Muchomory w cukrze Marty Bijan to lektura, którą mogę polecić szczególnie na lato, zwłaszcza jeśli udajecie się w odludne miejsce. Wybrałam audiobook i o dziwo udało mi się na nim skupić, z czym często mam problem w przypadku audio. Może to dlatego, że chociaż akcja jest tu bardzo spokojna, wręcz senna, to jednocześnie nie usypia naszej czujności, bo przez całą powieść czuć, że coś złego wisi w powietrzu. Chociaż właśnie w tym tkwi też jej problem, bo coś właśnie wisi, ale długo, długo niczego nie widać i tylko czekamy w napięciu.
Początek wciąga już w chwili, kiedy główna bohaterka snująca tę opowieść sugeruje, że nie będzie to szczęśliwa historia. Coś się wydarzyło, ona w tym uczestniczyła i jest gotowa nam o tym opowiedzieć. I już zastanawiamy się, gdzie znajduje się w tej chwili? A może mówi zza grobu? Fio, Wenus, Hanna, Kostek i Robin to świeżo upieczeni maturzyści, którzy zamierzają spędzić razem wakacje, być może ostatnie, zanim ich drogi się rozejdą i wkroczą w dorosłe życie. Tak się składa, że starszy od nich przybrany brat Kostka Adam jest właścicielem położonego w lesie Domku z Drewna i Szkła. Pomysł zdaje się nieco szalony, bo niewiele wiadomo o Adamie, ale czyż detoks od internetu i cywilizacji nie wyjdzie nastolatkom na dobre? To świetna okazja, aby się do siebie zbliżyć, bo nikt nie będzie siedział z nosem w smartfonie. Może nawet rozkwitną jakieś uczucia?
Adam okazuje się tajemniczy i intrygujący, ale raczej niegroźny. Mało tego, Domek z Drewna i Szkła zdaje się być rajem na ziemi, jeśli już przywyknie się do braku wi-fi. Co gdyby tak zostać w nim na zawsze i żyć jak Adam? Tylko czy to nie byłoby zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe? Życie na własnych zasadach z dala od współczesnych problemów i zabieganego życia. Chociaż więzi między bohaterami zacieśniają się, to jednocześnie można odnieść wrażenie, że rodzą się nowe tajemnice. A może wszystko jest tylko snem, uczuciem odrealnienia wywołanym tym miejscem, a sielanka i wszelkie podejrzenia znikną wraz z końcem wakacji?
Środek trochę mi się dłużył, bo naprawdę niewiele się dzieje, a do przodu pcha nas tylko ta absolutna pewność, że zaraz coś się wydarzy. Ponadto główną bohaterkę odebrałam jako nudną, mdłą i irytującą, jak wiele innych kiepsko napisanych nastoletnich bohaterek. A ponieważ to właśnie ona opowiada całą historię, musimy znosić jej narrację i przemyślenia przez całą lekturę. Zresztą wszystkie postacie są tak płytkie, że trudno się do nich przywiązać, tym samym ich los jest czytelnikowi obojętny.
Plusem jest to, że zakończenie przybiera taki obrót, iż wreszcie budzimy się z tego parnego wakacyjnego snu. Tytuł książki i zainteresowania Adama oraz jego eksperymentowanie z grzybkami sugerują, jakie mogą być konsekwencje, jeśli grupa całkowicie mu zaufa, więc nie jest też tak, że finał stanowi totalne zaskoczenie, ale trzeba przyznać, że jest ciekawy. Byłabym jednak bardziej usatysfakcjonowana, gdyby w trakcie tej powieści jednak coś się działo, a nie tylko wisiało nad bohaterami. Chciałabym przeżywać tę historię już w trakcie, a nie męczyć się, słuchając, jak leniwie spędzają dni, nie musząc rozwiązywać żadnych problemów, nie przechodząc żadnej zmiany, tylko po to, by dostać intensywną, szaloną akcję na zakończenie.
Muchomory w cukrze mają na pewno swój specyficzny klimat i warto je przeczytać. Jest w nich coś takiego, że zapadają na jakiś czas w pamięć, ale nie są to odczucia na tyle pozytywne, abym chciała do tej książki wrócić. Na szczęście nie był to też czas zupełnie stracony.
SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Muchomory w cukrze
Autor: Marta Bijan
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Seria: Young
Data wydania: 17.05.2023
Liczba stron: 280
Język: polski
ISBN: 9788383213408
Czas audiobooka: 7 godz. 38 min
Lektor: Marta Bijan