SIEĆ NERDHEIM:

Nowy Matrix? Recenzja filmu Free Guy

Plakat filmu
Plakat filmu

Free City – gra komputerowa, w której każdy może być kim chce i robić to, co chce. Oczywiście poza enpecami [ang. NPC (Non Player Character) – niezależna postać w grze]. Ich życie z góry zaprogramowano, a każdy dzień wygląda tak samo. Główny bohater, Guy (Ryan Reynolds), jest właśnie jednym z nich. Brak możliwości podejmowania samodzielnych decyzji wcale mu nie przeszkadza, bo nawet nie zna pojęcia wolnej woli. Do czasu, aż spotyka Millie (Jodie Comer). Dzięki tej znajomości dosłownie zaczyna patrzeć na życie innymi oczami.

Kadr z filmu (źródło: filmweb.pl)
Kadr z filmu (źródło: filmweb.pl)

Wszystko za sprawą okularów przeciwsłonecznych, które we Free City noszą tylko „bohaterowie”. Enpecom nie wolno ich zakładać. Guy łamie tę zasadę i… zaczyna widzieć otaczającą go rzeczywistość tak, jak widzą ją gracze. No prawie, bo wciąż jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że nie jest prawdziwy.

W odróżnieniu od niego Millie to realna osoba i w dodatku współtwórczyni oryginalnej wersji gry, którą napisała wraz ze swoim kolegą Keysem (Joe Keery). Niestety, projekt został skradziony przez Antoine’a (Taika Waititi), czerpiącego z jego sprzedaży ogromne zyski. Programistka włącza się do rozgrywki, by znaleźć dowody oszustwa.

Kadr z filmu (źródło: filmweb.pl)
Kadr z filmu (źródło: filmweb.pl)

W filmie roi się od popkulturowych odniesień. Od Avengersów po Star Warsy. Dodatkowo genialnie dobrano obsadę. Prócz wspomnianych wcześniej Ryana Reynoldsa i obdarzonego komediowym talentem Taiki Waititiego, możemy zobaczyć też Channinga Tatuma w roli typowego mięśniaka ze strzelanek czy Chrisa Evansa występującego jako on sam. Doskonałym pomysłem było również zaangażowanie kilku znanych youtuberów i streamerów, takich jak chociażby Jacksepticeye, Ninja czy Pokimane.

 Kadr z filmu (źródło: imdb.com)
Kadr z filmu (źródło: imdb.com)

Poza trafnością w doborze aktorów, zarówno tych bardziej, jak i tych mniej znanych, podoba mi się naturalność, na którą postawili twórcy przy kreowaniu postaci Millie i Keysa. W filmie oboje wyglądają po prostu normalnie. Nie są nieskazitelni. To właśnie gra obfituje w muskularnych twardzieli, seksbomby, wiecznie uśmiechniętych enpeców oraz zawsze czyste, uporządkowane wnętrza. Dlatego chylę czoła przed organizatorami castingu, charakteryzatorami i scenografami.

 Kadr z filmu (źródło: imdb.com)
Kadr z filmu (źródło: imdb.com)

Fabuła to zlepek kina akcji, romansu i komedii. Z jednej strony można powiedzieć, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, jednak film zdecydowanie nie jest dla każdego. Większość humoru opiera się bowiem na sytuacjach znanych tylko ze świata gier. Twórcy naprawdę dobrze go odwzorowali, naśmiewając się przy tym z gliczy, bugów, dziwacznych skinów, powtarzalnych linii dialogowych enpeców, a nawet teabaggingu. Jednym słowem: nie grasz – nie zrozumiesz.

Kadr z filmu (źródło: filmweb.pl)
Kadr z filmu (źródło: filmweb.pl)

W filmie nie zabrakło niestety hollywoodzkiego moralizatorstwa, podkreślającego po raz setny co w życiu jest najważniejsze. Nie obyło się też bez scen wyciskających łzy oraz również typowo amerykańskiego happy endu.

Opowieść, w której główny bohater odkrywa, że żyje w nierealnym świecie, od razu nasuwa na myśl Matrixa, ale też i Truman Show. Tyle, że w obu tych przypadkach nie poruszano tematyki gier komputerowych. Czy zatem Free Guy ma szansę stać się unowocześnioną wersją tamtych arcydzieł? Moim zdaniem absolutnie nie. To tylko lekka komedyjka. Brak w niej poważnych, egzystencjalnych rozważań. Już bardziej można ją porównać do filmu Gamer, opowiadającego o skazańcach kontrolowanych przez graczy w swego rodzaju chorej grze komputerowej, która jednak rozgrywa się naprawdę. Tam z kolei, poza przeciwstawieniem realnej i wirtualnej rzeczywistości, do głosu dochodzi jeszcze kwestia wartości ludzkiego życia. Ale jak w przypadku większości produkcji z Gerardem Butlerem, więcej było w niej brutalnego mordobicia niż rzetelnego, filozoficznego podejścia do obu tematów.

Myślę, że Free Guy ma dużą szansę spodobać się fanom gier komputerowych. Jest zabawny, pełen akcji, a ponadto obfituje w masę popkulturowych odniesień. Trzeba tylko pamiętać, że nie jest to nowy Matrix, a jedynie przyjemna komedyjka, nastawiona przede wszystkim na dostarczenie widzom rozrywki. A skoro już o komedii mowa, moim zdaniem film mógłby być odrobinę śmieszniejszy, ale to tylko kwestia mojego poczucia humoru. Ogólnie oceniam tę produkcję bardzo pozytywnie i uważam za jak najbardziej godną polecenia.

SZCZEGÓŁY
Tytuł polski: Free Guy
Tytuł oryginalny: Free Guy
Wydawca: Walt Disney Studios Motion Pictures
Producent: 20th Century Studios, 21 Laps Entertainment, Berlanti Productions, Lit Entertainment Group, Maximum Effort
Reżyseria: Shawn Levy
Scenariusz: Matt Lieberman, Zak Penn
Gdzie obejrzeć: teraz w kinach
Gatunek: film akcji, komedia, sci-fi
Data premiery: 13.08.2021 (Polska)
Obsada: Ryan Reynolds, Jodie Comer, Taika Waititi, Joe Keery, Utkarsh Ambudkar, Channing Tatum, Aaron W. Reed, Lil Rel Howery, Matty Cardarople, Camille Kostek, Britne Oldford i inni

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
spot_img
Free City – gra komputerowa, w której każdy może być kim chce i robić to, co chce. Oczywiście poza enpecami . Ich życie z góry zaprogramowano, a każdy dzień wygląda tak samo. Główny bohater, Guy (Ryan Reynolds), jest właśnie jednym z nich. Brak możliwości...Nowy Matrix? Recenzja filmu Free Guy
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki