SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja mangi Zapiski zielarki tom 6

Zapiski zielarki tom 6

Co tu dużo kryć – szósty tomik Zapisków zielarki jest fantastyczny! Zaś pan Jinshi coraz bardziej intrygujący. Zdaje się, że skrywa on więcej niż tylko jedną tajemnicę. Maomao dostaje zadanie specjalne — ma zupełnie zmienić jego wygląd, tak by mógł swobodnie pokazać się w mieście incognito. Urocze i komiczne zarazem są sceny, w których zielarka go charakteryzuje. Mimika jak zawsze w tej serii pozostaje fantastycznie przedstawiona. Metamorfoza Jinshiego wcale nie jest łatwa! Ciężko zrobić z niego brzydkiego mężczyznę. Łatwiej byłoby go po prostu przebrać za kobietę. 

Oczywiście jego osobista służka zostaje wplątana w tę tajemniczą misję i musi mu towarzyszyć. Tym samym także ona musi się przebrać. W makijażu i drogich ubraniach wygląda jak panienka z dobrego domu. Podczas tej eskapady Jinshi niczym szczeniak domaga się uwagi. Tymczasem Maomao chce się go jak najszybciej pozbyć. Postanawia więc nie zadawać zbyt wielu pytań i się nie wtrącać, choć w głębi duszy ciekawi ją przyczyna tej mistyfikacji. Mimo wszystko najbardziej pragnie udać się we własnym kierunku, bez towarzysza, którego trzeba niańczyć. W końcu miała mieć przecież wolne. Jednak jedno pytanie pana Jinshiego wywołuje w dziewczynie zakłopotanie. Powoli poznajemy strzępki z jej przeszłości. Nie jest ona zbyt kolorowa. 

Tymczasem dowiadujemy się, że w dzielnicy uciech w Grynszpanowym Pawilonie znajduje się umierająca tajemnicza kobieta, której należy doglądać. Cóż, tak kończą niektóre kurtyzany. Nie pojawia się ona jednak w tej historii bez przyczyny. Kim jest? Jeszcze do końca nie wiemy, choć możemy się domyślać. 

Dostajemy też kolejny kawałek układanki. Tym kawałkiem jest wiecznie znudzony strateg z pałacu, Luo Han, ekscentryczny znajomy pana Jinshiego. To właśnie to nazwisko po raz pierwszy wywołuje na zwykle opanowanej twarzy Maomao trwogę. Urzędnik pragnie się z nią spotkać. Ta jednak nie jest zainteresowana. Co wydarzyło się w przeszłości, że dziewczyna próbuje nawet o nim nie myśleć? 

Od poprzedniego tomu co jakiś czas pojawia się również kobieta o urodzie odbiegającej od pozostałych dam. Jest bardziej męska, choć mimo to piękna. Poznajemy ją nieco bardziej. Czy jest tak zimna, na jaką wygląda? Kim jest Cuiling? 

Zdaje się, że niektóre wypadki, które zaszły do tej pory w pałacu, mają wspólny mianownik. Jeśli Maomao się nie myli, nie były one przypadkowe i szykuje się prawdziwa katastrofa. Zielarka nie chce pakować się w kolejne kłopoty, ale nie może utrzymywać swoich podejrzeń w tajemnicy. Poza tym jest też przekupna, jeśli chodzi o zioła i inne ingrediencje, więc daje się przekonać, by podjąć śledztwo. Co oni by tam bez niej zrobili? 

W pałacu ma się odbyć ceremonia średniej rangi. Osobą, która wykonuje rytuał, nie może być pierwszy lepszy mieszkaniec dworu. Jeśli podejrzenia Maomao są słuszne, to musi się ona spieszyć, bo życie tego właśnie człowieka jest zagrożone. Czy naprawdę wszystkie poprzednie wypadki miały spowodować tę jedną katastrofę? Kim jest osobistość upoważniona do wykonania rytuału? Tego dowiecie się w tym tomiku. Tymczasem Jinshi chyba zda sobie sprawę, jak ważna jest ta mała zielarka, którą początkowo traktował jedynie jak zabawkę. Zakończenie sugeruje, że w kolejnej części czeka nas jeszcze więcej emocji! 

To, co niezmiernie podoba mi się w całej serii, to okładki, które są ze sobą spójne (zboczenie zawodowe grafika). Każdy tom ma swój dominujący kolor i wizerunek głównej bohaterki w różnych kostiumach w odpowiednich barwach. Do tej pory był już kolor zielony, różowy, niebieski, żółty, fioletowy i czerwony. Dotyczy to zarówno kolorowej obwoluty, jak i krótkich scenek umieszczonych na samej okładce (pod obwolutą) z przodu i z tyłu. One także są w kolorach przypisanych do danego tomiku. Tu nie ma przypadków! 

Do tej pory zdążyliśmy już dość dobrze poznać Maomao. Może wciąż nie tyle jej przeszłość, ile charakter. Główna bohaterka posłusznie wykonuje polecenia jako służka czy zielarka, a także pomaga rozwiązywać zagadki, ale nie zamierza wnikać w cudze sprawy, jeśli nie jest to konieczne. Unika rozgłosu i stroni od plotkowania. Mimo jej oporów los prędzej czy później i tak rzuca ją w wir wydarzeń, dzięki którym chcąc nie chcąc odkrywa ludzkie sekrety. Zwykle opanowana (chyba że na horyzoncie dostrzeże jakieś ziółka) jest świetnym obserwatorem i szybko łączy fakty. Ponadto ma ciekawą ciemniejszą stronę. Sprowokowana potrafi pokazać pazurki, nastraszyć głupich i naiwnych czy za karę przeciągnąć kogoś za włosy, wytykając przy tym błędy. Uwielbiam ją za jej charakter i jej miny! Znów podkreślę, że autorka rysunków świetnie posługuje się mimiką postaci. Czytelnik może wiele się domyślić z samych twarzy czy postawy ciała. To sprawia, że czytanie jest jeszcze większą frajdą. Maomao to po prostu cudowna postać. Zaś pojawiający się ciągle na jej drodze pan Jinshi z każdym tomem coraz bardziej intryguje i pięknie uzupełnia główną bohaterkę. 

Poza samą frajdą na plus zasługuje fakt, że opisy dają nam obraz tamtych czasów, zwyczajów cesarstwa czy dzielnicy uciech, poznajemy niektóre właściwości roślin czy tradycje, także te szkodliwe jak na przykład chiński zwyczaj krępowania stóp. To wszystko sprawia, że oprócz rozrywki i przyjemności mamy okazję czegoś się nauczyć. 

Jest to jedna z lepszych serii, jakie miałam przyjemność czytać, i na pewno zostanie w moim sercu. Mam to szczęście, że poznałam Zapiski zielarki na tyle późno, by skompletować już kilka tomów i pochłonąć je jeden po drugim. Teraz pozostaje tylko męka oczekiwania na prenumeratę kolejnych numerów. Wierzę, że warto! 

Zapiski zielarki tom 6
SZCZEGÓŁY: 
Tytuł: Zapiski zielarki tom 6 
Seria: Zapiski zielarki 
Autor: Ikki Nanao, Natsu Hyuuga, Nekokurage 
Wydawca: Studio JG 
Ograniczenie wiekowe: 14+ 
Tytuł oryginalny: Kusuriya no Hitorigoto 
ISBN: 9788382570793 

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Co tu dużo kryć – szósty tomik Zapisków zielarki jest fantastyczny! Zaś pan Jinshi coraz bardziej intrygujący. Zdaje się, że skrywa on więcej niż tylko jedną tajemnicę. Maomao dostaje zadanie specjalne — ma zupełnie zmienić jego wygląd, tak by mógł swobodnie pokazać się w...Recenzja mangi Zapiski zielarki tom 6
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki