SIEĆ NERDHEIM:

Kolejny powrót do korzeni, czyli recenzja książki Bestiariusz Słowiański cz.2

Bestiariusz Slowianski

O tym, jak najlepiej promować słowiańską kulturę wiedzą doskonale w CD Project Red. Za ich sprawą kilka lat temu świat usłyszał o grze Wiedźmin, gdzie gracze po raz pierwszy spotkali się ze stworzeniami pobudzającymi w przeszłości wyobraźnię naszych praojców. Był to początek nowej mody, która sprawiła, że stare wierzenia odżyły ponownie. Powstało wiele książek i komiksów, a wśród perełek nie mogło zabraknąć kolejnego kompendium wiedzy z serii LEGENDARZ, któremu poświęcono tę recenzję.

Po ogromnym sukcesie Bestiariusza Słowiańskiego autorzy poszli za ciosem , by w kilka lat po premierze pierwszego tomu wspólnie wydać kontynuację bajecznego leksykonu. Podobnie jak w przypadku poprzednika, za rysunki oraz treści odpowiadają Paweł Zych i Witold Vargas. Ich prace łatwo odróżnić od siebie, a dzięki różnorodności stylu całość doskonale komponuje się z opisami, tworząc istne dzieło.

Bestiariusz Slowianski

Recenzując premierową odsłonę bestiariusza pozwoliłem sobie przedstawić kilka postaci opisanych w książce. Zrobię to i tym razem, więc na pierwszy odstrzał idzie…Łojma. Wierzenia o niej pochodzą z rejonów Białej Rusi i według opisów przypominała starą i wychudzoną kobietę. Biegała ona po lasach i polach śpiewając pieśni w dziwnym języku. Posiadała dar przypowiadania przyszłości. Cała sztuczka polegała na tym, jakiego koloru akurat miała skórę czy ubranie. Przykładowo: jeśli była to czerwień , wówczas nastanie okrutna wojna, jeśli zaś zielony, kraj czekał wielki urodzaj. Inną ciekawą postacią, o której po raz pierwszy dowiedziałem się z opisywanego leksykonu, była Grzenia. Ten pogodny duszek przypominający trochę skrzata, trochę gnoma trudził się opieką nad ogniskiem domowym. To on potrafił ścielić łóżka gospodarzom domu, nucić kołysanki, a zimową porą troszczyć się o zapadające w letarg zwierzęta. Ostatnim do przedstawienia stworkiem jest Dziuk. To maleńki wąż, wyglądem przypominający źdźbło dojrzewającego zboża. Pomieszkiwał sobie pośród łanów żyta lub pszenicy. W czasie plonów potrafił boleśnie gryźć i wchodzić po skórę. Jedynym sposobem na pozbycie się intruza z organizmu były odpowiednie modły wypowiadane przez znachorki. Przyznam szczerze, że tylko niewielki procent magicznych postaci opisywanych w książce znałem z wcześniejszych opowiadań, literatury czy gier. Przypuszczam, że to i tak tylko wierzchołek góry lodowej, a ilość wszelakich potworów, duchów czy demonów jest niewyobrażalnie wielka.

Bestiariusz Slowianski

Drugi tom, wydany w październiku 2016 roku i opisujący najrozmaitsze stworzenia rodem ze słowiańskiej mitologii (i nie tylko!), w niczym nie ustępuje swojemu poprzednikowi. Smaczku dodaje fakt, że przedstawiono jeszcze więcej istot niż w pierwszej części. Sami autorzy przyznają, że skrupulatnie studiowali najróżniejsze pozycje książkowe, by w jak najlepszej formie ukazać czytelnikowi pradawną spuściznę. Choć wiele osób zarzuca im, że część postaci mogła zostać zmyślona, warto przyjrzeć się umieszczonej na końcu bibliografii, by samemu się przekonać, jak dużo materiałów dotyczących kultury dawnych Słowian zostało wydanych. Na liście lektur znajdują się między innymi pozycje opisujące legendy śląskie, białoruskie i sieradzkie. Sam fakt istnienia takiej różnorodności kulturowo-etnicznej na ziemiach dawnej słowiańszczyzny świadczy o tym, że co region, to obyczaj. Jestem pewien, że Paweł Zych i Witold Vargas nieraz czytali o tych samych postaciach, choć funkcjonujących pod innymi nazwami, które im nadano na obszarze zamieszkiwanym przez daną społeczność.

Bestiariusz Slowianski

Kolejne wydanie Bestiariusza Słowiańskiego to doskonałe uzupełnienie poprzedniej części. Bogactwo treści, nienaganne rysunki oraz ciekawy wstęp powinny zadowolić każdego, kto interesuje się choć trochę kulturą słowiańszczyzny. Dodam od siebie, że jako fan wirtualnego Rzeźnika z Blaviken sięgnąłem po obie części bestiariusza bez wahania.

Szczegóły:

Tytuł: Bestiariusz Słowiański cz.2
Pierwsze wydanie: październik 2016 – I wydanie
Autorzy: Paweł Zych i Witold Vargas
Ilość stron: 231
Wydana przez: Wydawnictwo BOSZ
Seria: LEGENDARZ
ISBN: 978-83-7576-297-6

9.5/10

Podsumowanie

Plusy:
+ doskonała kontynuacja tomu pierwszego
+ rodzima inicjatywa
+ piękne rysunki
+ bogactwo postaci
+ ciekawy wstęp
+ śliczne wydanie

Minusy:
– nie stwierdzono

Sending
User Review
5 (1 vote)

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
4 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Michał Chmielowiec
Michał Chmielowiec
6 lat temu

Bestie Słowiańskie i Jak Je Znaleźć cz. 2 – muszę kupić! 🙂

Wiewiórka w okularach
Wiewiórka w okularach
6 lat temu

Całe szczęście, że teraz ma być wydanie obu części „Bestiariusza” w jednym tomie, więc na pewno zakupię, tym bardziej, że mitologia słowiańska w szeroko pojętym znaczeniu to coś, co mnie już od dawna interesuje 🙂

TotalnieKulturalnie
Reply to  Wiewiórka w okularach
6 lat temu

O, obie części w jednym tomie to coś dla mnie. Wiadomo kiedy ma się pojawić takie wydanie?

Wiewiórka w okularach
Wiewiórka w okularach
Reply to  TotalnieKulturalnie
6 lat temu

Na razie widzę, że jest w dziale zapowiedzi na stronie wydawnictwa, ale obstawiam, że już wkrótce 🙂

Łukasz „Kisiel” Krzeszowiec
Łukasz „Kisiel” Krzeszowiec
Rocznik ’88. Fan komiksu, dobrej książki i filmu. Lubi posłuchać ostrzejszych brzmień. Swój gust muzyczny przyprawia klasyką oraz muzyką elektroniczną. Nie znosi owijania w bawełnę i jak ognia unika „niepracującej szlachty” czy „absolwentów szkół robienia hałasu”. W wolnych chwilach poluje na prawdziwe pokemony, włócząc się z wędką wzdłuż brzegów Królowej Rzek, zdradzając ją chwilami z innymi ciekami i bajorami. Nieuleczalny fanatyk włoskiego futbolu (wierny kibic Interu Mediolan). Wielbiciel dobrego piwa i whisky. Czasem popełnia recenzje, by innym razem nabazgrolić coś z zupełnie innej beczki. Podczas ostatniego remontu w jego domu, jeden z majstrów stwierdził, że ma nierówno pod sufitem.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki