SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja artbooka Pacific Rim

Pacific Rim

Artbook Pacific Rim od Legendary i WarnerBros.2013, zaczyna się i kończy plakatem propagandowym Pan Pacific Defense Corps (jest nawet taka strona internetowa, warto odwiedzić), czyli organizację reprezentującą międzynarodowy sojusz dwudziestu jeden państw, połączonych wspólnym celem walki z Kaiju. Składa się z czterech części – Monsters in the mist, The crazy kids in the submarine, Doing it for real oraz Simulating the apocalypse.

2

Wstęp napisał reżyser Guillermo del Toro (znany z produkcji takich dzieł jak Labirynt Fauna, Hellboy czy Hobbit). Mówi w nim jak ważna była dla niego praca nad tym akurat filmem i jak bardzo osobiście traktował całe przedsięwzięcie, jak ogromne było wyzwanie, i jakie były niesamowita przyjemność z zaprezentowania publiczności gotowego dzieła oraz owocna i płynna współpraca rzeszy osób odpowiedzialnych za powstanie filmu. Okazuje się również, że odnajdywał siebie w postaciach, które (s)tworzył. Twórcza i ciężka praca nad projektami, stroną wizualną, wymagana precyzja i dokładność, zastanawianie się, w jakim stopniu film dotrze do publiczności, jaki oddźwięk będzie miało gotowe dzieło – to wszystko składało się na proces tworzenia Pacific Rim i zaprzątało głowy wszystkich zaangażowanych. Artbook to bardzo mały wycinek tego, co zostało stworzone i opracowane w procesie produkcji filmu. Wszystko zostało drobiazgowo zaprojektowane – loga, znaki, ID, konsole. Zreprodukowano budynki Tokyo i Hong Kongu. Stworzono technologię i mitologię dla gigantycznych maszyn i równie wielkich organicznych potworów.

3

Prolog napisany jest w formie opowiadania i opisuje dzień na Comic Conie w San Diego w 2012 roku, rok przed premierą filmu. Opisuje reakcję sali na po raz pierwszy udostępniony zwiastun, oraz reakcję del Toro na to, co działo się po wyświetleniu materiału.

4

W rozdziale pierwszym przedstawiona została ogólna historia powstania filmu, od pierwszej idei po ogólne projekty. 2007 rok, Travis Beachman spacerował po plaży w Californi. Tam, w wyobraźni, ukazał mu się obraz gigantycznego potwora i walczącego z nim robota. Od tamtej chwili obracał ten obraz w głowie i pracował nad nim, aż w końcu wizja nabrała kształtów i sensu i stała się bazą dla stworzenia Pacific Rim.

5

Beachman i del Toro chcieli, żeby Pacific Rim był „hymnem humanisty”. Chcieli pokazać, że jedynym sposobem, w jaki możemy coś zrobić, to zrobić to razem. Każdy człowiek może być w taki czy inny sposób zniszczony, ale grupa takich ludzi może osiągnąć coś wielkiego. Chcieli raczej filmu mówiącego o próbach przetrwania gdy ponosi się tylko klęski, niż o ludziach, którzy wiedzą, że mogą wygrać. Poza tym, to nie pojedynczy kraj ratuje świat, ale grupa reprezentująca narodowości świata – mamy więc Japonkę, Australijczyków, Latynosa, i brytyjsko-afrykańskiego przywódcę grupy.

6

Dla najważniejszych postaci stworzono szczegółowe biografie, znacznie wykraczające poza granice tego, co umieszczono w filmie, żeby produkt końcowy miał ten specyficzny nastrój solidnego osadzenia w rzeczywistości, czasie i przestrzeni, a nie zupełnego wyrwania z kontekstu. Podano też dokładniejsze informacje na temat głównych postaci – Rayleigha Becketa, Mako Mori, Stackera Pentecosta, Tendo Choia, Herca i Chucka Hansenów, Chińczyków i Rosjan, naukowców, Hannibala Chau.

7

W rozdziale drugim znajduje się więcej informacji o technicznej stronie tworzenia, procesie kompletowania projektów i ilustracji, artystach zaangażowanych w tworzenie strony wizualnej. Bardzo dużo rysunków, szkiców, pół-skończonych ilustracji, ledwie kilka zdjęć, kilka ukończonych obrazów. Projekty strojów, zdjęcia z planu filmowego. Podrozdziały poświęcone storyboardom, Jaegerom (i każdemu z nich z osobna!).

8

Co dalej? Dalej już produkcja. Zdjęcia z planu i przewaga tekstu nad oprawą graficzną na początku rozdziału trzeciego. Dużo informacji. Szybko i przyjemnie się czyta. Efekty specjalne, które tak wspaniale prezentują się w gotowym produkcie, zdjęcia i ilustracje czasem tak realistyczne, że trudno powiedzieć, czy do fikcja, czy rzeczywistość. Poruszono kwestie produkcji, o których przeciętny odbiorca nie myśli wiele. Strona wizualna, efekty dźwiękowe, fizyczne modele Kaiju i rodzaje potworów wraz z ich charakterystyką, omówione tak szczegółowo jak bohaterowie.

9

Artbook Pacific Rim to kompendium wiedzy obowiązkowej dla każdego zainteresowanego nie tylko filmem, lecz również procesem tworzenia takich dzieł. I pamiętaj…

10

NASZA OCENA
10/10

Podsumowanie

Plusy
+ Niesamowite ilustracje
+ Bardzo dużo informacji
+ Ciekawa i przyjemna narracja
+ Szczegóły dotyczące produkcji, widać, że starano się poruszyć możliwie wszystkie kwestie
+ Osobiste spojrzenie na tworzenie filmu (szczególnie z punkt widzenia reżysera)
+ Bogactwo treści w tekście i grafice

Minusy
– ?

Sending
User Review
0 (0 votes)

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
TuTu
TuTu
Studiuję filologię polską na UW i nie, nie będę nauczycielem. Fascynuje mnie fenomen słowiańskości w literaturze. Pochłaniam książki w ilościach hurtowych - jeśli pozwala mi na to czas. Kiedy już siadam do oglądania filmów i seriali, schodzi mi na tym co najmniej cały dzień. Lubię grać i oglądać graczy w akcji. Gustuję w horrorach, choć żadnym gatunkiem nie pogardzę. Czytam i oglądam wszystko, i sięgnę po wszystko, żeby móc sprawdzić co mi się podoba, a co nie (np. ostrygi są obrzydliwe). Jestem uzależniona od herbaty i znajduję się w dożywotnim związku z wyobraźnią. Kiedyś zostanę pisarzem z prawdziwego zdarzenia!
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki