SIEĆ NERDHEIM:

Fabuła nudna jak klasyczna lekcja historii. Recenzja książki Piast

Opowieść o człowieku, którego śladami szli bogowie - powieść Piast Grzegorza Gajka.
Opowieść o człowieku, którego śladami szli bogowie – powieść Piast Grzegorza Gajka.

Nie cała historia narodów jest nam znana. Wiele spowija mrok zapomnienia i pewnie nigdy nie dowiemy się w stu procentach, jak żyli nasi przodkowie. Dlatego mamy podania, baśnie i legendy, które zna każde dziecko, a które pomagają nam rozjaśnić te mroki. Jedną z takich klechd jest ta o mitycznym Piaście, założycielu dynastii, która władała przez wiele lat czymś, co później przerodziło się w Polskę, jaką znamy. Kim był i czy rzeczywiście istniał? Tego nie wie nikt, ale na podstawie tej opowieści Grzegorz Gajek buduje swoją wizję dziejów Słowian jeszcze przed początkami ich państwowości.

We wsi Rybnicy żyją jare bliźniaki – jeden z chłopców urodzony na początku, drugi na końcu roku. Obaj z tej samej matki, jednak nie z tego samego ojca. Barnim i Olech żyją w wiosce, znajdującej się niedaleko osady, w której na stałe rezyduje Popiel. Obaj chłopcy strzelają oczami za Letką, córką jednego z gospodarzy we wsi. Niestety, ostrzy sobie na nią zęby również ich ojciec, Trzebor. Zanim jednak zdąży się z nią ożenić, ginie w trakcie burzowej nocy na wzgórzu bogów, zamordowany przez synów. Chłopcy uciekają ze wsi i trafiają w niewolę do Haralda, który szybko wyznacza ich do roli wojów w swojej drużynie. Po jego śmierci obaj młodzieńcy przejmują nad nią władzę i postanawiają poprowadzić ku nowym celom.

Pomysł na fabułę mnie zaintrygował. Niestety, wykonanie już dużo mniej. Przede wszystkim przeszkadzał mi sposób narracji. Jedne rozdziały były pisane z perspektywy Barnima w pierwszej osobie, kolejne z perspektywy Olecha również w pierwszej osobie (to z jego punktu widzenia jest napisany otwierający powieść rozdział), a jeszcze inne z perspektywy trzeciej osoby i wszystkowiedzącego narratora. Wprowadziło to niepotrzebny chaos w narracji i przez to książkę źle się czytało. Domyślam się, że zabieg ten miał na celu pokazanie, jak bardzo wszystko zależy od punktu widzenia opowiadającego czyjeś koleje losu, i że prawdą jest stary frazes, że to zwycięzcy piszą historię. Jednak według mnie można to było rozwiązać w inny sposób.

Legendarne początki państwa polskiego osnute na historii o Piaście, założycielu pierwszej królewskiej dynastii.
Legendarne początki państwa polskiego osnute na historii o Piaście, założycielu pierwszej królewskiej dynastii.

Dwóch głównych bohaterów to Barnim i Olech. My, jako czytelnicy, obserwujemy ich dojrzewanie, stawanie się najpierw nastolatkami, a potem mężczyznami. Jesteśmy też świadkami pogłębiającego się rozdźwięku między braćmi, wynikającego z ich różnic charakterów. Barnim jest dużo lepszym wojownikiem niż Olech, jest też przywódcą drużyny jako człowiek naznaczony przez Peruna – w dniu zabójstwa Trzebora Barnima poraził piorun, pozostawiając na jego plecach bliznę w kształcie drzewa. Olech, w porównaniu do brata, jest dużo bardziej cwany i pomysłowy. Wie, czego chce od życia – a to, czego najbardziej pragnie, to władza nad innymi. Dąży do niej po trupach, dosłownie, nieważne są dla niego więzy rodzinne, liczy się tylko osiągnięciu celu. Żadnego z nich nie polubiłam. Miałam wrażenie, że są zbyt drewniani, papierowi i brakuje jednemu i drugiemu charyzmy do tego, żeby być główną postacią powieści.

Oprócz sposobu narracji minusem był dla mnie również sposób budowania fabuły. Zabrakło mi tu napisanych z rozmachem scen walki, chociażby takich jak u Bernarda Cornwella w Wojnach Wikingów, gdy opisywał mur tarcz. Brakowało mi budowania napięcia i zwrotów akcji. Od początku wiemy, który z braci jest tym mitycznym Piastem, więc nie ma tu żadnej niespodzianki. Przeszkadzało mi za to ciągłe epatowanie seksem na początku – chłopcy o niczym innym nie potrafili myśleć. Jasne, wiem, przywilej okresu dojrzewania, ale nie sądzę, żeby trzeba było to ciągle podkreślać, tym bardziej że nie miało to aż tak istotnego wpływu na fabułę. Zabrakło mi tutaj też słowiańskości jako takiej – obrzędów i wierzeń naszych przodków. Obecnie panuje moda na te tematy wystarczyło sięgnąć po kilka monografii choćby Aleksandra Gieysztora czy Bohdana Baranowskiego, a już by się miało pod ręką ogrom wiedzy, którą można by wpleść w fabułę. To znacznie podniosłoby jej atrakcyjność.

W ostatecznym rozrachunku Piast kojarzy mi się ze stereotypową, nudną lekcją historii w szkole – człowiek ma nadzieję, że będzie ciekawie, a okazuje się, że to tylko żmudne wkuwanie dat i nazwisk na pamięć. Zabrakło w tej książce napięcia, jak również słowiańskości, która mogłaby uatrakcyjnić powieść. Mnie nie urzekła, a spodziewałam się naprawdę dobrej lektury.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Piast
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Autor: Grzegorz Gajek
Gatunek: powieść historyczna
Data premiery: 28.01.2021
Liczba stron: 688
ISBN: 9788382101874

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Nie cała historia narodów jest nam znana. Wiele spowija mrok zapomnienia i pewnie nigdy nie dowiemy się w stu procentach, jak żyli nasi przodkowie. Dlatego mamy podania, baśnie i legendy, które zna każde dziecko, a które pomagają nam rozjaśnić te mroki. Jedną z takich...Fabuła nudna jak klasyczna lekcja historii. Recenzja książki Piast
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki