Recenzja gry Dobble Star Wars: Mandalorian

Nie lubisz kolejek w przychodni? Długich podróży pociągiem? Siedzenia przy stole i rozmów o pogodzie? Dobble przychodzi na ratunek! To jedna z najlepiej sprzedających się gier, mająca już mnóstwo wariantów tematycznych. Nic dziwnego. Jest świetnie przemyślana, a zarazem genialna w swej prostocie.

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się po niej tylu emocji i zabawy. Rywalizacja jest naprawdę zacięta! Jedna rozgrywka zajmuje około 10-15 minut i czasem do samego końca nie wiadomo, kto zwycięży. Ponadto Dobble oferuje pięć różnych minigier, więc nie zamęczy nas monotonią.

Określana jest zarówno grą imprezową, jak i rodzinną. Teoretycznie przeznaczona dla dzieci od lat sześciu, ale sądzę, że i młodsze świetnie sobie poradzą, rozwijając dzięki niej spostrzegawczość, a jednocześnie poznając różne przedmioty, stworzenia i bohaterów. Karty są okrągłe, porządnie wykonane i idealnie mieszczą się w dłoni. Dodatkowym atutem jest to, że można bezpiecznie zabrać je w każde miejsce, gdyż zamknięte są w solidnej metalowej puszce, trochę przywodzącej na myśl puszkę z landrynkami, która zmieści się do plecaka czy torebki.

Ale o co chodzi? A o to, że kto pierwszy, ten lepszy!

Gra polega na odkryciu dwóch kart ze stosu i odnalezieniu identycznego obrazka, który je łączy. Ten, kto go dostrzeże i nazwie jako pierwszy, zdobywa punkt. Następnie wykładamy kolejne dwie karty. Zwycięża gracz, który zgarnie najwięcej punktów. Zasady są banalnie proste nawet dla dzieci. Każda karta zawiera osiem ilustracji, ale łączyć może je tylko jeden identyczny obrazek. Jest to o tyle trudne, że mogą różnić się one wielkością i być ułożone pod innym kątem, tym samym oszukując wzrok. Czasem miałam problem nadążyć za innymi, po czym wszyscy zamierali w przekonaniu, że nie ma obrazka do pary, póki wreszcie ktoś nie krzyknął: „Jest! Mam R2-D2!”.

Podstawowa wersja rozgrywki idealna jest dla zabieganych oraz dla dzieci i osób, które z Dobble zetknęły się po raz pierwszy. Dla chcących więcej akcji przygotowano pięć minigier. Wtedy to gracz, który wygra w nich wszystkich, zostaje ostatecznym zwycięzcą. By tego dokonać, musimy więc między innymi zbudować „wieżę”, czyli ze stosu kart wyłożonych na stół zdobyć ich jak najwięcej, powiększając w ten sposób swój stosik. Drugi i czwarty etap polega na pozbywaniu się kart, czy to na główną talię, czy na konto przeciwnika, działając na jego niekorzyść. „Parzy!” to bardzo emocjonująca rozgrywka, w której musimy pozbywać się kart trzymanych na dłoni. (Najlepsza opcja, jeśli akurat stoimy w kolejce!) Odnajdując bliźniacze obrazki u przeciwnika, oddajemy mu wszystkie trzymane w dłoni karty. Jest to chyba najbardziej nieprzewidywalna z minigier, decyduje bowiem ostatnia karta oraz refleks i sokole oko zawodników. „Trojaczki” to jedna z moich ulubionych wersji. Tym razem rozkładamy aż 9 kart i odnaleźć musimy symbol łączący jednocześnie trzy z nich.

W Dobble Star Wars: Mandalorian ilustracje oczywiście nawiązują do serialu The Mandalorian, a więc gra najlepiej sprawdzi się jako gadżet dla fana uniwersum Gwiezdnych Wojen. To czysta przyjemność obcować ze swoimi ulubionymi bohaterami podczas dobrej zabawy. Styl obrazków nieco przypomina chibi, choć nie tak bardzo jak potterowa wersja tej gry. W Dobble Star Wars: Mandalorian nie zawsze jest łatwo znaleźć takie same symbole, ponieważ ich barwy są do siebie zbliżone. Zdecydowanie najbardziej wyróżnia się niebieski motyl oraz zupa z kałamarnicy w żółtej misce. Jaśniejszy od pozostałych obrazków jest też Grogu, ale ma on aż pięć różnych motywów, więc tu łatwo wpaść w pułapkę. Przyjrzyjcie się, czy mały Grogu trzyma żabę, czy gałkę dźwigni zmiany biegów?

Nieznajomość serialu czy w ogóle Gwiezdnych Wojen nie jest jednak większą przeszkodą w graniu, jak w przypadku gier quizowych, więc nie musicie się martwić, że wasz przyjaciel, mama, siostra czy brat nie będą mogli z wami zagrać. Oprócz instrukcji znajdziecie listę symboli wraz z ich nazwami. Może dla kogoś będzie to okazja poznać The Mandalorian bliżej i dać się wciągnąć całej serii. Bez względu na wszystko w Dobble liczy się głównie spostrzegawczość i refleks, by jako pierwszy wskazać identyczne obrazki! Wytęż więc wzrok i do dzieła!