SIEĆ NERDHEIM:

Miłość, śmierć i trykoty. Recenzja komiksu Jessica Jones tom 2. Sekrety Marii Hill.

KorektaLilavati

Jessica Jones 2 Okładka

Wkurza mnie ten Bendis niemiłosiernie. Zamiast trzymać się beznadziejnej grafomanii i dialogów uciekających logice nawet najbardziej pokręconego strumienia świadomości udowadnia, że w okolicach 2016 roku potrafił jeszcze napisać coś porządnego. Gdyby był jednolicie fatalny, mógłbym go całkowicie olać i skupić uwagę na solidnych scenarzystach. Tymczasem, w przeciwieństwie do pierwszego tomu solowej serii Jessiki Jones, Sekrety Marii Hill zaczynają przypominać formę łysola z czasu pracy nad serią Alias.

Superbohaterska intryga przeprowadzona przez panią detektyw w poprzednim tomie, w zmowie z Carol Danvers, schrzaniła dużo więcej niż jedynie moją przyjemność z lektury (przypominam recenzję). Luke Cage troszkę obraził się za to, że żona w celu uwiarygodnienia swojego moralnego upadku właściwie porwała ich córkę. W drugim tomie Jessica musi zebrać żniwo tego genialnego pomysłu, odzyskać zaufanie męża i postarać się przy tym nie dać rozerwać na kawałki w jakiejś eksplozji. Sytuacji nie ułatwia Maria Hill (nowa dyrektor S.H.I.E.L.D., jakby ktoś nie pamiętał), wpadająca do biura Alias Investigations z raną postrzałową. Okazuje się, że ktoś dybie na życie szefowej wszystkich szpiegów, a Jessica jest jedyną osobą zdolną rozwikłać enigmatyczną sprawę.

Jessica Jones 2 Skan 1

Przy okazji poprzedniego albumu miałem okazję trochę ponarzekać, jak to Brian Michael Bendis się kończy, jak wielki błąd popełnił, skupiając się na trykociarskiej stronie historii i jak bardzo zaczynają zgrzytać pisane przez niego dialogi. O dziwo autorowi udało się przypomnieć sobie, jak pisać rozmowy, tak samo szybko, jak wcześniej wyleciało mu to z głowy. Nadal nie jest to szczyt jego formy z takich komiksów jak na przykład Daredevil, ale wracamy przynajmniej do koherentnego sensu wymiany zdań.

Możliwe jednak, że to po prostu złudzenie lepszej jakości spowodowane powrotem na ścieżki introspektywnej narracji. Sekrety Marii Hill, pomimo tytułu, nie skupiają się na wspomnianej intrydze szpiegowskiej, ale raczej wracają do tendencji ukazania osobistych dramatów bohaterki na tle jej działalności detektywistycznej. Dzięki temu w miejsce kolorowych, trykociarskich absurdów wchodzą wątki opisujące prawdziwie ludzkie, skomplikowane relacje i rozterki, tylko częściowo wynikające z życia w uniwersum Marvela. Jessica znowu pokazuje swój charakterek, a jej relacja z mężem jest mieszanką żalu, gniewu i całkiem wiarygodnie przedstawionego uczucia. Wnętrze postaci jest tu uroczo wyeksponowane przez zdarzenia, które delikatnie przypominają o otaczającym świecie – szalonej rzeczywistości wypełnionej niedowartościowanymi Hobgoblinami i staruszkami zdolnymi rzucać ludźmi jak szmacianymi lalkami.

Jessica Jones 2 Skan 2

Przypuszczam, że również do artystów łatwiej mi się przekonać, oglądając ich pracę w towarzystwie solidnego scenariusza. Jak już pisałem poprzednio – początkowo nie przepadałem za rysunkami Michaela Gaydosa, bo za bardzo kojarzyły mi się z mocno stylizowaną kalką zdjęć. Teraz już w ogóle tego nie zauważam, teraz po prostu cieszę się możliwością chłonięcia klimatu tworzonego przez jego smoliste kontury i cienie, pozamykane w statycznych, przemyślanych kadrach, których zawartość atmosferycznie podkreślają mroczne kolory Matta Hollingswortha. W kategorii ilustratorów, którzy nie świrują za bardzo z eksperymentowaniem formą, Gaydos zaczyna wbijać się do grona moich ulubieńców, przynajmniej w zakresie komiksu superbohaterskiego. Biorąc pod uwagę, że jeszcze dwa lata temu skutecznie zniechęcał mnie nawet do napoczęcia powszechnie chwalonego Alias, jest to nie lada wyczyn.

Jessica Jones 2 Skan 3

Cudowne są też partie retrospekcyjne – zatarte wspomnienia Marii Hill. Rysując je, Javier Pulido stworzył wyraźnie odrębną historię, której dramatyzm trochę kontrastuje z ilustracjami przywodzącymi na myśl kreskówki ze środkowych lat poprzedniego wieku. Jego prosty, elegancki styl doskonale funkcjonuje w kreatywnie skomponowanych kadrach zalanych oszczędną, kilkubarwną kolorystyką. Podczas czytania w głowie cały czas pobrzmiewało mi dobrze wszystkim znane, dramatyczne „DUN DUN DUUUUN”, co kłóciło się z powagą sytuacji, ale jakimś cudem nie sknociło klimatu.

Jessica Jones 2 Skan 4

Solowa Jessica Jones to jedna z ostatnich rzeczy, jakie Bendis napisał dla Marvela przed przejściem do DC Comics. Już wtedy ludzie powszechnie i całkiem słusznie narzekali na jakość jego scenariuszy, ale najwyraźniej decyzję o psuciu Supermana poprzedziły jeszcze jakieś przebłyski geniuszu. Sekrety Marii Hill obiecują tendencję wzrostową w jakości tej serii i sugerują, że jest nadzieja na coś znośnego w wykonaniu niegdyś kultowego twórcy. Na razie udało mu się ponownie zachęcić mnie do śledzenia losów czołowej pani detektyw Domu Pomysłów i dopóki będzie się trzymał wątków osobistych, ja będę wyczekiwał ciągu dalszego. Zakończenie tego tomu zapowiada wszak naprawdę dramatyczną kontynuację, zabarwioną na fioletowo.

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Jessica Jones tom 2. Sekrety Marii Hill
Wydawnictwo: Marvel Comics / Mucha Comics
Autorzy: Brian Michael Bendis, Michael Gaydos
Tłumaczenie Marek Starosta/span>
Data premiery: 26.07.2019
Liczba stron: 144

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Rafał "yaiez" Piernikowski
Rafał "yaiez" Piernikowski
Piszę o głupotach od kiedy tylko nauczyłem się, jak wyglądają literki. Od fanowskiego systemu RPG w czasach podstawówki i opowiadań w ramach lore uniwersum Warcrafta przeszedłem do kulturowej grafomanii. Od lat prowadzę bloga muzycznego Nieregularnie Relacjonowana Temperatura Hałasu, tylko troszkę krócej działam w redakcji Nerdheim. Jako anglista z wykształcenia język traktuję swobodnie, dopóki spełnia swoją funkcję użytkową, co jest zręcznym usprawiedliwieniem mojego nieposzanowania podstawowych zasad. Zawodowo zajmuję się ubezpieczeniami na rynek USA. Prywatnie katuję skrzeczącą muzykę, tony komiksów (Ameryka, Japonia, Europa w tej kolejności), gry video, planszóweczki i składam modele japońskich robotów.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + wątki osobiste<br /> + poprawa w dialogach<br /> + klimatyczne ilustracje<br /> + świetna retrospekcja</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> – wciąż nie najlepszy Bendis</p> Miłość, śmierć i trykoty. Recenzja komiksu Jessica Jones tom 2. Sekrety Marii Hill.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki