SIEĆ NERDHEIM:

Rozszyfruj przeciwników! Recenzja gry Kryptos

Kryptos 1

Odnośnie gry Kryptos miałam bardzo duże oczekiwania. Bo i tematyka ciekawa, i pudełko piękne. Niby nie powinno się oceniać książki po okładce, podobnie pewnie gier, ale takie smaczki powodują, że tylko bardziej chce się zagrać. O czym jest rzeczona gra? Cytując tekst z pudełka: Gra Kryptos pozwoli Ci wcielić się w rolę kryptologa, którego zadaniem jest rozszyfrowanie tajnych kodów. Brzmi ciekawie, prawda?

Gra nie do końca polega na rozszyfrowaniu kodów, ale zapewniam, że i tak będziecie się przy niej dobrze bawić. Na pewno kojarzycie sudoku – również i w Kryptos trzeba będzie trochę pogłówkować i dopasować odpowiednie brakujące numerki na podstawie skąpych informacji. Jakie są zasady? Na środku waszego stołu (lub podłogi, jak kto woli) znajdzie się niewielka plansza z torem kodu. Tam znacznikami o odpowiednich kolorach będziecie zaznaczać te elementy kodu, które zostały już odgadnięte lub – na początku gry – zostały wykluczone ze względu na liczbę osób biorących udział w grze (przykładowo gdy liczba graczy wynosi cztery, odrzuca się karty od 37 do 48 i nie będą one dostępne w grze, z kolei w wariancie dla sześciu osób wszystkie karty są dostępne).

Kryptos 2

Reszta znajduje się już w waszych rękach: każdy gracz posiada określoną ilość kart ułożonych rosnąco. Większość widoczna jest tylko dla niego, jednak przed rozpoczęciem gry, wszyscy gracze odkrywają po dwie karty, co pomaga odgadnąć, jakie inne karty może mieć w ręku – a na tym właśnie skupia się gra. Dodatkowym ułatwieniem jest to, że każdy gracz posiada kolorowe żetony. Różne cyfry kodu mają przydzielone odpowiednie kolory – nie wiadomo jakie to dokładnie cyfry, ale przykładowo, jeśli ktoś ma trzy niebieskie karty, bierze również trzy niebieskie żetony i układa je przed sobą tak, by cały czas były jawne dla reszty graczy.

W momencie, w którym przeciwnik odgadnie wartość danej karty, gracz ją odkrywa i żetonem o odpowiednim kolorze zaznacza na torze kodu cyfrę, która właśnie „odpadła”. Przeciwnik zdobywa w tym momencie trzy punkty (lub dwa, lub jeden, jeśli pozostało mu mało nieodkrytych kart na ręce). Wygrywa osoba, która jako pierwsza zdobędzie piętnaście lub więcej punktów. Uwaga: punktów nie dostaje się za złą odpowiedź. W takim przypadku gracz, którego karta miała zostać odgadnięta, informuje tylko o pomyłce. Można spróbować odgadnąć drugi raz, ale już kosztem drugiego punktu.

Kryptos 3

Całość rozbija się o to, by kontrolować, co na bieżąco zmienia się w rozgrywce: jakie karty zostały już odkryte, kto, jakie ma kolory, kto w którym momencie się pomylił – bo jeśli spudłował u jednego gracza, to sam tej karty nie posiada, nie posiada jej też pytana właśnie osoba, więc może mieć ją ta ostatnia, co znacznie ułatwia odgadnięcie kolejnej części kodu. W skrócie: trzeba się nagłówkować, ale główkowanie to jest bardzo przyjemne.

Grę można „oskarżyć” o to, że gracz, który jest ostatni w danej kolejce, posiada najwięcej informacji, więc łatwiej może coś zgadnąć. Ale na dobrą sprawę to przewaga tylko na jedną turę, a ta naprawdę nie przesądza o wygranej.

Wspominałam już, że Kryptos ma bardzo ładną oprawę graficzną. Mowa tu zarówno o ciekawym pudełku, które moim zdaniem jest graficznym majstersztykiem, jak i o planszy z kodem oraz kartach – wszystkie stylizowane na kolorowe karty czy tabele z kodami. Jedynym mankamentem, ale bardzo drobnym, są żetony, które nierówno nasycono kolorem. Poza tym, o ile same karty i cyfry na torze kodu oznaczone są różnymi symbolami, o tyle kolorowe żetony nie ułatwią gry osobom z zaburzeniami widzenia barw (mogłyby mieć różne kształty) – a ważnym elementem gry jest przecież obserwowanie kto i ile żetonów w danym kolorze aktualnie posiada.

Kryptos 4

Dużą zaletą gry są instrukcje w trzech językach: polskim, angielskim oraz niemieckim. Dlatego też możecie zagrać ze swoimi obcojęzycznymi znajomymi! Poza tym instrukcje są bardzo czytelnie napisane, łatwo się we wszystkim połapać. Również przygotowanie rozgrywki nie zajmuje dużo czasu, co sprawia, że łatwo wytłumaczyć wszystko w locie i grać już po paru minutach od rozdania kart. Mimo konieczności myślenia, rozgrywka jest dość dynamiczna i wiele rzeczy zmienia się w samej grze, dlatego zapewniam, że nie będziecie się nudzić. Poza tym, przez różne opcje ułożenia kart odpada element powtarzalności w grze. Dodatkowym smaczkiem jest to, że w instrukcjach zawarto krótką historię na temat sukcesów polskiego wywiadu w okresie międzywojennym – gra bawi i uczy.

Komu mogę tę grę polecić? Wydaje mi się, że wszystkim, bo każdy szybko ją załapie. Wydaje mi się jednak, że najbardziej spodoba się osobom lubiącym gry logiczne. Osobiście bawiłam się świetnie i jestem pewna, że to jedna z gier, do których będę często oraz chętnie wracać.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Trefl Kraków.

SZCZEGÓŁY

Tytuł: Kryptos
Autor: Piotr Siłka
Zalecany wiek gracza: 8+
Ilość graczy: 3-6
Przewidywany czas rozgrywki: 15 min.
Seria: Trefl Joker Line
Zawartość pudełka: plansza kodu, 55 kart (w tym 6 punktacji oraz 1 z ciekawostką), 48 kolorowych żetonów, 6 znaczników punktacji, 3 instrukcje

9/10

Podsumowanie

Plusy:
+ zmusza do myślenia
+ brak powtarzalności
+ duża interakcja między graczami
+ szybka rozgrywka
+ krótkie przygotowanie do gry i prosta instrukcja
+ piękna oprawa graficzna

Minusy:
– nieprzystosowana dla osób z zaburzeniami postrzegania kolorów
– krótka przewaga pierwszego gracza

Sending
User Review
5 (1 vote)

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
1 Komentarz
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Piotr Siłka
Piotr Siłka
7 lat temu

Dziękuje za recenzję. Sprostuje tylko jedą rzecza. A mianowicie gdy gra sie z osobami mającymi problem z rozrożnianiem kolorów to wtedy należy wykorzystać kartę z torem punktacji. Gracze wtedy układają żetony po odpowiednich bokach, które mają oprócz kolorów także odpowiednie symbole.

Izabela „Deneve” Ryżek
Izabela „Deneve” Ryżek
Studiowałam archeologię, ale nasze drogi w końcu się rozeszły. Wannabe redaktor, pisarka po godzinach. Bloguję, gram, czytam, oglądam. Prawdopodobnie nie starczy mi życia na nadrobienie papierowo-ekranowych zaległości. Kocham fantastykę, kryminały, thrillery. Gdybym mogła być postacią z gry, byłabym Bulbasaurem.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki