każdego człowieka. W wypadku Bebopa są to geny guźca, zaś Rockstedy’ego – nosorożca. Dało im to siłę i wytrzymałość dorównujące tym, którymi dysponują żółwie, nie dało im jednak ich inteligencji. Niestety, mikstura zmieniająca ludzi w zwierzęta jest też zdolna do odwrócenia tego procesu – może zmienić zwierzę w człowieka, co sprawia, że przez żółwiami pojawia się nie lada dylemat. Mogą stać się ludźmi, wyjść z cienia i żyć normalnie, na ulicach miasta, a nie w kanałach pod nimi. Kusząca wizja staje się pierwszą rysą na skorupie spajającej czterech braci.

4

Leonardo, Donatello, Raphael i Michelangelo są tak różni, jak tylko różni mogą być wychowywani ze sobą bracia. Konflikty między nimi to codzienność – przepychanki i docinki są normą, jak to wśród rodzeństwa. Trudno, by było inaczej – Michelangelo to wieczny śmieszek, wszystko robiący na spontanie, Raphael zamiast siły argumentu preferuje argument siły, Donatello to nieśmiały geniusz spędzający dnie na tworzeniu nowych wynalazków, a Leonardo to przywódca, który pragnąłby, by wszystko chodziło jak w zegarku, zgodnie z jego planem. Teraz jednak pojawiają się znacznie trudniejsze wyzwania niż to, z czym mieli do czynienia dotychczas – konflikt o to, czy powinni pozostać w cieniu, czy ujawnić się światu, narażając się na nieprzyjemności. Możliwość zostania uznanymi za potwory jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Spór o wykorzystanie zmieniającej w zwierzęta mikstury do tego, by zmienić się w ludzi dolewa jeszcze oliwy go ognia, zaostrzając kłótnię i sprawiając, że relacje pomiędzy rodzeństwem stają się coraz bardziej napięte. Niestety, te wątki nie zostały w filmie rozwinięte; właściwie spotkało je to, co najgorsze – pomimo całego swojego potencjału, zostały zepchnięte do kilku zdań, o dość nikłym znaczeniu dla całej treści filmu, który przez to wiele stracił.

5

Co więc stało się z akcją? Tej w filmie możemy uświadczyć całkiem sporo – widowiskowe skoki, zeskoki i akrobację z udziałem żółwi mamy już od pierwszych minut filmu, gdy biegną obejrzeć mecz koszykówki. Scena, która właściwie ma niewielkie uzasadnienie w fabule, cieszy jednak oko widza. Potem jest już tylko ciekawiej – pościgi samochodowe, walki z przeciwnikami, nawet kilka wybuchów. Starcie w samolocie wyszło w filmie pierwszorzędnie i sprawiło, że na kilka chwil można było wstrzymać oddech. Nie udało się jednak powtórzyć tego przy finałowej walce z Krangiem, która znacznie odbiegała od wyobrażeń ostatecznego starcia z głównym przeciwnikiem. Szkoda, bo to kolejny zmarnowany element filmu, który wydawał się zrealizowany bez wizji i polotu. Poczucie humoru jest podobne do tego z poprzedniej części – żartów jest dużo, a przez to trafiają się i lepsze, i gorsze.. i te skierowane do dorosłej części widowni. Głównym źródłem humoru jest oczywiście wieczny śmieszek – Michelangelo, chociaż kroku dotrzymują mu również Bebop i Rocksteady, nieraz wywołując u widzów śmiech.

6

Najbardziej wyrazistymi bohaterami są, co nikogo nie powinno dziwić, żółwie. Nie są jednak jedyni – prócz nich pojawia się oczywiście i Megan Fox w roli April O’Neil, która została sprowadzona do roli ładnej ozdóbki o kuszących ustach, którą scenarzyści co rusz przebierają w podkreślające walory ubrania: z atrakcyjnej pani naukowiec zmienia się w seksowną uczennicę w plisowanej spódniczce, a czego nie może załatwić intelektem, to zyskuje wizerunkiem. Znowu spotykamy również Vernona Fenwicka (Will Arnett) – kamerzystę, który zgodził się znosić niewygody i trudności związane ze sławą i przyjął propozycję żółwi, by wziąć na siebie uratowanie miasta. Casey Jones, w którego wciela się Stephen Amell (znany z serialu Arrow), jest więziennym klawiszem z prywatną misją pojmania zbiegów, i zapalonym miłośnikiem hokeja, który powala swoich wrogów kijem i krążkami hokejowymi z niesamowitą wprawą. Shredder (Brian Tee) ogranicza się do kilku kwestii i robienia wielu groźnych min, co sprawia, że jako antagonista jest nieco karykaturalny i mało wiarygodny, przy okazji okazując się jednostką wybitnie naiwną i dającą się wystrychnąć na dudka.

7

Fabuła zaś niesamowicie przypomina to, z czym nie tak dawno temu spotkaliśmy się już w filmie Avengers – oto dwaj źli, w tym jeden z innego wszechświata, sprzymierzają się w celu zniszczenia świata. Żeby to osiągnąć otwierając nad Nowym Jorkiem czarną dziurę, która będzie portalem dla gościa z kosmosu. Brzmi znajomo, prawda? Oczywiście znajduje się też grupa czterech żółwich braci, którzy jako jedyni mogą powstrzymać zapędy nieprzyjaciela i ocalić świat przed zagładą. Jeśli jednak przymkniemy oko na to, że fabuła może się wydać wtórna, a film stracił wiele na swojej wewnętrznej logice i niektóre decyzje bohaterów spłycone są do granic możliwości, to otrzymamy całkiem miłe dla oka widowisko. Nawet fakt, że skorupy wielkich i zbudowanych jak zapaśnicy żółwi mieszczą się w niewielkiej studzience kanalizacyjnej, a zniszczona powłoka samolotu nie równa się dehermetyzacji nie razi tak strasznie.

8

Ocena: 5/10

Plusy:
+ widowiskowe efekty specjalne
+ duża dawka poczucia humoru
+ walka w samolocie

Minusy:
– utracony potencjał konfliktu między braćmi
– uproszczenie i spłycenie fabuły
– finałowa walka
– postać Shreddera

Autor: Idris

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Martyna „Idris” Halbiniak
Martyna „Idris” Halbiniak
Geek trzydziestego poziomu. Wyznawca Cthulhu i zasady, że sen jest świetnym substytutem kawy dla ludzi, którzy mają nadmiar wolnego czasu. Kiedyś zginie przywalona książkami, z których zbudowała swój Stos Wstydu™. W czasie wolnym od pochłaniania dzieł popkultury, pracuje i studiuje, dorabiając się już odznaki Wiecznego Studenta™. Znajduje się również w zacnym gronie organizatorów Festiwalu Fantastyki Pyrkon. Absolwentka psychokryminalistyki i studentka psychologii, nałogowo przetwarzająca kawę na literki.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki