SIEĆ NERDHEIM:

Wszystko ma znaczenie. Recenzja Million Little Things Sezon 1

KorektaLilavati

Czy obyczajówka, tycząca się grupki przyjaciół i ich problemów, ma rację bytu w dzisiejszej telewizji? Jak najbardziej tak! Produkcja ta zainteresowała mnie, ponieważ gra w niej David Giuntoli, którego bardzo dobrze wspominam z serialu Grimm. Zachęcony widokiem znajomej twarzy i wysokimi ocenami zdecydowałem się dać tytułowi szansę. Po pierwszym odcinku miałem jedno wielkie co tu się stało?! Jesteście ciekawi dlaczego? Po odpowiedź zapraszam poniżej.

Historia ta opowiada o grupce znajomych, których życie znacząco się zmieniło, gdy jeden z nich popełnił samobójstwo. Jednakowoż nie był on jedyną osobą borykającą się z problemami. Pozostali członkowie grona reprezentują konkretne mniejszości, choroby lub problemy. W serialu występuje cała gama barwnych postaci. Rome (Romany Malco), cierpiący na depresję, która prawie doprowadziła go do samobójstwa. Eddie (David Giuntoli), któremu sypie się małżeństwo, romansujący z kimś innym. Maggie (Allison Miller), zmagająca się z nawrotem raka. Katherine (Grace Park), która jest pracującą mamą, niemającą czasu na bycie z dzieckiem. Pojawia się tu także wiele innych ciekawych charakterów. Gama bohaterów jest tak ogromna, że trudno wszystkich opisać. Warto zauważyć, że w głównych rolach występują jeszcze Christina Marie Moses czy James Roday.

Nie będę przedstawiał zależności między postaciami, bo zajęłoby to za dużo czasu, a nie jest potrzebne do zrozumienia mojej opinii. Uważam tak ze względu na fakt, że nie musicie tego wiedzieć na tym etapie. Rzeczą, której powinniście być świadomi, jest to, że każdy z bohaterów przechodzi w ramach sezonu drogę, która znacząco go zmienia. Dzieje się tak za sprawą wydarzeń związanych zarówno z samymi postaciami, jak i skutków śmierci przyjaciela. Całość fabuły jest niestety napędzana przez tajemnicze samobójstwo bogatego, odnoszącego sukcesy biznesmena, który swoim działaniem osierocił dwójkę dzieci. Użyłem stwierdzenia niestety, ponieważ nie da się ukryć, że jest to najgorszy wątek w całej produkcji. O ile na początku wywołuje zaciekawienie przez budowę lekkiej intrygi związanej z tym zagadkowym odebraniem życia, tajnymi dokumentami i tym podobnymi, to potem tylko irytuje. Samo rozwiązanie tajemnicy jest satysfakcjonujące, ale droga do niej i powiązane z nią fakty kompletnie się rozjeżdżają i w dalszej perspektywie mają raczej mało sensu.

Na szczęście serial ratują wcześniej wspomniane wątki pojedynczych osób, które zaciekawiają i angażują. Są one prowadzone w taki sposób, że oglądający sympatyzuje z postaciami oraz widząc, że żadna z nich nie jest idealna, może ustosunkować się do bohaterów i wybrać, kogo uważa za bardziej zrozumiałego. Osobiście muszę przyznać, że przy serialu najbardziej trzymały mnie wątki dotyczące Maggie oraz Eddiego. Choć miejscami pojawiały się gorsze momenty, przeplatające się głównie z wątkiem samobójstwa, to historie te były i tak najbardziej angażujące ze wszystkich. Nie chcę tutaj za dużo spoilerować, więc nie będę przytaczał, dlaczego wybrałem akurat te.

Chciałbym w tym miejscu jeszcze wrócić do krytykowanego przeze mnie wątku tajemnicy samobójstwa. W trakcie emisji zamówiono dodatkowe odcinki do tego sezonu. Wpłynęło to na fakt, że ten motyw był rozciągnięty. Stwierdzam, że dzięki dobrej oglądalności postanowiono rozszerzyć akcję, a wątek ten musiał się przeplatać i na tym ucierpiał.

Aktualnie serial otrzymał już zamówienie na drugi sezon. Dzięki rozwiązaniu praktycznie w pełni kiepskiego moim zdaniem wątku ma potencjał, by stać się perełką. Nie ukrywam, że cieszę się i czekam na kolejną część. Nie dlatego, że ta produkcja była wybitna, ale przez to, że zaserwowano nam ładną obyczajową historię, która ma możliwość zaprezentowania jeszcze sporo. W czasach, gdy akcja przeciętnego serialu roztacza się wokół problemów na skalę światową, miło obejrzeć produkcję traktującą o rodzinie, bo w końcu nieraz przyjaciele są jak druga rodzina. Nie ukrywam też, że z lekkim zdziwieniem przyjąłem informację o drugim sezonie, bo spodziewałem się, że serial skończy jak Life Sentence.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: A Million Little Things
Produkcja: ABC
Reżyseria: DJ Nash
Występują: David Giuntoli, Romany Malco, Allison Miller i inni
Typ: Serial
Gatunek: Obyczajowy
Data premiery: 26.09.2018

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Jurek Kiryczuk
Jurek Kiryczuk
Za dnia programista, w nocy maniak popkulturowy, który ogląda zdecydowanie za dużo seriali. Oprócz tego pochłania masowo komiksy, filmy oraz gry. Nie lubi dyskutować o muzyce, bo uważa, że każdy gatunek ma w sobie coś do zaoferowania, a sama muzyka powinna łączyć, a nie dzielić ludzi. Dusza humanisty zamknięta w ciele ścisłowca dostaje swoją chwilę, pisząc teksty na tym portalu. Oprócz popkultury i nowinek technologicznych lubi napić się dobrego piwa, a także zasłuchiwać się w podcastach.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + Ciekawe i bardzo dobrze zarysowane postacie<br /> + Rozwój wszystkich bohaterów na przestrzeni sezonu<br /> + Bohaterowie są sympatyczni i można się z nimi utożsamić</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> – Beznadziejny wątek o tajemniczym samobójstwie<br /> – Występujące miejscami deus ex machina, by tylko napędzić akcję</p> Wszystko ma znaczenie. Recenzja Million Little Things Sezon 1
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki