SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja filmu DC Wonder Woman – Edycja Rocznicowa

Wonder Woman

Omawiana w poniższej recenzji animacja DC Universe powstała w 2009 roku przy współpracy wytwórni Warner Bros. Opowiada genezę najsłynniejszej komiksowej bohaterki wszechczasów – Wonder Woman. Na fali wielkiego sukcesu tegorocznej aktorskiej adaptacji przygód wojowniczej amazonki postanowiono przypomnieć tę historię nieco młodszym fanom. Tak narodził się pomysł ponownego wydania płyty DVD z filmem.

Czy miało to sens, biorąc też pod uwagę zawartość umieszczonych na niej po raz pierwszy dodatków, spróbuję odpowiedzieć w poniższym tekście. Będę też zmuszony do porównania obu filmów. Ponieważ dotyczą tej samej historii, zabieg ten wydaje mi się jak najbardziej na miejscu.

Wonder Woman to opowieść o Dianie, amazonce z wyspy Themyscira, córce królowej Hippolity. Diana udaje się do świata ludzi. Jej celem jest pokonanie boga wojny – Aresa, który zbiegł z więzienia na wyspie. W wędrówce towarzyszy jej Steve Trevor, pilot wojskowych sił USA, a zarazem pierwszy mężczyzna, który nieoczekiwanym zrządzeniem losu trafił do świata wojowniczek.

WW1

Choć powyższy opis wielu osobom może wydawać się oczywisty, warto zwrócić uwagę, że animację cechuje wierniejsze podejście do materiału źródłowego niż tegoroczny film Patty Jenkins.Najważniejszą różnicą jest czas, w jakim rozgrywa się akcja filmu. W odróżnieniu od wersji aktorskiej, wydarzenia z Wonder Woman mają miejsce w czasach współczesnych. Drugim elementem obrazu jest postać Steve’a Trevora. Jego śmierć, tak ważna dla dramatyzmu i odbioru aktorskiego filmu, tu (podobnie jak w wersji komiksowej) w ogóle nie ma miejsca.

Gdybym chciał zebrać wszystkie wrażenia z animacji w reżyserii Lauren Montgomery w jednym zdaniu, mógłbym napisać, że pod względem kompozycji fabularnej jej film jest dokładną odwrotnością tegorocznego hitu z Gal Gadot w roli głównej.

Pomimo wszelkich podobieństw, animowana Wonder Woman w znacznej części stawia nacisk na zarysowanie losów oraz kultury wojowniczek. Istota walki z Aresem, jego upadek oraz powiązania rodzinne z Zeusem wysuwają się na pierwszy plan aktu otwierającego, jak również zamykającego film. W bardzo przystępny i angażujący sposób ukazano historię wojny amazonek oraz ich codziennych zwyczajów, a nawet okoliczności powstania Themysciry. To pozwoliło lepiej poznać genezę głównej bohaterki, która w tej opowieści pojawia się dopiero później.

WW2

Po wybrzmieniu dynamicznego wprowadzenia do opowieści (w której pierwsze skrzypce grają świetne walki, oddające jej mityczny klimat), do głosu dopuszczone zostaje sedno produkcji. Wykorzystując słabość jednej ze strażniczek, Ares umyka do ludzkiego świata, planując nowe podboje i okrucieństwa. Jego tropem rusza oczywiście Diana, która, wspierana przez Steve’a, będzie miała nie lada zadanie do wykonania. Podczas tej misji para bohaterów zyska okazję do lepszego poznania się i co w sumie oczywiste: zbliżyć się do siebie.

Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że spodziewany związek tych dwojga potoczy się w typowo hollywoodzkim stylu. Choć pomiędzy bohaterami nawiązuje się nić czegoś więcej niż koleżeństwo, wątek romantyczny sprowadza się do jednej, dość komicznej sceny w barze. Naturalnie, oboje wspierają się do końca i ich wszystkie decyzje podyktowane są przez wzajemną relację, jednak o gwałtownych wybuchach miłości czy jakimkolwiek pożądaniu (przynajmniej ze strony Diany) nie ma tu w ogóle mowy. W końcu to film animowany dla dzieciaków, prawda?

Ostateczne starcie z Aresem to znów powrót do klimatu zaprezentowanego w pierwszych kilkunastu minutach filmu. Widoczną różnicą jest natomiast miejsce akcji, z mitycznej wyspy przenosimy się bowiem do nowoczesnej metropolii. Tu wszystkie przedstawione wcześniej wątki zbiegają się, aby poprowadzić nas do mocnego, oczekiwanego finału.

WW3

Jaka jest więc ta Wonder Woman? To dynamiczny, angażujący film przygodowy, który oddaje sprawiedliwość bohaterce komiksów będącej z nami już od ponad siedmiu dekad. Produkcja obfituje w świetnie wyreżyserowane sceny akcji, kilka dobrze poprowadzonych postaci, ale co najważniejsze, stara się pokazać Dianę tak, jak powinna być ona przedstawiona.

Niestety, nie wszystkie elementy wybrzmiały tu tak jak powinny i być może nieco więcej czasu należało poświęcić postaciom drugoplanowym (zbyt krótka i dziwna rola Etty Candy). Szkoda też, że tak mało miejsca poświęcono dostosowywaniu się Diany do zewnętrznego świata, co było świetnie zaakcentowane w filmie aktorskim. Tu jednak należy zwrócić uwagę, że celem twórców było pokazanie sedna misji bohaterki. Należy też pamiętać, że konstrukcja animacji dla młodego widza raczej nie jest w stanie wyeksponować pokaźnej ilości wątków (także przy standardowej długości – filmy DC Universe trwają zazwyczaj około 75 minut). Na szczęście dynamika całej opowieści skutecznie maskuje wszelkie niedociągnięcia.

Do niewątpliwych plusów Wonder Woman należy zaliczyć udział aktorów, którzy nadali werbalny charakter poszczególnym postaciom. Wśród wszelkich sław znajdziemy tu m.in. Keri Russell (Diana), Alfreda Molinę (Ares), Rosario Dawson (Artemis), Olivera Platta (Hades), Virginię Madsen (Hippolyta) czy Nathana Filliona (Steve Trevor).

WW4

Co się zaś tyczy wspomnianego na wstępie i w tytule wydania rocznicowego filmu na DVD, to należy uczciwie przyznać, że wzbogacono go o liczne dodatki, wyjaśniające okoliczności powstania produkcji oraz historii głównej bohaterki. Szkoda tylko, że Galapagos Films nie pomyślało, że przy okazji umieszczania na obwolucie napisu „edycja rocznicowa” należałoby te dodatki uzupełnić o polską wersję językową. Niestety, po raz kolejny okazało się, że rodzimy dystrybutor z nieznanych nam powodów ma głęboko gdzieś oczekiwania oraz wygodę nabywców.

Najważniejszą częścią materiałów bonusowych są trzy produkcje dokumentalne: Legenda Wonder Woman, Wonder Woman: Wywrotowe Marzenie oraz Wonder Woman: Córka Mitu. Wszystkie zgłębiają istotę symbolu, który reprezentuje główna bohaterka, opowiadają historię Williama Marstona, pomysłodawcy postaci oraz omawiają wielki wpływ historii Diany na czasy, w których komiksy z jej udziałem święciły największe triumfy. Z pozostałych materiałów na tym DVD należy wymienić komentarz zespołu kreatywnego oraz zwiastun kolejnej animacji ze świata DC Universe.

Opisując zawartość tego wydania DVD, nie mogę zapomnieć o wysokiej jakości obrazu i dźwięku, który jest również istotny w tym podsumowaniu. Szczególnie pochwały należą się więc edycji wizualnej Wonder Woman, dzięki której obraz na 55-calowym odbiorniku full HD tylko nieznacznie różni się od jakości obrazu prezentowanemu z płyty Blu-ray (co generalnie jest częstym zjawiskiem w przypadku filmów tradycyjnie animowanych). Polska wersja językowa oferuje do wyboru lektora lub napisy. Film przygotowano w formacie FF 16:9.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Wonder Woman
Reżyser: Lauren Mongomery
Scenariusz: William M. Marston, Gail Simone
Gatunek: animacja, familijny, superhero
Główne role (w oryginalnej wersji językowej): Keri Russell, Alfred Molina, Nathan Fillion
Produkcja: Stany Zjednoczone
Czas trwania: 74 min.
Rok produkcji: 2009
Wytwórnia: Warner Bros. Animation

NASZA OCENA
7.5/10

Podsumowanie

Plusy:
+ świetne ukazanie świata amazonek
+ wspaniałe kreacje aktorów podkładających głos w animacji
+ dynamika opowieści nie pozwala nudzić się nawet przez chwilę
+ materiały dodatkowe przybliżające postacie i okoliczności powstania filmu

Minusy:
– mało czasu poświęconego poznawaniu świata zewnętrznego przez Dianę
– brak polskiej wersji językowej w dodatkach

Sending
User Review
0 (0 votes)

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Michał "GrublukTheGrim" Chmielowiec
Michał "GrublukTheGrim" Chmielowiechttp://skrzydlagryfa.blogspot.com/
Zagorzały wielbiciel wszelkiego rodzaju fantastyki. Czyta komiksy i książki, ogląda filmy i seriale. Szuka w nich tego, czego nie doświadczy w zwykłym, codziennym życiu. Swe oddanie wymyślonym historiom wyraża tworząc bloga Skrzydła Gryfa (skrzydlagryfa.blogspot.com), gdzie daje upust swym pasjom, prezentując wyłącznie niezależne opinie. Uwielbia Gwiezdne Wojny (nowe i stare), cykl Świata Wynurzonego, zaczytuje się w komiksach wydawnictwa DC, ceni twórczość Tolkiena i George’a R. R. Martina. W wolnych chwilach buduje modele z klocków Lego, słuchając muzyki Prince’a (bo to jedyny muzyk, przy którym nie trzeba słuchać już niczego innego). Co roku wyczekuje na Halloween, jako święto wszystkiego co straszne i nieznane. Jest wierny zasadzie: „Jestem jaki jestem. Ktoś musi być.”
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki