SIEĆ NERDHEIM:

Humble Monthly #1. Subiektywny przegląd paczki na sierpień 2019

KorektaPottero

Tym tekstem chciałbym rozpocząć comiesięczny panel. Będę tu przede wszystkim opowiadał o najważniejszych grach dostępnych w ramach subskrypcji Humble Monthly. Krótka recenzja, ciekawostki lub po prostu moje przemyślenia na temat tych produkcji. Przy okazji w sekcji „kącik muzyczny” będą tegoroczne nowości ze świata muzyki. Przypominam, że miesięczna opłata za Humble Monthly wynosi 12$.


Kingdom Come: Deliverance (Warhorse Studios)

 

Też tak macie, że budzicie się z krzykiem w nocy i sprawdzacie czy pod łóżkiem nie siedzi Todd Howard zachęcający do kupna nowej edycji The Elder Scrolls V: Skyrim? Mi tworzenie po raz setny Khajiita skrytobójcy przestało sprawiać radochę. Na horyzoncie pojawiło się jednak dzieło, które w swoich początkowych formach zapowiadało raczej studencki projekt z przesadnie skomplikowaną mechaniką walki.

W ostatecznej wersji otrzymaliśmy jednak grę, która za cel stawia sobie oddanie ducha walk rycerskich w jak najbardziej realistyczny sposób. RPG jeszcze bardziej bliskiego naszym polskim sercom, bo pozbawionego jakichkolwiek aspektów fantasy, a przy tym wykonane przez naszych czeskich sąsiadów. Trafiamy więc do Bohemii roku pańskiego 1403, żeby pokierować poczynaniami Henryka.

Początek fabuły poznajemy w ciekawie przygotowanym intrze, stylizowanym na gotycki styl. Wcielamy się w syna kowala, który bardzo chce się nauczyć walczyć mieczem, ale mu ewidentnie nie idzie. Gdy przychodzi jednak czas próby, nie mamy wyjścia i musimy sobie poradzić. Jest to prosta historia „od zera do bohatera”, ale w iście średniowiecznym stylu i z naprawdę dobrze przygotowanymi przerywnikami filmowymi.

O świecie gry trzeba powiedzieć przede wszystkim to, że ten żyje. Odwiedzając kolejne wioski będziemy mieli okazję spojrzeć na codzienność zwykłych wieśniaków, a nawet stać się tego częścią. Gra, jak przystało na porządne RPG, jest także poniekąd symulatorem codziennego życia, gdzie bohater je, pije i śpi. Oprócz tego otrzymujemy duży wachlarz możliwości rozwoju postaci i różnych współczynników, żeby nasz Henryk był jak najbardziej osobistym doznaniem.

Z tego, co czytałem, gra na początku miała poważne problemy optymalizacyjne, ale twórcy cały czas starają się poprawiać i ulepszać swoje dzieło. Od wersji 1.2 większość bugów poznikała i ja też takowych nie doświadczyłem w czasie swojej rozgrywki. Na oficjalnym kanale Warhorse możecie dowiedzieć się wielu ciekawych informacji na temat gry – o tym jak powstawała i jakie nowości się w niej pojawiają. Jeśli więc lubicie długie i klimatyczne RPG, jest to pozycja skierowana do was.


Surviving Mars (Haemimont Games)

 

Twórcy Tropico wzięli sobie do serca słowa Elona Muska i też chcieliby umrzeć na Marsie. Oczywiście nie dosłownie, ale dali światu grę, która w pewien sposób na to pozwala. Drugą produkcją z sierpniowej paczki jest ciekawa próba połączenia gry strategicznej, survivalu i typowego ekonomicznego tycoona o budowaniu miasta. Znalazło się tu jednak kilka rzeczy, które miejscami potrafią naprawdę popsuć przyjemność z rozgrywki.

Zacznijmy więc od tego, czym Surviving Mars najbardziej mnie urzekło. Pod maską przyjaznego city-buildera, gdzie wszystko jest kolorowe i wesołe, kryje się zarazem poważna i trudna gra o przetrwaniu w nieznanym środowisku. Na tyle niebezpiecznym, że koloniści, o których mamy dbać, mogą umrzeć. Gra od poziomu wyższego niż niski przestaje być relaksująca i zaczyna wymagać dużej ilości mikrozarządzania i kontrolowania ekonomii całej populacji.

A skoro o poziomie trudności mowa, to definiuje go kilka rzeczy. Na samym początku rozgrywki wybieramy sponsora misji kolonizacyjnej, profil naszego dowódcy, logo, tajemnice oraz dodatkowe zasady rozgrywki. Wszystko to składa się na trudność rozgrywki, iloma pieniędzmi będziemy dysponować i jakie niebezpieczeństwa nas czekają. Pakujemy manatki i zaczynamy naszą przygodę z Czerwoną Planetą. A ta rzeczywiście wciąga.

Do czasu środkowej fazy rozgrywki, która dłuży się niemiłosiernie. Jest to jedna z tych gier, w których strasznie brakuje mi dodatkowego przyspieszenia czasu. W tym momencie wchodzą jednak tajemnice całe na kulisto (dosłownie). Są to dodatkowe utrudnienia, łącznie dziewięć, a ich celem jest wymuszenie na nas, żebyśmy reagowali na nieprzewidziane zdarzenia w postaci różnych tropów rodem z filmów sci-fi. W rozgrywce nie pomaga też nieprzejrzyście zaprojektowany system ekonomiczny, a konkretnie jego czytelność na poziomie menu produkowanych zasobów.

A jak Surviving Mars sprawdza się od strony graficznej? Jest naprawdę dobrze, tak w makro-, jak i w mikroskali. Interfejs użytkownika jest czytelny i łatwo połapać się na ekranie. Natomiast muzyka to już zupełnie inna galaktyka, świetny i kojący klimat. Jeśli więc bliżej wam do Banished niż Cities: Skylines, jest to pozycja obowiązkowa w waszej Steamowej biblioteczce.

 
 

Na koniec kilka słów o muzyce. Polsko-francuski zespół BeMy został założony przez braci Mattię i Eliego Rosinskich jeszcze za czasów dziecięcych. Znani przede wszystkim z szóstej edycji Must Be the Music: Tylko muzyka, gdzie zajęli drugie miejsce, oraz supportowania koncertu Eda Sheerana, którego są dobrymi znajomymi. Ich debiutancka płyta Grizzlin pojawiła się w 2016 r. Dziś jednak zapraszam was do posłuchania ich najnowszego singla o tytule „Mr. Brown”.

Kącik muzyczny


 

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
2 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Yoorko
4 lat temu

Kingdom Come: Deliverance ma świetny klimat, wciągającą fabułę oraz satysfakcjonującą mechanikę rozwoju i odgrywania postaci. Ale jest jedną z tych gier, które przechodzi się w bólach. Męczy sterowanie, walka, interfejs… Można uznać, że dobrze odzwierciedla to czasy w które nas przenosi ;p Ale i tak warto!

W ogóle trzeba przyznać, że HM w tym miesiącu naprawdę ładne. Ciekawe jak będzie z pozostałymi produkcjami. Gdyby nie fakt, że obydwie pozycje z Early Unlock już mam, to bym się nawet nie zastanawiał.

Szymon "Naboki" Junde
Szymon "Naboki" Junde
Z wielką mocą łączy się wielka odpowiedzialność. Moją jest akurat tworzenie gier. Poza tym uwielbiam o nich pisać, czytać i zbierać wszystkie znajdźki. Stały bywalec łódzkich game jamów i portów gier. Jak kończy się prąd w ścianie, to wyciągam planszówki. Gdybym nie studiował informatyki to pewnie poświęciłbym się miłości do filmów. Zapytany o ulubiony serial, odpowiadam, że obejrzałbym jeszcze raz wszystkie sezony Bojack Horsman. Do zainteresowań dopisuję czasem gotowanie i niezobowiązujący wypad na żagle. Moim duchowym zwierzęciem jest dostojna świnka.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki