SIEĆ NERDHEIM:

Daphne du Maurier, dama z Kornwalii. Recenzja tomu opowiadań Makabreski

KorektaDeneve

Daphne

Thiller Ptaki ma swoje miejsce w żelaznym kanonie osiągnięć kinematografii, jak i w obiegowej świadomości konsumentów kultury. Nieco mniejszym zasięgiem, bo obejmującym dzisiaj raczej grono koneserów grozy, ale nie mniejszym uznaniem, cieszy się psychologiczny dreszczowiec Nie oglądaj się teraz. W wypadku obu produkcji mówi się o „ręce mistrza”, należącej odpowiednio do Alfreda Hitchcocka i Nicolasa Roega. I, jak to często bywa, wobec kanonizacyjnego procesu niknie gdzieś źródło pierwotnej, w tych przypadkach literackiej inspiracji. Źródło wspólne dla obu tytułów, pulsujące silnie, o prawdziwie unikalnych walorach. Swój początek ma w osobie pisarki Daphne du Maurier, zaś przy jego ujęciach można spotkać tych, którzy kurację grozą chcą wzbogacić o bardziej kompleksowe i wysublimowane związki, nie rezygnując przy tym z towarzyszących doznaniom smakowym dreszczy. 13 maja przypadła rocznica urodzin tej bardzo popularnej niegdyś autorki. W imieniu solenizantki zapraszam na lekko spóźniony, za to niezmiennie odświeżający, zdrojowy aperitif. Ale wcześniej obowiązkowa laudacja.

Daphne du Maurier urodziła się w 1907 r. w londyńskiej rodzinie o artystycznych tradycjach (jej dziadkiem był George du Maurier, autor powieści Trilby, oskarżanej o antysemicki charakter, mający wynikać z osoby Svengaliego, perfidnego hipnotyzera). Największy rozgłos przyniosła jej Rebeka (1938 r.), powieść gotycka, która w okresie niespełna 30 lat osiągnęła łączny nakład prawie trzech milionów egzemplarzy, doczekała się scenicznych i filmowych adaptacji (w roku 2008 otrzymaliśmy remake hitchcockowskiej wersji z 1940 r.), a autorka zawdzięcza jej też proces o plagiat wytoczony przez brazylijską pisarkę Carolinę Nabuco. Lecz nie temu tytułowi chcę tu poświęcić więcej uwagi, a zbiorkowi opowiadań, do którego zakupu skłoniła mnie niegdyś okładka (oceńcie sami!), zamieszczona na jej tylnej części notka, odsyłająca właśnie do Ptaków Hitchcocka, oraz cena, właściwa egzemplarzom przerzucanym jałowo z pudła do pudła przez zrezygnowanych bukinistów. I przyznaję, nie spodziewałem się aż tak cennej zawartości.

Makabreski

Zbiorek nosi tytuł Makabreski i zawiera sześć opowiadań dających dobry ogląd stylu i różnych ujęć niesamowitości, tematu bliskiego autorce nie tylko ze względów, powiedzmy, gatunkowych, ale jako narzędzie uplastyczniające psychologiczne procesy oraz wprost osobistych. W późniejszych latach zetknąłem się jeszcze z dwoma innymi tomikami noszącymi tytuły tożsame z wymienionymi na początku filmami, lecz żaden z nich nie oferuje tak równego poziomu zamieszczonych tekstów i przewagi na polu wzbudzonego lęku. A sposoby, jakimi du Maurier go wywołuje, przyniosą czystą satysfakcję każdemu miłośnikowi grozy spod znaku weird fiction. Zatem pora na zwiastuny:

Makabreski otwierają Ptaki. Zapewniam, że znajomość filmu nie odbiera lekturze napięcia. Oszczędny w stosunku do innych opowiadań styl, precyzyjnie rozmieszczone symptomy, przygotowujące na apokaliptyczny finał, osaczenie i bezbronność człowieka wobec nagle pozyskanego wroga, bez silenia się na wytłumaczenie sytuacji – mogą zmienić wasze spojrzenie na stado gołębi rozdziobujących pod śmietnikiem wzgardzony przez ludzi chleb powszedni.

Nie oglądaj się teraz to psychologiczny majstersztyk. Małżeństwo, które udaje się do Wenecji celem odzyskania równowagi po utracie córki, spotyka tajemnicze bliźniaczki, z których jedna, niewidoma, ma zdolności mediumiczne. Kwestia wiary w jej słowa, mające być ostrzeżeniem przekazanym z zaświatów przez zmarłe dziecko, prowadzi do kolejnych pęknięć w relacji między mężem i żoną. Mroczne tło tworzących labirynt weneckich zaułków i kanałów koresponduje z nasilającą się u mężczyzny paranoją, aż do mistrzowsko skonstruowanej puenty.

Niebieskie soczewki klimatem są bliskie surrealistycznej przypowieści – tak mógłby wyglądać jeden z epizodów Black Mirror po poetyckim retuszu. Kobieta, która utraciła wzrok, poddaje się operacji. Przywracające jej widzenie soczewki zniekształcają jednak pewien element rzeczywistości – otóż wszyscy ludzie mają głowy różnych zwierząt. Czy to faktycznie tylko efekt uboczny zabiegu?

Makabreski1

Wariant gotyckiego uwięzienia, ścisłej, zniewalającej psychicznej więzi oferuje Jabłoń. Nie jest to jednak czarno-biały konflikt stron, jakimi w tym wypadku są zgorzkniały mąż i wciąż obecna w jego życiu zmarła żona, która przez czas małżeństwa skutecznie narzuciła domostwu pewną surowość, hamującą obustronnie radość życia. No, ale czy wina leży rzeczywiście tylko po jednej stronie?

Alibi to z kolei przewrotnie skonstruowana historia planu zbrodni, który zmienia kształt i odsłania rzeczywiste intencje oraz charakter modelowego przedstawiciela brytyjskiej klasy średniej. Rozprawa na temat ceny, jaką jesteśmy w stanie zapłacić w poszukiwaniu potwierdzenia własnej wartości. Mentalność niezdarnego kieszonkowca widzącego się pośród rezerw złota w Forcie Knox.

Ciekawą próbą ożywienia mrocznej części greckiej mitologii i kultu dionizyjskiego jest opowiadanie Nie po północy. Przebywający na Krecie angielski nauczyciel zapoznaje intrygujące małżeństwo, amatorsko zajmujące się archeologią. Ich stosunek do antycznej kultury chyba jednak wykracza poza kryteria wyznaczone najżarliwszą nawet pasją. Lovecrat byłby z pewnością urzeczony takim ujęciem tematu.

Twórczość Daphne du Maurier ze wszech miar warta jest przypomnienia. Reprezentuje to, co najlepsze w wyspiarskiej tradycji literackiej grozy – psychologiczne niuanse, prawdziwie zaskakujące puenty, nastrojowość, przesyconą naraz poetycką wrażliwością i powoli rozrastającym się poczuciem nieodwracalnego, ale i niezidentyfikowanego zagrożenia. Przy tym pozostają bliskie detalicznej obserwacji owych ludzkich „hobbies”, nawyków, noszących w sobie może nie zarzewie wielkokalibrowego obłędu, ale tego lęku, który każe często, wbrew zawartemu w tytule wspomnianego opowiadania ostrzeżeniu, obejrzeć się za siebie. Właśnie teraz.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Makabreski
Wydawnictwo: GiG
Autor: Daphne du Maurier
Typ: Książka
Gatunek: Weird fiction
Data premiery: 1990
Liczba stron: 368

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Łukasz "Justin" Łęcki
Łukasz "Justin" Łęcki
Dzieciństwo spędziłem przy komiksach TM-Semic, konsoli Pegasus i arcade’owych bijatykach. Od kilkudziesięciu lat sukcesywnie podnoszę stopień czytelniczego wtajemniczenia, nie obierając przy tym szczególnej specjalizacji. Fascynują mnie mity, folklor, omen, symbole – wszystko, co tworzy panoptyczny rdzeń ludzkiej wyobraźni. Estetycznie i duchowo czuję się związany z modernizmem, ale dzięki dzieciom i znajomym udaje mi się utrzymywać niezbędny poziom cywilizacyjnej ogłady. Nałogowo wizytuję antykwariaty książkowe i sklepowe działy słodyczy. Piszę też dla wortalu i czasopisma Ryms.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> +reprezentatywny dla twórczości autorki dobór opowiadań<br /> +niestarzejące się, zróżnicowane, stylistycznie i kompozycyjnie mistrzowskie perełki gatunku<br /> +nacechowany indywidualnie warsztat pisarski<br /> +ważny wkład w kształt weird fiction<br /> +gwarantowana sugestywność wrażeń</p> <p><strong/>Minusy:</strong><br /> -jakość wydania (mimo swoistego uroku)<br /> -dostępność jedynie w antykwarycznym obiegu (choć w zasadzie ciągła, a przeciętną cenę można śmiało zaliczyć do plusów)</p> Daphne du Maurier, dama z Kornwalii. Recenzja tomu opowiadań Makabreski
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki