SIEĆ NERDHEIM:

(Nie)goście z innej planety, czyli recenzja książki Wojna światów

okładka

Hej, hej, Mars napada. Dookoła ludzi gromada.
Hej, hej, Mars atakuje, żadnej litości nie czuje.

Kazik Staszewski – Mars napada (2000 r.)

Wszechświat to ogrom nieograniczonej przestrzeni. Ileż smutku wzbudzałby fakt, gdyby Ziemia stanowiła jedyną zamieszkaną przez żywe organizmy planetę. Cóż to byłoby za marnotrawstwo…

Poszukiwania obcych cywilizacji stanowią nie tylko interesującą gałąź nauki. Stają się też inspiracją dla artystów, doszukujących się wymyślnych gatunków zwierząt czy też istot humanoidalnych. Część z nich przewyższa pod względem intelektualnym homo sapiens, inne z kolei stanowią tylko interesujące tło. Herbert George Wells, pionier gatunku science fiction, był jednym z tych pisarzy, których fascynowała możliwość istnienia życia w kosmosie. Jego największe dzieło – Wojna światów – o jakim będzie mowa, zainspirowało między innymi Stevena Spielberga do ekranizacji tej oryginalnej wizji, choć jej scenariusz znacznie odbiega od powieści.

Po raz pierwszy War of the Worlds ujrzało światło dzienne w 1898 roku i od razu wzbudziło ogromne emocje wśród czytelników. Na sukces powieści złożyły się szczegółowe i oryginalne przedstawienie nierównej walki pomiędzy Marsjanami a Ziemianami oraz wiele ukrytych podtekstów, związanych między innymi z brytyjskim kolonializmem czy niszczycielską działalnością człowieka. Jako ciekawostkę warto wymienić fakt, że kilkadziesiąt lat (dokładnie 30 października 1938 roku) po wydaniu Wojny światów Orson Welles dokonał radiowej adaptacji tej powieści z okazji święta Halloween. Jak się później okazało, słuchowisko cieszyło się ogromnym zainteresowaniem, a wiele osób uważało, że faktycznie doszło do inwazji przybyszów z kosmosu. Może było to efektem narastających napięć na arenie międzynarodowej oraz wiszącego w powietrzu wybuchu II Wojny Światowej? Kto wie…

okładka

Akcja War of the Worlds rozgrywa się w wiktoriańskiej Anglii u schyłku XIX wieku. Głównym bohaterem, a zarazem narratorem jest nieznany z imienia ani nazwiska człowiek, niezwykle otwarty na poszerzanie swoich horyzontów, lokalny filozof i pisarz. Podczas obserwacji powierzchni Marsa dostrzega na nim nienaturalne zjawisko pod postacią pojedynczej eksplozji. W trakcie kolejnych oględzin Czerwonej Planety zauważa zbliżające się do Ziemi obiekty. Mija kilka dni… Niebawem w okolicy rodzinnego miasta narratora spada metalowy obiekt przypominający cylinder. Ów przedmiot wzbudza ogromne zainteresowanie wśród lokalnej społeczności, lecz ze względu na ówczesne czasy wiadomości o dziwnym obiekcie nie są przekazywane z należytą szybkością. Wkrótce z kosmicznego pojazdu wydostają się jego pasażerowie, wyglądem przypominający ośmiornice. Ich plany wobec mieszkańców Ziemi… No cóż… Nie należą do pokojowych. Dochodzi do pierwszych mordów. Kosmici przy użyciu niezwykle skomplikowanej i nieznanej technologii sieją spustoszenie wśród Anglików. Wkrótce na naszej planecie pojawiają się kolejne stalowe pojazdy. Liczba Marsjan rośnie, podobnie jak i wymyślnych machin wojennych, zbierających śmiertelne żniwo. Ludzkość podejmuje nierówną walkę z najeźdźcą i, pomimo paru udanych kontrofensyw, jej los jest z góry przesądzony. Marsjanie nie znają litości, a ziemska technika wojskowa nie robi na nich najmniejszego wrażenia. Życie głównego bohatera, jego małżonki, jak i pozostałych Ziemian zależne jest teraz od apatycznych najeźdźców… Ale również od innych mieszkańców trzeciej planety od Słońca…

Choć Wojna światów na polskim rynku wydawniczym pojawiała się już parokrotnie, w moje ręce trafił wyjątkowy egzemplarz spod znaku Wydawnictwa Vesper, mający swą premierę w maju br. Twarda okładka, niska cena, doskonałe tłumaczenie Lesława Halińskiego oraz multum klimatycznych rysunków Henrique’a Alvimy Correi sprawiają, że książkę warto mieć na swojej półce. Jakby nie patrzeć, historia stworzona przez H.G.Wellsa to klasyka gatunku, obok której nie można przejść obojętnie.

ZOBACZ W SKLEPACH

Szczegóły:

Tytuł: Wojna światów
Wydawnictwo: Vesper
Typ: beletrystyka
Gatunek: science-fiction
Data premiery: maj 2018
Scenariusz: H.G.Wells
Ilustracje: Alvin Correa
Liczba stron: 214

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Łukasz „Kisiel” Krzeszowiec
Łukasz „Kisiel” Krzeszowiec
Rocznik ’88. Fan komiksu, dobrej książki i filmu. Lubi posłuchać ostrzejszych brzmień. Swój gust muzyczny przyprawia klasyką oraz muzyką elektroniczną. Nie znosi owijania w bawełnę i jak ognia unika „niepracującej szlachty” czy „absolwentów szkół robienia hałasu”. W wolnych chwilach poluje na prawdziwe pokemony, włócząc się z wędką wzdłuż brzegów Królowej Rzek, zdradzając ją chwilami z innymi ciekami i bajorami. Nieuleczalny fanatyk włoskiego futbolu (wierny kibic Interu Mediolan). Wielbiciel dobrego piwa i whisky. Czasem popełnia recenzje, by innym razem nabazgrolić coś z zupełnie innej beczki. Podczas ostatniego remontu w jego domu, jeden z majstrów stwierdził, że ma nierówno pod sufitem.
<p><strong>Plusy:</strong></br> + prawdziwa klasyka sci-fi<br /> + świetny przekład<br /> + oryginalna fabuła<br /> + piękne rysunki<br /> + cena!<br /> + eleganckie wydanie<br /> + twarda oprawa</p> <p><strong>Plusy:</strong></br> - dla niektórych może być zbyt archaiczne</p> (Nie)goście z innej planety, czyli recenzja książki Wojna światów
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki