SIEĆ NERDHEIM:

Trudna miłość i początek wyzwolenia. Recenzja książki Saga o ludziach ziemi. Czas rumianku

Saga o ludziach ziemi. Czas rumianku to kolejna część poruszającej historii rodu Józwiaków
Saga o ludziach ziemi. Czas rumianku to kolejna część poruszającej historii rodu Józwiaków

Są takie książki, które zostają w czytelniku na długo i których kontynuacji wyczekuje się niecierpliwie. Dla mnie takim tytułem okazała się Saga o ludziach ziemi i jej pierwsza część, czyli Wpatrzeni w niebo. Historia rodziny Józwiaków opowiedziana przez Annę Fryczkowską to opowieść o chęci odmiany własnego losu, o trudzie dnia codziennego i o niełatwym życiu pańszczyźnianego chłopa. Druga część, Czas rumianku, to historia o trudnej miłości i o dążeniu do lepszego jutra.

Druga połowa XIX wieku to czas intensywnego rozwoju gospodarczego, uprzemysłowienia i zmian w społeczeństwie. Jednak na ziemiach polskich są one bardzo powolne i niemal niewidoczne – u nas nadal króluje pańszczyzna, stare metody uprawy roli, a każda nowinka technologiczna budzi opór nie tylko wśród chłopstwa, ale też w dużej mierze wśród panów. Tym ostatnim szczególnie przeszkadza to, że ich poddani stopniowo się uniezależniają. To koniec pewnej ery, która oznaczała wyzysk chłopa poprzez zwiększanie mu pańszczyzny tak, że nie miał kiedy pracować na własnym polu, przez co żył w niemal skrajnej nędzy. Anna Fryczkowska znakomicie odmalowała ten okres, przedstawiając swoim czytelnikom Józwiaków – chłopów, teraz już czynszowników, którzy zrobią wszystko, by godnie żyć i nie pozwolić przygiąć się całkowicie do oranej ziemi.

Podtytuł tej części – Czas rumianku – był dla mnie całkowitą zagadką. Bo w sumie niby o czym to miało być? Rumianek kwitnie od maja do października, więc tylko taki krótki czas miałaby objąć fabuła książki? Na szczęście moje lęki się zupełnie nie sprawdziły, bo czas rumianku odnosi się tylko do bohaterów, a nie do linii czasowej, którą obejmuje powieść. A skoro już o tym mowa, to muszę przyznać, że ciekawi mnie bardzo, o czym będzie trzecia część sagi – ta kończy się na zniesieniu pańszczyzny carskim ukazem, więc teraz Józwiakowie to wolni ludzie, którzy mogą ze swoim życiem robić, co chcą. Czyżby mieli opuścić swoją wieś i ruszyć w wielki świat? A może pozostaną w wiosce niedaleko Izbicy Kujawskiej, a ten wielki świat się o nich będzie musiał upomnieć? To się okaże, ale coś czuję, że Józwiakom nuda nie grozi.

Jak w pierwszej części Anna Fryczkowska przedstawiła nam początki rodziny Józwiaków, tak teraz spotykamy kolejne pokolenie, synów Szczepana i Zośki – Michała i Janka. To dwie tak różne osoby, jakby w ogóle nie były spokrewnione – Janek ma urodę, wdzięk i urok osobisty, Michał natomiast poza zaciętością i pracowitością nie ma nic. Nawet rodzice bardziej zwracają uwagę na starszego Janka niż młodszego Michała, chociaż to ten drugi chodzi z ojcem w pole, dba o gospodarstwo. Za to dziedzic gospodarstwa woli chodzić do karczmy, słuchać wieści ze świata i bałamucić dziewczęta, zamiast zająć się ciężką pracą. Mści się to na nim szybciej, niż jest w stanie przewidzieć, gdy Władka od sąsiadów, jedyna panna, którą chciał za żonę, go odpycha i znika z rodzinnej wsi. Szkoda tylko, że wcześniej jego lekkie życie doprowadza do tragedii. I tu pojawia się coś, czym szczerze zaskoczyła mnie autorka – do tej pory trzymała się raczej racjonalizmu, w tej części śmiało wplata w historię wątek nadprzyrodzony. Powieść jednak na tym nic nie traci, a mnóstwo zyskuje.

Opowieść o trudnej rodzicielskiej i braterskiej miłości wywołała we mnie ogrom emocji. Wściekałam się na Janka za jego lekkie podejście do życia, za jego beztroskę i lekceważenie innych i ich uczuć. Wkurzałam się na Zośkę i Szczepana za to, jak byli zapatrzeni w starszego syna mimo jego złego charakteru, a nie zważali na Michała, który razem z ojcem dźwigał na barkach utrzymanie domu. I to on po śmierci Szczepana, mimo naznaczenia na dziedzica Janka, poprowadził gospodarstwo, chociaż sam nie wiedział jeszcze zbyt wiele o roli i gospodarce. Żal mi było tego cichego, spokojnego chłopaka, którego wszyscy ignorowali, a wychwalali jego brata, wiecznie zajętego dumaniem o niebieskich migdałach.

Druga część Sagi o ludziach ziemi nie pozostawia czytelnika obojętnym. Autorka ma lekkie pióro, potrafi zaciekawić, a jej świat XIX wieku cały czas splata w sobie chrześcijaństwo i słowiańskie wierzenia (opis nocy świętojańskiej to istny majstersztyk i bez dwóch zdań skradł moje serce). Ta opowieść pozwala całkowicie zanurzyć się w tamtym czasie i zmusza do paru przemyśleń. Anna Fryczkowska świetnie podkreśla niesprawiedliwości systemu pańszczyźnianego i jest przy tym pełna wyrozumiałości wobec swoich bohaterów, nie ukrywa jednak ich wad. Kolejne dzieje rodziny Józwiaków sprawiły, że jeszcze bardziej przywiązałam się do tych postaci i jestem niesamowicie ciekawa tego, co ich spotka w trzecim tomie.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Saga o ludziach ziemi. Czas rumianku
Wydawnictwo: W.A.B.
Autor: Anna Fryczkowska
Gatunek: literatura obyczajowa
Data premiery: 27.09.2023
Liczba stron: 360
ISBN: 9788383190174

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Są takie książki, które zostają w czytelniku na długo i których kontynuacji wyczekuje się niecierpliwie. Dla mnie takim tytułem okazała się Saga o ludziach ziemi i jej pierwsza część, czyli Wpatrzeni w niebo. Historia rodziny Józwiaków opowiedziana przez Annę Fryczkowską to opowieść o chęci...Trudna miłość i początek wyzwolenia. Recenzja książki Saga o ludziach ziemi. Czas rumianku
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki