SIEĆ NERDHEIM:

Retrospektywa. Recenzja komiksu Descender: Osobliwości (tom 3)

KorektaLilavati

Jak wam się podobały zwroty akcji z drugiego tomu Descendera? Sporo się z nich dowiedzieliśmy o osobowościach bohaterów, Lemire i Nguyen pokazali nam ich ambicje, strachy (czasem wręcz tchórzostwo), kogo kochają lub kochali. Poznaliśmy lepiej przede wszystkim Andy’ego i TIMa-22, gwiazdę okładki tomu trzeciego.

I właśnie dlatego, że tak wiele powiedziano nam o całej gromadce poprzednio, trochę nie rozumiem, dlaczego kolejnych pięć zeszytów składa się w zasadzie jedynie z migawek z przeszłości bohaterów. Wszystkie pokazują ich w kluczowych momentach, kiedy w praktyce decydowało się, kim zostaną na resztę życia. Niektóre są dramatyczne (jak dalsza część historii ludzkiego brata TIMa-21), inne zupełnie banalne. Do tych drugich należy historia elektronicznego psa Bandyty… Rozumiem, że ma służyć nie tyle pokazaniu rozwoju postaci, ile zarysowaniu sytuacji w pewnej kolonii wydobywczej – jednak dla mnie była trochę jak te ulubione przez wszystkich odcinki anime, gdzie scenarzysta postanawia opowiedzieć nam całość jeszcze raz, szybciej.

Jeff Lemire uchwycił większość bohaterów w dniu ataku Żniwiarzy, dlatego tomu nie nazwałabym melancholijnym, sporo w nim akcji. Skupia się przede wszystkim na zarysowaniu kontrastów: zwykłe życie przed katastrofą i decyzje lub przypadki przez nią wywołane. Przy okazji dowiemy się nieco więcej o świecie Niryaty i jej kolonii – jak organizowano pracę, co działo się ze świadomym sprzętem starszej generacji, jak funkcjonuje armia, a jak zbieracze złomu. Wszystko to w ramach historii Wiertacza, Telsy i Andy’ego. Te zeszyty są fascynujące. Z kolei nie do końca rozumiem, po co pojawił się rozdział o Bandycie – nie wnosi nic nowego, chociaż z cudzych recenzji wyczytałam, że sporo czytelników wzruszył. Dla mnie bronią się w nim tylko rysunki Nguyena.

Warstwa graficzna jest wciąż tak piękna, jak w poprzednich tomach. Niestety, nie trafiają się tym razem epickie rozkładówki ani nieklasyczne układy kadrów. Zgodnie z rytmem narracji obrazy uspokajają się, jedynie na samym początku zobaczymy kilka szerokokątnych ujęć Mechanicznego Księżyca. Nawet piękna, nowoczesna Niryata zostanie pozbawiona swojego rozmachu – w końcu widziana jest oczyma uciekinierów i sierot.

Osobliwości nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Nie spodziewałam się, że już w trzecim tomie zobaczę tak dużo, właściwie niemal wyłącznie, retrospekcji – uzupełnienia tła i historii postaci. Lubię takie zabiegi, ale nic w poprzednich tomach nie zapowiadało takiej trójki, w tym styl narracji. Do tego najważniejsza z historii jest, moim zdaniem, banalna i nieznośnie prosta. Można jej bronić jedynie teoriami, że nawet AI Quona uczy się, jak każda sieć neuronowa, na przykładach – im jest ich mniej, tym łatwiej o przeuczenie i uproszczenia. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że Lemire, jak wspomniał w wywiadzie dla wydawnictwa Tor, nie jest zainteresowany opowiadaniem o maszynach, tylko o ludziach. TIM-22 jest więc pretekstem do pokazania nastrojów na Niryacie, które ze Żniwiarzami czy bez, wykrystalizowałyby się w końcu w pogrom. W każdym razie liczyłam na to, że ten rozdział poruszy mnie i da do myślenia, a okazał się banalny.

Historia Andy’ego jest najbardziej wartościową częścią Osobliwości. Ma klasycznie cyberpunkowy charakter, który świetnie sprawdza się w akwarelach Nguyena. Poza tym to chyba najlepiej przemyślane, zawierające najwięcej szczegółów i emocji rozdziały. Ich osią jest eksżona chłopaka, Effie, czy raczej Królowa Pomiędzy. Bardzo liczę na to, że w kolejnych tomach będzie jej więcej.

Osobliwości ładnie uzupełniają dwa pierwsze tomy Descendera, ale bardzo zwalniają tempo. Przedłużają przez to zawieszenie akcji, które i tak dość mocno daje czytelnikowi w kość po Mechanicznym Księżycu. Wspomnienia i osobiste historie bohaterów równie dobrze mogłyby zostać rozłożone na dwa tomy. Nie jestem też przekonana, że każda z perspektyw jest potrzebna dla rozwoju treści. Trochę się nie zdziwię, jeśli niektórzy zrezygnują z tej serii w trakcie tych pięciu kolejnych retrospekcyjnych rozdziałów.

Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za egzemplarz recenzencki!

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Descender: Osobliwości. Tom 3
Wydawnictwo: Image Comics (Mucha Comics w Polsce)
Scenariusz: Jeff Lemire
Rysunki: Dustin Nguyen
Typ: komiks
Data premiery: 2016 (2019 w Polsce)

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Agnieszka „Fushikoma” Czoska
Mól książkowy, wielbicielka wilków i wilczurów. Interesuje się europejskim komiksem i mangą. Jej ulubione pozycje to na przykład Ghost in the Shell Masamune Shirow, Watchmen (Strażnicy) Alana Moora czy Fun Home Alison Bechdel, jest też fanem Inio Asano. Poza komiksami poleca wszystkim Depeche Mode Serhija Żadana z jego absurdalnymi dialogami i garowaniem nad koniakiem. Czasem chodzi do kina na smutne filmy, kiedy indziej spod koca ogląda Star Treka (w tym ma ogromne zaległości). Pisze także dla Arytmii (arytmia.eu).
<p><strong>Plusy:</strong><br/> + delikatna kreska Nguyena w cyberpunkowych rozdziałach<br/> + ciekawe wspomnienia Telsy, Andy’ego i Wiertacza<br/> + pokazanie społeczeństwa i świata <em>Descendera</em></p> <p><strong>Minusy:</strong><br/> - banalna historia TIMa-22<br/> - duże zwolnienie tempa i wstrzymanie akcji na 5 zeszytów</p>Retrospektywa. Recenzja komiksu Descender: Osobliwości (tom 3)
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki