Jak mogliście się domyślić z moich poprzednich recenzji, jestem fanką Enoli. Raczej tej książkowej, filmowa… jest do oryginału zbyt mało podobna. Rozumiecie więc, że z wielką radością wracam do Londynu z końca XIX wieku, do przebieranek i śledztw ujawniających kolejne problemy społeczne.
Ustalmy na początku, że dwie rzeczy nie będą tu uznawane za spojlery, bo dowiecie się o nich już z blurba. W czwartym tomie przygód siostry Sherlocka pojawi się sam słynny detektyw, powróci też bohaterka drugiego śledztwa Enoli. Od razu wam podpowiem, że z takiego zestawienia wyłania się wielkie pytanie o powinność kobiety wobec rodziny. Tej przyrodzonej i nowej, chcianej czy też nie. Jak dokładnie? Bracia Holmes wciąż mają nadzieję przywrócić siostrę dobremu towarzystwu, w końcu jeszcze nikt nie wie, jak bardzo popsuła sobie reputację uciekając z domu. Z kolei młodziutka Cecily popada w dokładnie takie tarapaty, jakich detektywka na razie uniknęła. Czeka na nią zaaranżowane małżeństwo, kara za „wybryki” leworęcznej lady.
Nancy Springer w typowo enolowy sposób, czyli lekko, inteligentnie i nieco zjadliwie, pokazuje, na co narażone były młode dziewczęta w epoce wiktoriańskiej. Niebezpieczeństwo czyhało już w rodzinnych domach. Damy starano się kształcić, rozwijać ich wrażliwość na sztukę czy literaturę. Mogły przez to nabrać przekonania, że (jak ich bracia) są istotami ludzkimi. W miarę czasu musiały jednak spojrzeć prawdzie w oczy i uznać się za towar. Stanowiły element majątku ruchomego, służącego do pieczętowania umów z innymi rodzinami. Świadczyły też o zasobności i szlachectwie ojca, nosząc skomplikowane, modne stroje, w których nie dałoby się swobodnie poruszać na dłuższe dystanse. Autorka zresztą pokazuje nam w jednej z pierwszych scen książki strój pełniący przy okazji rolę czegoś w rodzaju pęt. Tak odzianą panienkę można było spokojnie wypasać nawet w tłumnych sklepach!
Enola spotka lady Cecily właśnie podczas zakupów, w pierwszym w Londynie, a pewnie całej Anglii, przybytku specjalnie dla pań. Kiedy zorientuje się, że dziewczyna jest więziona i głodzona, ruszy na pomoc. W trakcie śledztwa natknie się na swojego słynnego brata. Jesteście na pewno ciekawi, czy uda im się dogadać? Sherlock niewątpliwie nie będzie w tym tomie epizodyczną czy niewyraźną postacią. Czy jednoznaczną? Oceńcie sami, jak dla mnie, zachowuje się czasem bardzo miło, a kiedy indziej jak skończony pacan. Taki los starszego brata?
Sprawa osobliwego wachlarza trzyma ton poprzednich tomów. Nancy Springer nie zapomina o wcześniejszych przygodach Enoli czy postaciach, które jej towarzyszyły. Jak zwykle w trakcie śledztwa zobaczymy różne twarze Londynu, nowinki i modne miejsca, dowiemy się też, czym zajmowali się jego mieszkańcy w tych czasach. Od rozrywek arystokracji po codzienną tułaczkę zbieraczy śmieci. Panna Holmes będzie na to czasami patrzeć z nieskrywanym oburzeniem, my możemy zastanowić się, w jakim stopniu postęp poprawił sytuację przeciętnego mieszkańca miasta.
Cykl śledztw Enoli Holmes to książki skierowane do nastoletniej, a może nawet młodszej, czytelniczki, które ucieszą też trzydziestolatki. Mimo ewidentnie feministycznego tonu nie są moralitetami, a jeśli mają coś udowadniać, to absurdy wiktoriańskiego podejścia do życia. Jasne, że Springer pisze po to, żeby wywołać w odbiorcach i odbiorczyniach refleksję, ale ma być ona podszyta śmiechem i zachwytem nad absurdalnością sztywnych gorsetów, metaforycznych i prawdziwych, z jakich przez ponad sto lat udało nam się wyrosnąć. Pozwala przy okazji odświeżyć spojrzenie na wspaniałego Sherlocka, który w oryginale być może nie byłby dzisiaj tak uroczy jak Cumberbatch.
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Enola Holmes. Sprawa osobliwego wachlarza
Wydawnictwo: Poradnia K
Autor: Nancy Springer
Tłumaczenie: Elżbieta Gałązka-Salamon
Typ: Książka
Gatunek: detektywistyczna, young adult
Data premiery: 2021