SIEĆ NERDHEIM:

Podróż przez czas i wymiar. Recenzja komiksu Księgi Magii

KorektaVivique
Księgi Magii - okładka komiksu
Księgi Magii – okładka komiksu

Wydaje mi się, że widziałem owy komiks chyba na każdej liście pozycji dla fanów Harry’ego Pottera. Muszę przyznać, że trochę bałem się tej lektury. Z jednej strony temat zdawał się idealny dla mnie, z drugiej natomiast za scenariusz odpowiada Neil Gaiman, z którym mam dosyć specyficzną relację. Koniec końców postanowiłem wreszcie dać temu tytułowi szansę i nie zawiodłem się. Okazało się, że to bardzo ciekawa, zwarta opowieść, opatrzona fenomenalnymi rysunkami. Niestety mimo wszystko trochę brakuje jej do ideału. 

Historia opowiada o Timothym Hunterze – 12-letnim chłopcu, na którego drodze staje czterech tajemniczych mężczyzn. Po krótkiej rozmowie zabierają nieprzekonanego chłopaka w podróż przez miejsca i czas. Tomik ma dosyć prostą, ale całkiem fajną strukturę – składa się z 4 zeszytów (około 50-stronicowych, czyli dłuższych niż obecny standard), a każdy z nich przedstawia inną wyprawę z wybranym członkiem grupy. Pierwsza z nich prowadzi do przeszłości, gdzie czytelnik wraz z protagonistą przemierza przejawy magii w dawnych kulturach i panteon postaci ze świata DC. Jeśli mam być szczery, to ta część mi średnio podeszła. Sporo w niej patetycznych tonów i elementów, z których nic nie wynika. Bardzo podobała mi się za to rozmowa z Merlinem i interpretacja zdarzeń z jego historii. Kolejną urzekającą rzeczą było przedstawienie graficzne procesów czarownic. Rysunki zostały wykonane w kompletnie odmiennym stylu, przypominającym obrazy z okresu średniowiecza i nie zastosowano tutaj żadnego tekstu, a w pełni zrozumiały przekaz zawarto w kilku kwadratach. 

Księgi Magii - fragment komiksu
Księgi Magii – fragment komiksu

Kolejnym etapem historii chłopca jest poznanie dzisiejszych adeptów magii oraz ukrycie się przed czyhającym niebezpieczeństwem. Towarzyszem w tej tułaczce jest powszechnie znany John Constantine, który przedstawia Timothy’emu kolejne postacie z uniwersum DC, w tym samą Zatannę. Większość prób uzyskania azylu kończy się fiaskiem, a sceny pomiędzy kolejnymi zapytaniami to najczęściej wycinki rozmów w trakcie podróży. W pewnym momencie nasz młody protagonista zostaje pozostawiony pod opieką wspomnianej wcześniej czarodziejki. Niestety nie miałem dużej styczności z komiksami, w których grała ona pierwsze skrzypce, więc nie wiem do końca, jaką jest postacią. Jednak jeśli taką jak tutaj, to zdecydowanie muszę się wziąć za czytanie. W tym czasie John udaje się, by rozwiązać konflikt odbywający się poza stronami tomu.

Księgi Magii - fragment komiksu
Księgi Magii – fragment komiksu

Trzeci zeszyt jest zdecydowanie moim ulubionym. Podążamy w nim za bohaterem i jego przygodami w magicznej krainie. Oprócz odkrywania ciekawego świata, z dosyć dziwnymi zasadami, pełnego istot zaciągniętych z folkloru, dostajemy tu też wreszcie trochę akcji. Nie będę wchodził w szczegóły, ale pierwszy raz spotykamy się tu z sytuacją, gdzie na naszego bohatera czyha poważne niebezpieczeństwo, lecz i w tym wypadku to nie jego kreatywność skutkuje ratunkiem. Z jednej strony ta bezradność Timothy’ego jest dosyć irytująca, ale z drugiej strony idealnie oddaje umiejscowienie postaci w fabule. Nie do końca rozumiem zakończenie tego zeszytu – ponieważ ukazuje ono, że te wszystkie zdarzenia były częścią większego planu. Ale jaki miał on cel? Nie wiadomo. Ostatni fragment podróży to przyszłość. Tutaj, podobnie jak w pierwszej części, przyjdzie nam obserwować kolejne etapy rozwoju cywilizacji, aż po koniec wszechświata. No i szczerze, w porównaniu z tym już wolę tę podróż w przeszłość. Zwrot akcji nie był zaskakujący i podczas lektury zastanawiałem się tylko, kiedy się on wydarzy. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolony z historii. Niejasności tekstu ukrywają się pod fenomenalnymi rysunkami. Nad komiksem pracowało czterech artystów (czy mi się wydaje, czy tu jest jakiś wzorzec?). Pomimo że można zauważyć spore różnice, to jednakowoż czuć w ramach całego tomu jakąś jednolitą spójność. 

Księgi Magii - fragment komiksu
Księgi Magii – fragment komiksu

Księgi Magii, pomimo sporej ilości moich narzekań w tym tekście, to bardzo dobry, pięknie narysowany i wciągający komiks. Fani Gaimana odnajdą się idealnie w jego charakterystycznym stylu, natomiast świeży czytelnicy mają dobre wejście do poznania go. Znajduje się tutaj grono postaci z innych jego dzieł, jak choćby z Sandmana, ale także z uniwersum DC. Myślę, że zachęci to wiele osób do lektury ich przygód. Nie pozostaje mi także nic innego, niż oddać rację tworzącym wspomniane na początku listy – faktycznie można znaleźć tu pewne elementy wspólne z pewną znaną franczyzą.

Tytuł polski: Księgi Magii
Tytuł oryginalny: The Books of Magic
Wydawnictwo: Egmont
Autorzy: Neil Gaiman, Scott Hampton, Charles Vess, John Bolton, Paul Johnson
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Gatunek/Typ: fantasy
Data premiery: 11.08.2021
Liczba stron: 208
ISBN: 978-83-2816-072-9

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Jurek Kiryczuk
Jurek Kiryczuk
Za dnia programista, w nocy maniak popkulturowy, który ogląda zdecydowanie za dużo seriali. Oprócz tego pochłania masowo komiksy, filmy oraz gry. Nie lubi dyskutować o muzyce, bo uważa, że każdy gatunek ma w sobie coś do zaoferowania, a sama muzyka powinna łączyć, a nie dzielić ludzi. Dusza humanisty zamknięta w ciele ścisłowca dostaje swoją chwilę, pisząc teksty na tym portalu. Oprócz popkultury i nowinek technologicznych lubi napić się dobrego piwa, a także zasłuchiwać się w podcastach.
Wydaje mi się, że widziałem owy komiks chyba na każdej liście pozycji dla fanów Harry’ego Pottera. Muszę przyznać, że trochę bałem się tej lektury. Z jednej strony temat zdawał się idealny dla mnie, z drugiej natomiast za scenariusz odpowiada Neil Gaiman, z którym mam...Podróż przez czas i wymiar. Recenzja komiksu Księgi Magii
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki