W obecnych czasach fantasy ma się nie tyle dobrze, ile – chyba można tak to określić – aż za dobrze. Co przez to rozumiem, chyba nietrudno zgadnąć. Zalew fantastyki spod szyldu magii i miecza jest tak duży, że czytelnicy co prawda mogą przebierać w tytułach, ale niestety jednocześnie ciężko jest znaleźć wśród nich coś naprawdę wartościowego. Tu jednak z pomocą przychodzą antologie takie jak ta, które zbierają dzieła pisarzy nie tylko popularnych, ale też znakomitych w swoim fachu, pozwalając w szybki i przyjemny sposób przekonać się, co każdy z nich ma do zaoferowania i odkryć własnych „nowych’ ulubieńców. Jednocześnie to rzecz także dla miłośników pojawiających się tu autorów, więc każdy fan gatunku znajdzie tu coś dla siebie.
Szesnastu mistrzów fantasy. Szesnaście opowiadań. Szesnaście różnych spojrzeń na gatunek. K.J. Parker (Tom Holt) przedstawia nam historię o uczniu szukającym mistrza, Robin Hobb wraca do postaci Bastarda skrytobójcy, by rzucić go do wioski, gdzie wojny szkarłatnych okrętów wywarły swój niemały wpływ. KenLiu też pozostaje przy podobnych tematach, każąc swojej bohaterce zostać skrytobójczynią.GarthNix z kolei serwuje nam historię nietypowego pościgu za potężnym wrogiem: dorwać go trzeba, ale bohaterowie wiedzą, że jeśli go dogonią – zginą. Zbiór wieńczy tekst George’a R. R. Martina będący – jakżeby inaczej – częścią jego opus magnum, Pieśni Lodu i Ognia (czy, jak kto woli, Gry o tron). Autor pokazuje nam wydarzenia, jakie rozegrały się na niemal trzysta lat przed pierwszym tomem sagi, kiedy to król Aegon I odszedł z tego świata. Jego dwaj synowie zaczęli wówczas walkę o przejęcie tronu. A to zaledwie część tego, co na czytelników czeka w niniejszym tomie.
Z pewnością największą atrakcją tej antologii są właśnie Synowie smoka Martina. Gra o tron od chwili powstania cieszy się niesłabnącą popularnością, którą tylko potęguje serial na jej podstawie. Miłośnicy cyklu czekają na jej kolejne tomy, telewizyjna adaptacja zresztą zdołała już wyprzedzić powieściowy pierwowzór, a autor nie spieszy się z ciągiem dalszym. Tu także nie posuwa akcji do przodu, ale serwuje nam ciekawy dodatek do serii, poważniejszy i lepszy, niż choćby w tekstach z Rycerza Siedmiu Królestw.
Ale o dziwo to nie jego opowiadanie najbardziej przypadło mi do gustu, a Robin Hoob. Jej styl lepiej mi odpowiada, podobnie jak i same poprowadzenie akcji. Nieco wtórny okazał się natomiast Liu, na którego dość mocno liczyłem, ale i on nie zawiódł. Podobnie zresztą jak Holt – wolę co prawda jego absurdalne historie, jednak tym razem także bawiłem się znakomicie. Reszta tekstów również jest udana, czyta się je szybko i przyjemnie – choć nie wybijają się też szczególnie ponad podobne utwory – i każdy czytelnik chyba nie raz wróci do niejednego z nich.
Warto też zauważyć, że i samo wydanie prezentuje się naprawdę dobrze. Mamy twardą oprawę, dobry papier, a do tego notki biograficzne autorów poprzedzające opowiadania, choć przydałyby się jakieś drobne ilustracje – ot, choćby mapki poszczególnych światów. Całość natomiast to znakomita rzecz dla miłośników fantasy – tak starych wyjadaczy, jak i nowych czytelników, którzy dopiero badają ten grunt. Udana, lekka i niezobowiązująca lektura gwarantowana.
Szczegóły:
Tytuł: Księga Mieczy
Wydawnictwo: Zysk
Autor: praca zbiorowa
Typ: Książka
Gatunek: Fantasy
Data premiery:kwiecień 2018
Liczba stron: 640
ISBN: 9788381162920