SIEĆ NERDHEIM:

Niedostrugany kuzyn Chucky’ego. Recenzja filmu Brahms: The Boy II

KorektaLilavati
Brahms. The Boy II - plakat
Brahms. The Boy II – plakat

Brahms to niezbyt ruchliwa i mało straszna laleczka, która będzie mogła co najwyżej poszarpać się trochę z przemoczoną dziewczynką z Klątwy o tytuł najmniej przerażającej istoty w tegorocznym sezonie kinowym.

Rodzina głównych bohaterów to klasyczne dwa + jeden bez problemów. Familijna sielanka skończyła się jednak wraz z pojawieniem się niespodziewanych napastników. W czasie pobytu Seana w delegacji jego żona i syn zostali zaatakowani przez zbirów w kominiarkach. Nie wiadomo, czego właściwie chcieli, czego szukali, ani nawet jak dokładnie przebiegł cały włam – film urywa nam się dokładnie tak samo, jak ogłuszonej Lizie. Poznajemy za to skutki tych wydarzeń. Kobietę prześladują koszmary i powracające wspomnienia napaści, a biedny Jude z powodu stresu zaniemówił i dąsa się zupełnie załamany. By uporać się z demonami przeszłości w kominiarkach z lumpeksu, rodzina wyjeżdża na przedmieścia, gdzie zamierza zacząć wszystko od nowa. W domu na uboczu ich życie wcale jednak nie wróci do normy. Będzie jeszcze gorzej. Jude znajduje zakopaną w lesie zabytkową lalkę i od razu się z nią zaprzyjaźnia – wszędzie ze sobą chodzą i nawet ubierają się tak samo. W skrócie – chłopiec zaczyna zachowywać się tak, jak na chłopca z horroru przystało. W międzyczasie na jaw wychodzi prawda na temat lokalnej tragedii oraz burzliwa przeszłość bladolicej laleczki.

Katie Holmes chyba zaczyna się domyślać, że scenariusz tego filmu, jest równie żywy jak lalką przed nią.
Katie Holmes chyba zaczyna się domyślać, że scenariusz tego filmu, jest równie żywy jak lalką przed nią.

Brahms: The Boy II jest owocem naprawdę nieprzemyślanego i niepotrzebnego pomysłu, który w głowie Bella kiełkował najprawdopodobniej już od czterech lat. Postanowił powrócić do filmu, o którym prawie wszyscy już zapomnieli, i dopisać do niego dalszą historię. Przy okazji jednak zdecydował się wyrzucić jedyną rzecz, jaka zadziałała za pierwszym razem, zastępując ją… kolejną nawiedzoną laleczką. Tym sposobem dostaliśmy następnego przeciętniaka o zerowej zawartości kreatywności.

Poprzedni film Bella był thrillerem, który przy nieco lepszym warsztatowym wykończeniu mógłby stać się naprawdę porządny i zapadać w pamięć na trochę dłużej niż do końca napisów. The boy pod niemal każdym względem był mocno przeciętny, jednak miał na siebie całkiem przyzwoity pomysł. Przez cały czas zapewniał nas o swoim oczywistym motywie przewodnim, wodził za nos i grał na skojarzeniach. W ostatniej chwili natomiast wyskakiwał zza ściany z widowiskowym przewrotem fabularnym. W skrócie – to wcale nie lalka była straszna, tylko taki jeden psychopata, który kręcił się w okolicy. Niestety był to jedyny dobry element w całym filmie, na który trzeba było długo czekać. W drugiej części Bell postanawia kontynuować pewne wątki, wyjaśnia niektóre kwestie i dopisuje do znacznie „mroczniejszą” i „straszniejszą” historię. Co mu z tego wychodzi? Całkowicie wtórny horror, który na własne życzenie wyzbywa się iskierki błyskotliwości, jaką dysponowała poprzednia część. Jest nudny, miałki i niedopracowany. Straszy jedynie brzydkimi efektami specjalnymi w końcówce, leniwym pisaniem historii oraz zaskakująco niskim poziomem obsługi Photoshopa przez twórców.

A tak wyglądałem ja w czasie porywającego seansu.
A tak wyglądałem ja w czasie porywającego seansu.

Film w zasadzie w całości ulepiony jest z klisz. Mamy tu zabytkową lalkę, wielkie zapuszczone domostwo, dziwnego gajowego ze strzelbą, męża niedowiarka, strasznego dzieciaka i szepczące głosy. No dosłownie wszystko, bez czego nie mógłby się obyć sztampowy straszak bez krztyny charakteru. Nie znajdziemy tu absolutnie niczego świeżego. O przekonującym wywoływaniu niepokoju możemy po prostu pomarzyć, bo jedyne, co dostajemy, to fałszywe straszaki, tupot porcelanowych nóżek o drewniane panele oraz tak przerażające: o matko, ta lalka się przed chwilą chyba ruszyła. Natomiast jeżeli chodzi o podjęte przez reżysera próby wprowadzania klimatu, to przyjdzie osiwieć. O ile elementy straszące w The boy były po prostu słabe niczym bicepsy Jude’a, o tyle budowanie niepokojącej aury wokół wydarzeń mogło wywoływać na zmianę pełne zażenowania uśmiechy lub intensywne przewracanie oczami.

Wprowadzanie klimatu jest wręcz widowiskowo nieudane i pozbawione nawet odrobiny wyczucia. Skoro mamy do czynienia z mrocznymi siłami, muszą one w jakiś sposób dać o sobie znać, prawda? Zapewne właśnie dlatego, gdy Liza zbliża się do laleczki (ale tylko od czasu do czasu, więc żadnej zasady w tym nie ma), obraz trzęsie się, jakby kobieta zaraz miała stać się główną bohaterką metalcorowego teledysku, natomiast gdy zagłębiamy się w historię Brahmsa (chociaż wystarczyłby jeden punkt IQ mniej u Liz i wszyscy byśmy tego uniknęli), okazuje się, że z porcelanowego chłopca całkiem niezły figlarz. Gdy nikt nie patrzył, wrzucił on do sieci swoje kiepsko zmontowane zdjęcia – przecież nikt o zdrowych oczach nie uznałby, że te fotografie są prawdziwe. W tym miejscu podobne wrażenie mogłyby zrobić tylko jego pijackie fotki z imprezy na jachcie z okazji zlotu miłośników porcelany. W obu przypadkach nie do końca wiadomo, czy powinniśmy się śmiać, czy uznać, że to tak całkiem na poważnie. Cały ten pokaz przeciętności zamyka słabo napisana i całkowicie przewidywalna historia. Na dodatek bohaterowie są mało przekonujący, ich działania załamująco idiotyczne, a trauma męczy ich tylko przez chwilę i to bez większego przekonania.

Zakopać ten film i jak najszybciej o nim zapomnieć? Bardzo chętnie.
Zakopać ten film i jak najszybciej o nim zapomnieć? Bardzo chętnie.

Oglądając cały ten pokaz wtórności i żałosnego straszenia, w przypływie ślepej nadziei możemy nawet zacząć przypuszczać, że Bell znów próbuje zrobić nas w konia – że cały ten wyjątkowo nieatrakcyjny i przepełniony kliszami horror jest tak naprawdę zasłoną dymną. Może Bell ponownie wodzi nas za nos, tylko tym razem najpierw założył nam odwróconego nelsona i zaraz przerzuci nas przez ramię. Ostatkiem sił tli się w nas wiara, że znów gra na naszych skojarzeniach, a film zaraz zrobi nam niespodziankę – takiego fabularnego backflipa z lądowaniem w szpagacie, że na koniec z ekscytacji szybciej wypuścimy powietrze nosem – może okaże się, że biedna Liza oberwała tak bardzo, że wszystko dzieje się w jej głowie, albo może dziwny gajowy nałykał się grzybków i identyfikuje się jako porcelanowa zabawka? Niestety nic takiego nie nastąpi. To najzwyklejszy horror o rzekomo strasznej lalce, który nie prezentuje sobą absolutnie nic nowego.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Brahms. The Boy II
Data premiery: 28.02.2020
Typ: film
Gatunek: Horror, thriller
Reżyseria: William Brent Bell
Scenariusz: Stacey Menear
Obsada: Katie Holmes, Owain Yeoman, Christopher Convery, Ralph Ineson, Anjali Jay i inni.

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Wojciech Bryk
Wojciech Bryk
Student dziennikarstwa, który ma w sobie Zagubionego Chłopca. Uwielbia intertekstualność, easter eggi, zabawy skojarzeniami, popkulturowymi tropami oraz wszelkie dwuznaczności. W wolnych chwilach rozmyśla, co stało się z baśniowymi postaciami, oraz regularnie dokarmia rosnącego w nim geeka. Z radością wsiąka w fantastykę każdego rodzaju. Nieustannie pragnie odkrywać nowe rzeczy i dzielić się znaleziskami z innymi... a jeżeli przy tym wywoła u kogoś uśmiech, będzie całkiem spełniony. Stara się dorosnąć do prowadzenia własnego bloga. O horrorach pisze na portalu Mortal, a o popkulturze dla #kulturalnie.
spot_img
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + po seansie pierwsza część wydaje się o wiele fajniejsza </p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> – brak klimatu i napięcia <br /> – kiepskie straszaki <br /> – fatalne efekty specjalne <br /> – wtórność <br /> – brak pomysłu <br /> – słaba gra aktorska <br /> – boleśnie prosty i pozbawiony zaskoczeń </p> Niedostrugany kuzyn Chucky’ego. Recenzja filmu Brahms: The Boy II
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki