SIEĆ NERDHEIM:

Ciężkie życie fana

fototapeta 1

Bycie fanem to ciężki kawałek chleba. I nie chodzi tutaj o żaden konkretny tytuł czy gatunek, a o bycie fanem tak po prostu. Bycie fanem gier czy/i fanem filmów. Chociaż, nie ukrywajmy, w dobie cyfrowej dystrybucji jest to odrobinę. Ale tylko trochę, bo nadal cierpi jednak coś innego – pokój jako taki.

Dzięki cyfrowej dystrybucji gier na półkach jest trochę mniej, co jednak nie znaczy, że są one całkowicie wolne. Mimo wszystko wala się na nich dziesiątki pudełek gier z grami i filmami, edycjami kolekcjonerskimi, figurkami, powiązanymi z konkretnymi tytułami książkami czy komiksami. Ale to i tak nic w porównaniu ze ścianami. Bo wiecie – siedzę przez kilka godzin, guglując za najlepszą farbą, żeby pomalować pokój i na kilka lat mieć spokój, dumam nad kolorem, a potem i tak ściana w dziewięćdziesięciu procentach pokryta jest makulaturą. Rozważałem przez pewien czas fototapetę, ale takie rozwiązanie jednak nie do końca spełnia moje oczekiwania, bo mój pokój musi iść z duchem czasu. Czy może raczej: z tym, co dla mnie akurat jest „trendy”. Szkoda taką fototapetę niszczyć, wieszając na niej mapę Królestw Północy czy Los Santos, która aż płacze, kiedy trzymana jest w pudełku z grą zamiast wisieć na ścianie. Szkoda też trzymać na niej plakat z pierwszej części Harry’ego Pottera i Insygniów Śmierci, kiedy ma się już plakat z kolejnej. Spora w tym wina mojego maniakalnego zbieractwa – będąc w kinie po prostu nie mogę się powstrzymać, żeby nie wziąć z kosza z plakatami takiego, który mi się podoba. Ot, klimatyczny plakat beznadziejnego remake’u Nieodebranego połączenia lepiej zastąpić przepięknym dodge’em chargerem, który spoziera na mnie z plakatu Szybko i wściekle. Plakat-kalendarz z Assassin’s Creed: Syndicate dołączony do „CD-Action”, chociaż fajny, lepiej jednak zastąpić bardziej funkcjonalnym z tegoroczną rozpiską. Najbardziej cierpi na tym jednak ściana, bo po zdjęciu plakatu przylepionego tą specjalną, przeznaczoną do tego plasteliną pozostają na niej „tłuste ślady”, których nie da się zmyć, nawet jeżeli producent farby twierdzi, że się da.

fototapeta 2

Ale personalizowanie swojego własnego pokoju to nie wszystko. W poprzedniej pracy, dzięki dość młodej i postępowej kadrze, która zwróciła się do odpowiedniego studia (PIXERstudio.com) o zaprojektowanie nam „przestrzeni życiowej”, mieliśmy coś więcej niż normalne i nudne biuro. Ale i to nie wystarczyło – kierownik chciał, żeby każdy w swoim roboczym boksie czuł się jak u siebie i żeby spersonalizował swoją przestrzeń pod siebie. No więc spersonalizowało się tak, że na tapecie komputera zamiast firmowego logo miało się coś powiązanego z grami, na ścianie plakat z filmu, a ścianki boksu pooklejane przenajróżniejszymi popkulturowymi materiałami. W takim środowisku chce się pracować.

Jak wspomniałem na początku, cyfrowa dystrybucja trochę pomaga. Coraz więcej gier trzyma się na Steamie, a filmy ogląda chociażby na Netfliksie, co pozwala zaoszczędzić trochę miejsca. Ale nawet mimo tego, bezustannie rośnie kupka zwiniętych w rulon plakatów, których przecież żal wyrzucić, nawet jeśli prawdopodobnie nigdy nie powiesi się ich już na ścianie. A półki, wbrew rozsądkowi, coraz bardziej uginają się pod ciężarem kolejnych figurek, breloków i książek, których żal nie kupić i nie postawić, żeby zbierały kurz.

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
2 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
klubautora-itkgraf
7 lat temu

Pamiętam te czasy gdy z uporem maniaka wieszałem plakat za plakatem, ściągałem stare i na ich miejsce pojawiały się nowe w moim pokoju. Dotyczyło to tylko piłki nożnej ale jednak 🙂 Dzisiaj już troszkę z tego wyrosłem i obecnie moje ściany są białe (świeżo malowane). Na półkach z grami świeci trochę pustkami bo albo oddałem młodszym pokoleniom albo sprzedałem to do czego już nie wrócę. Gry w wersji cyfrowej zapychają dysk konsoli ale kilka flagowych tytułów w wersji pudełkowej stoi dumnie na półce z chyba obecnym moim prywatnym liderem Wiedźmin 3 GOTY 🙂

WallViews
5 lat temu

Ja do tej pory tak mam! 😀

Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki