SIEĆ NERDHEIM:

Animacje z dreszczykiem (nie tylko) na Halloween

KorektaJustin

Halloween tuż, tuż. W przebraniu i dzierżąc dyniowy lampion możemy zapukać do drzwi sąsiadów, pytając diabolicznym głosem „cukierek czy psikus?”. Ale nic lepiej nie wprowadzi w klimat dnia duchów niż seans produkcji z dreszczykiem. Kilkoro naszych redaktorów postanowiło podzielić się z wami swoimi ulubionymi serialami i filmami animowanymi, które przyprawiają o gęsią skórkę niekoniecznie samą obecnością potworów. Znajdziecie tu tytuły znane i bardziej niezależne, skierowane do różnych wiekowo odbiorców. I nie zawsze utrzymane w typowo horrorowej czy poważnie traktującej grozę konwencji.


Daguchna

Hrabia Kaczula
Co powstanie, jeśli połączymy horror, animację i brytyjskie poczucie humoru? Kaczy wampir, który na skutek spapranego rytuału reinkarnacji stał się wegetarianinem. Hrabia Kaczula to cudownie szalona animacja, niekoniecznie skierowana do dzieci. Obok slapsticku generowanego przez wielką, nadopiekuńczą Nianię o męskim głosie oraz komicznych nieporozumień mamy odniesienia do historii horroru (choć nie tylko), a czołówka i tyłówka dają do zrozumienia, że trupy dosłownie mogą tu wyskoczyć z szafy!

Hrabia Kaczula - screen

The Trap Door
Kolejny reprezentant Wielkiej Brytanii na naszej liście. W ponurym zamczysku zamieszkiwanym przez tajemniczą istotę jej sługa, niebieski ludek Berk, regularnie łamie zakaz otwierania tytułowej klapy w podłodze. Niby nic – tylko że przez nią na zamek dostają się różne potworki, które sprawiają masę kłopotu, więc trzeba je potem sprytnie przepędzać. Porcja brytyjskiego humoru (za co najczęściej odpowiada Boni, gadająca czaszka) w anturażu śmieszno-strasznej, plastelinowej animacji poklatkowej.


Kerber

Pantheon
Nie ruszają mnie potwory ani dekoracje z plastikowych nietoperzy. Transhumanistyczny thriller egzystencjalny? W to mi graj! Pantheon jest opowieścią o konsekwencjach przenoszenia ludzkiej jaźni w przestrzeń cyfrową, gdzie umysł staje się wolny od ograniczeń i, jak tytuł sugeruje, bliski bogom. Dreszczyk zawdzięcza genialnie budowanemu z odcinka na odcinek napięciu oraz pióru Kena Liu – fabułę oparto o jego antologię The Apocalypse Triptych. Serial powoli odkrywa karty, wbijając w fotel scenariuszem oraz mocnymi scenami (sam proces zeskanowania ludzkiego mózgu – uff!)

Onyx Equinox
Wierzenia Azteków zaanimowane jako serial przygodowy fantasy… lecz bez cenzury wiekowej u odbiorcy. Krew spływa rzeką z rytualnych ołtarzy, demony wychodzą z zaświatów i pożerają ludzi, a bogowie przemawiają poprzez śmiertelników kosztem wypalenia do kości ciał, które opętują. Gdy odjąć przemoc i krwawe ofiary, to otrzymujemy coś w stylu Avatar: Legenda Aanga, tylko w Ameryce Południowej. Jednak aztecka estetyka dodaje przygodzie mroku, który wywołuje przyjemny dreszcz w okolicy kręgosłupa.


Lou

Scooby Doo na Wyspie Zombie
Filmy z gangiem Scoobiego przyzwyczaiły nas do napędzającego franczyzę gagu z demaskowaniem złoli ukrywających się za kostiumem potwora. Scooby Doo na Wyspie Zombie zmienia narrację, serwując historię pełną cierpienia, przemocy i prawdziwie żywych trupów. Akcję sytuuje na niezwykle klimatycznej wyspie-plantacji w jednej z zatok Nowego Orleanu, wrzucając bohaterów do lokacji pamiętającej czasy wojny secesyjnej. Głównym motywem pozostaje zemsta, tym razem jednak przybiera prawdziwie demoniczną formę.


Yaiez

The Backwater Gospel
Rzecz mało odkrywcza – prosty horror-western o ludzkiej naturze z prostym morałem. W kwestii fabularnej to powinno wystarczyć do sukcesu w zapewnieniu wam miłego seansu na wieczorku strachów, bo wrażenie robią tu głównie reżyseria, montaż i piękna animacja. Stylem to cudo przypomina Borderlands przeżute i wyplute przez mrocznie kreatywną mordkę Tima Burtona. Karykaturalna momentami posępność puszczona w dynamiczny ruch.

Confinement
Dla różnorodności coś hermetycznego, dziwnego, momentami zabawnego i totalnie amatorskiego. Animowany serial paranormalny stworzony przez youtubera o pseudonimie Lord Bung. Kilka odcinków inspirowanych uniwersum Fundacji SCP. Tak, potwierdzam, kolejny projekt stworzony na kanwie jednego z najbardziej przemielonych tematów w internetowej fikcji paranormalnej. Wciąż jednak polecam zaznajomienie się z nim, bo autor sięgnął po mniej znane elementy materiału źródłowego, dodał nienachalny humor, klawego protagonistę i sporo dobrze dobranej muzyki.

Nekojiru-Sō
Bardzo trudno mówić o tym tytule po powierzchownym jedynie obadaniu tematu, nie tworząc przy okazji eseju na kilkanaście stron. W skrócie więc – kultowa japońska animacja, która opowiada o malutkim kotku i jego podróży w poszukiwaniu brakującego fragmentu duszy swojej siostry. Brzmi cute? Trochę jak coś stworzone przez studio Ghibli? Świetnie, tak to opiszcie znajomym, najwyżej przygotujcie ich lekko do psychodeli. Kiedy jednak ktoś po seansie zapyta „Co do chu..?”, nie próbujcie zagłębiać się w metafory tego dzieła, bo skończy się chlaniem na smutno.


Sumo

Another
Wydaje się, że nie istnieje bardziej oklepany motyw w horrorze jak nawiedzenie przez ducha. Tylko co, jeżeli nikt nie wie, kto właściwie jest zjawą? Another opowiada historię nastoletniego Kouichiego, który wprowadza się do niewielkiego miasteczka. W nowej szkole dowiaduje się o klątwie, mającej ciążyć na jego klasie. Równocześnie wszyscy próbują mu wmówić, że poznana przez niego dziewczyna tak naprawdę nie żyje. Miło, a to dopiero początek koszmaru.

Perfect Blue
Chociaż dzieło Satoshi Kona ciężko jest zaklasyfikować do horroru lub nawet filmu grozy, to ten niezwykle umiejętnie poprowadzony thriller nie raz potrafi wywołać u widza niepokój. Wiwisekcja psychiki młodej piosenkarki Mirny, wejście w świat japońskiego show-biznesu, ukazanie mrocznej strony popularności. Motywy poruszane w Perfect Blue mogą wydawać się obecnie aż nazbyt oczywiste, ale gwarantuję, że mało komu udało się wyeksploatować je w taki sposób, jak właśnie japońskiemu reżyserowi.

Mo Dao Zushi
Z różnych powodów zazwyczaj stronię od chińskich produkcji, ale ten serial animowany mnie oczarował. Z jednej strony jest to świetne połączenie azjatyckiego mistycyzmu z opowieścią o przyjaciołach/kochankach, a z drugiej piękna od strony wizualnej produkcja. Anime opowiada o losach Wei Wuxiana, który, stając się mistrzem we władaniu mroczną magią, został zdradzony i odrzucony przez swoich najbliższych. Czy może wywołać dreszcze? Tak. Jednocześnie również wzrusza i zachwyca.

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Sylwia "Lou" Kaźmierczak
Sylwia "Lou" Kaźmierczak
Z grami wideo i komiksami związana od dziecka. Fanka mang yuri, postapo i strzelanek wszelakich. Kocia mama i okazjonalnie stalkerka w Zonie.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki