SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja filmu Video Games: The Movie

1

Recenzja napisana na podstawie wersji cyfrowej.

Historii gier komputerowych i wideo poświęcono sporo książek i artykułów, także w języku polskim. Powstanie i ewolucja gier stanowiły również przedmiot filmów dokumentalnych, jednak większość z nich była dość krótka i tylko pobieżnie poruszała zagadnienie, koncentrując się tylko na co bardziej znaczących tytułach. Video Game: The Movie Jeremy’ego Sneada, zrealizowane dzięki kampaniom crowfundingowym na Indiegogo i Kickstarterze, miały być pierwszym poważnym filmowym przedsięwzięciem poświęconym historii gier, mającym dotrzeć zarówno do fanów, jak i postronnych.

4

Snead, będący zarówno reżyserem, jak i scenarzystą, zaczyna od podsumowania współczesnej branży, następnie przechodząc do historii, a potem różnych aspektów związanych z grami komputerowymi, takich jak chociażby tworzenie się wokół nich silnej społeczności wywodzącej się z poszczególnych tytułów. Główną wadą filmu jest chęć upchnięcia w stu minutach jak największej ilości treści i poruszenia jak największej ilości tematów, przez co po łebkach traktuje on każdą z nich, nie różniąc się pod tym względem od czterdziestoparominutowych dokumentów o tej tematyce, które oglądać mogliśmy na Discovery czy Planète+. Rzecz potencjalnie najbardziej interesująca – czyli historia – zajmuje co prawda około czterdziestu minut, ale porusza jedynie najbardziej podstawowe zagadnienia: od wspomnienia o protoplastach, poprzez założenie Atari i krach wywołany w 1983 roku premierą E.T. the Extra-Terrestrial, po premiery konsol najnowszej generacji. Poza początkowymi minutami tego segmentu, jest to nie tyle historia gier, co przegląd wybranych przez autora konsol i platform do grania wychodzących w kolejnych latach. Na jakiej zasadzie wybrane zostały te konsole, wie chyba tylko autor. W dodatku historia jest dość chaotyczna – zamiast prezentować ją chronologicznie, Snead dochodzi do końca, a potem wraca się w przeszłość, żeby poruszyć jakiś temat, który wyciągnął z rękawa. Niestety, rozdział poświęcony historii gier nie będzie interesujący dla nikogo, kto przeczytał jakąkolwiek książkę poświęconą tej tematyce, chociażby polskie Cyfrowe marzenia Piotra Mańkowskiego – jest on bardzo wybiórczy i zawiera niewiele informacji, które po odsianiu wstawek muzycznych, reklam gier i platform, fragmentów gier i wypowiedzi gości, starczyłyby raczej na artykuł w Internecie.

Pozostała część filmu jest niestety jeszcze mniej wartościowa. Snead porusza w niej takie zagadnienia jak tworzenie się społeczności graczy, e-sport, nagonka mainstreamowych mediów oskarżających gry o promowanie przemocy, tworzenie gier i ich przyszłość, ale każde z nich zostaje zaledwie liźnięte, okraszone kilkoma truizmami, po czym autor przeskakuje do kolejnego. Truizm to niestety jedna z bolączek tego filmu – chociaż reżyser zaprosił do udziału w nim sporo przedstawicieli branży albo osobistości związanych z gamingiem (cosplayerzy, prowadzący programów, redaktorzy stron itd.), tak naprawdę żaden z nich nie powiedział niczego ponad typowe komunały.

4

Na plus zaliczyć można realizację. Autorowi udało się nie tylko przeprowadzić wywiady z wieloma osobami (m.in. Cliff Bleszinski, Warren Spector, Hideo Kojima, Nolan Bushnell) i zorganizować Seana Austina jako narratora, ale też zgromadzić ogromną ilość uzupełniających wypowiedzi materiałów archiwalnych – zdjęć i filmów – oraz gameplayów, a potem wszystko okrasić niezłą muzyką, począwszy od Queen, na „Nerevar Rising” z Morrowind skończywszy. Szkoda tylko, że wstawki muzyczne nieraz trwają zbyt długo.

4

Video Games: The Movie to niestety film trafiający w próżnię. Teoretycznie miała być to produkcja stworzona od fana dla fanów, którzy ją sfinansowali, ale pobieżna, niewyczerpująca tematu historia gier, uzupełniona o masę komunałów i pustosłowi sprawia, że żaden hardkorowy gracz nie znajdzie tutaj nic interesującego. Osób nieinteresujących się grami raczej nie zachęci do oglądania, a nawet jeśli, to nie dowiedzą się one z filmu zbyt wiele. W najlepszym razie jest to produkcja, którą można by obejrzeć, gdyby emitowano ją na Planète+ i nie miało się nic innego do roboty – na zakup zdecydowanie szkoda pieniędzy, a cenne dolary lepiej zachować na coś innego.

Ocena: 4.5/10

Plusy
+ masa rozmówców
+ realizacja

Minusy
– truizmy
– banały
– komunały
– i inne dyrdymały
– brak wartości dla hardkorowych graczy
– każde poruszone zagadnienie zrealizowane po łebkach

Autor: Pottero

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Jacek „Pottero” Stankiewicz
Jacek „Pottero” Stankiewiczhttps://swiatthedas.wordpress.com/
Jak przystało na reprezentanta rocznika 1987, jestem zgrzybiałym dziadziusiem, który doskonale pamięta szczękopady, jakie wywoływały pierwsze kontakty z „Doomem”, a potem z „Quakiem” i „Unreal Tournament”. Zapalony gracz z ponaddwudziestopięcioletnim doświadczeniem, z uwielbieniem pochłaniający przede wszystkim gry akcji, shootery i niektóre RPG. Namiętny oglądacz filmów i seriali, miłośnik Tarantina, Moodyssona i Tromy, w wolnej chwili pochłaniacz książek i słuchowisk, interesujący się wszystkim, co wyda mu się warte uwagi. Dla rozrywki publikujący gdzie się da, w tym m.in. czy w czasopismach branżowych. Administrator Dragon Age Polskiej Wiki.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki