SIEĆ NERDHEIM:

Wytańczyć marzenia. Recenzja komiksu Emma i Wioletta. Marzenia

KorektaVivique
Emma i Wioletta - okładka
Emma i Wioletta – okładka

Emma i Wioletta to kolejny komiks skierowany przede wszystkim do dziecięcej publiczności, po który sięgnąłem ze względu na szatę graficzną. Kiedy tylko pojawiła się zapowiedź tego tytułu i zobaczyłem przykładowe kadry, wiedziałem, że chcę go przeczytać. Dodatkowo sama tematyka wydawała mi się na tyle interesująca – chociaż spodziewałem się dostać dość sztampową opowieść – że byłem ciekaw, jak twórcy sobie z tym poradzą. I jak się okazało, komiks przerósł moje oczekiwania.

Emma i Wioletta - przykładowa strona
Emma i Wioletta – przykładowa strona

Emma to nastolatka, która wraz ze swoją młodszą siostrą ‒ Wiolettą, marzy o zostaniu profesjonalną baletnicą. Obie ćwiczą taniec klasyczny od lat i właśnie stają przed perspektywą egzaminu do Szkoły Tańca Opery Paryskiej – niezwykle prestiżowej i dającej ogromne możliwości rozwoju placówki. Jednak nie wszystko idzie tak, jak planowano. Starsza z sióstr konfrontuje się nagle z przeciwnościami losu i zaczyna się zastanawiać, czy marzenie, które dotychczas próbowała zrealizować, jest tym, czego naprawdę pragnie.

Należy przyznać, że pomimo niewielkiej objętości, komiks jest niezwykle treściwy. Na zaledwie czterdziestu ośmiu stronach, oprócz opisanego powyżej wątku, zostały przedstawione takie kwestie jak: pierwsza miłość, próba udowodnienia innym własnej wartości lub nieprzepracowana trauma z dzieciństwa. Poza tym główne postacie to nie dwuwymiarowi bohaterowie, o których bylibyśmy w stanie powiedzieć zaledwie dwa zdania. Oczywiście na pierwszy plan wychodzą tytułowe Emma i Wioletta, ale sposób, w jaki przedstawiono ich charaktery i pragnienia, stoi na niezwykle wysokim poziomie. Niekiedy wystarczył wyłącznie jeden kadr, żeby przekazać nam jakąś informację o nich. Podobnie zresztą sprawa ma się z rodzicami dziewczynek oraz Jake’iem, który jest przyjacielem starszej z rodzeństwa.

Emma i Wioletta - przykładowa strona
Emma i Wioletta – przykładowa strona

Wspomnieć warto również o umiejętnie przedstawionej relacji rodzinnej. Widać, że każdy z członków rodziny kocha swoich bliskich i chce dla nich jak najlepiej. Niestety to, co jednemu wydaje się dobre dla drugiego, wcale takowe być nie musi. Tutaj też muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem, jak twórcom udało się zaprezentować nam Matkę i Ojca, którzy ‒ chociaż reprezentują dwa różne podejścia ‒ to pozwalają się polubić oraz zrozumieć.

Pod względem wizualnym Emma i Wioletta prezentują się tak samo zachwycająco, jak w przypadku fabuły. Rysunki są niezwykle delikatne, pasujące do historii skierowanej do młodszego odbiorcy. Oko cieszy także wygląd poszczególnych postaci. Każda z nich jest na tyle inna, że z łatwością dają się rozpoznać, nawet gdy stanowią wyłącznie tło. Poza tym niektóre z nich posiadają charakterystyczne elementy, które pozwalają odczytać ich charakter, gdy tylko pojawią się po raz pierwszy w kadrze. Na ogromną pochwałę zasługują też kolory. Dzięki odpowiednio dobranej kolorystyce poszczególne kadry uderzają w czytelnika ze zdwojoną mocą. Przykładowo, kiedy ukazana jest nam scena rodzinnej sprzeczki, to pomimo napięcia w dialogach, ze względu na wykorzystanie ciepłych barw, doskonale zdajemy sobie sprawę, że mimo wszystko bohaterowie się kochają i owo nieporozumienie wynika wyłącznie z ich troski. Świetnie wyglądają także sceny dziejące się w zamkniętym teatrze lub podczas nocnego spaceru. Zastosowane tak różne odcienie niebieskiego i szarego nadają owym wydarzeniom pewien baśniowy charakter.

Emma i Wioletta - przykładowa strona
Emma i Wioletta – przykładowa strona

Generalnie czytanie Emmy i Wioletty przypominało mi nieco oglądanie anime Carole & Tuesday. Obie produkcje mają niezwykle trudny do ujęcia klimat. Z pozoru prosta historia skrywa w sobie tak naprawdę ogrom wątków i przemyśleń. Z tego też powodu wydaje mi się, że omawiany komiks sprawdziłby się nie w przypadku dziecka, ale co najmniej młodszego nastolatka. Nie oznacza to jednak, że starszy czytelnik poczuje się zawiedziony lekturą. Wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że mając za sobą już jakieś doświadczenia życiowe, człowiek jest w stanie rozpoznać w poszczególnych bohaterach dawnego siebie, a przynajmniej swoje pragnienia, wątpliwości czy strach.

Po tym wszystkim, co napisałem powyżej, nie mógłbym zrobić nic innego, jak tylko gorąco polecić wam sięgnięcie po Emmę i Wiolettę. Jest to niezwykle ciepły, wzruszający komiks, który oddziałuje na czytelnika zarówna za sprawą historii, jak również rysunków.

Tytuł: Emma i Wioletta
Scenariusz: Jérôme Hamon
Rysunek: Lena Sayaphoum
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawnictwo: Egmont
Data premiery: 23.02.2022
Liczba stron: 48
ISBN: 9788328150263

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Adam "Sumo" Loraj
Adam "Sumo" Loraj
Rocznik '98. Student historii. Sięga w równej mierze po anime, filmy, gry wideo, komiksy i książki. Fan twórczości Hideo Kojimy, Guillerma del Toro i Makoto Shinkaia. Od najmłodszych lat w jego sercu pierwsze miejsce zajmują Pokemony, a zaraz potem Księżniczka Mononoke. Prowadzi i gra w papierowe RPGi, w szczególności w Zew Cthulhu i Warhammera. Za najlepszego światowego muzyka uważa Eltona Johna, a polskiego Jacka Kaczmarskiego. Swoje opowiadania publikował w m.in. magazynach: Biały Kruk, Histeria, Szortal na Wynos lub w antologii Słowiański Horror.
Emma i Wioletta to kolejny komiks skierowany przede wszystkim do dziecięcej publiczności, po który sięgnąłem ze względu na szatę graficzną. Kiedy tylko pojawiła się zapowiedź tego tytułu i zobaczyłem przykładowe kadry, wiedziałem, że chcę go przeczytać. Dodatkowo sama tematyka wydawała mi się na tyle...Wytańczyć marzenia. Recenzja komiksu Emma i Wioletta. Marzenia
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki