SIEĆ NERDHEIM:

Uwiodę twoją żonę, porwę dzieci, a na koniec zasiądę na twoim tronie. Recenzja gry Crusader Kings III

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie ck37.jpg
To tylko kawałek drzewa genealogicznego mojego rodu.

Jeżeli kiedykolwiek marzyliście o tym, żeby jakaś gra zaoferowała wam wrażenia podobne do tych z Pieśni Lodu i Ognia G.R.R. Martina, możecie przestać szukać. Crusader Kings III to tytuł, którego potrzebowaliście. Znajdziecie tutaj wielkie podboje, strategiczne małżeństwa, intrygi oraz zdrady. Trójka jest o wiele przystępniejsza od poprzedniczki, więc nie ma już żadnych wymówek: musicie zagrać.

Czas zacząć podboje!

Trudno jest opisać tę grę w standardowy sposób, by jednocześnie oddać, ile emocji i twistów dostarcza rozgrywka. Długo główkowałem nad tym, jak mógłbym przybliżyć skomplikowane, bardzo powiązane ze sobą mechaniki gry bez zanudzania was szczegółami. W końcu doszedłem do wniosku, że najmocniejszą stroną produkcji Paradoxu są historie, które tworzą się w trakcie rozgrywki. Właśnie jeden z tych scenariuszy dzisiaj wam przedstawię.

Wojaczka to świetny sposób na zdobycie nowych ziem…

Przejąłem stery nad dziejami rodu Björna Żelaznobokiego, syna Ragnara Lodbroka. Posiadałem włości na terenach współczesnej Szwecji, miałem też możliwość udać się śladem przodków do Anglii, w której osłabione księstwa stanowiły łatwy cel dla najeźdźców. Pozostałem jednak w basenie Bałtyku, podbiłem sąsiednich wodzów i zawiązałem sojusze z innymi Skandynawami. Jako Björn przejąłem część Finlandii, okolice Kołobrzegu i Szczecina, a także lwią część współczesnej Szwecji. Niestety, z powodu śmierci nie dokończyłem podbojów na wschodzie.

…a nowe ziemie to gwarancja większej armii i lepszego przychodu.

Plany Björna kontynuował jego syn, Ragnar. Jako wielki wojownik sam przewodził najazdom i prowadził wojów do bitwy. Zadbał też o przedłużenie rodu: spłodził dwóch synów. Pierworodnego wychowywał na prawdziwego wodza, nad młodszym dzieckiem pieczę sprawowała żona. Niestety, chłopak idealnie przygotowany do roli następcy zmarł z powodu choroby. Drugi syn okazał się, co prawda, wspaniałym dyplomatą, ale przy tym również tchórzem. Losy państwa stanęły więc pod znakiem zapytania, kiedy król Ragnar zginął w trakcie walk o Estonię.

Niespodziewana choroba potrafi być groźniejsza od topora.

Wbrew wszelkim obawom nowy władca okazał się całkiem kompetentny. Chociaż nie rozszerzał agresywnie władzy na kolejne regiony, bardzo umocnił panowanie nad posiadanymi już ziemiami. Zgromadzony przez niego majątek pozwolił zawiązać silne sojusze, które przetrwały także w przyszłych pokoleniach. Zwiększył autorytet korony na podległych mu terenach, rozpoczął również proces przemian kulturowych, utworzył nowe księstwa i zasiadł na tronie Polski. Niestety, zmarł na raka, nim zdążył umocnić władzę dla swoich synów. Na łożu śmierci dowiedział się, że był owocem zdrady małżeńskiej, jednak dla dobra rodu zabrał tę tajemnicę do grobu.

Gdybyś tylko wiedział, chłopaku, jak krótko pożyjesz.

Jego śmierć była początkiem upadku królestwa. Dwunastoletni Asbjörn i sześcioletni Hólmgeirr w wyniku sukcesji podzielili się ziemiami ojca. Korona Szwecji przypadła starszemu, który nie utrzymał władzy pod naporem ambitnego wuja. Utracił ojcowiznę, został pochwycony i zabity. Hólmgeirr uniknął takiego losu, ponieważ wtedy zasiadał już na tronie Polski. Jednak różnice religijne i kulturowe między poddanymi a wikińskim monarchą doprowadziły wasali do postawienia mu ultimatum: zrzeknie się władzy albo poniesie śmierć. Wybór był więc łatwy. Tak oto z ogromnych połaci terenu rodowi została jedynie mała wyspa i zbuntowany Kołobrzeg.

Intryga to nie otchłań. To drabina.

Życiowe doświadczenia sprawiły, że Hólmgeirr stał się wybitnym intrygantem. W celu zabezpieczenia sukcesji spłodził dwunastkę dzieci i otruł wuja, a jego wasalom odebrał ziemię. U schyłku życia wypowiedział wojnę Polsce, chcąc odzyskać to, co mu się należało. Przytłaczające siły wroga nie miały znaczenia, ponieważ od roku przygotowywał plan porwania króla Zbyszka II. Ten nie miał wyboru: musiał oddać koronę, żeby zachować życie. Umarł jednak w lochu, a królowa została jedną z konkubin wikinga. Hólmgeirr wymordował też wszystkich następców wuja i tym samym odzyskał część Szwecji, a w końcu umarł ze starości.

Umarł król! Niech żyje król!

Jego syn, Sigurd, porzucił osłabioną ciągłymi wojnami domowymi Skandynawię i skupił się na kraju nadwiślańskim. Po objęciu władzy stłumił wszelkie bunty. Jako sadysta torturował wszystkich pochwyconych przeciwników i w końcu stał się postrachem własnych poddanych. Po zdobyciu bogatego Krakowa przeniósł tam swoją główną siedzibę. Nowe ziemie to nie tylko możliwości, ale także zagrożenie. Chrześcijaństwo coraz mocniej napierało na granicę. Sigurd stanął więc przed ważną decyzją: walczyć z katolikami czy przyjąć chrzest, by pod pretekstem nowej wiary podbijać innych pogan?

Cóż, nie każda wojna przebiega po naszej myśli.

To zaledwie fragment jednej z moich rozgrywek. Wszystko, co opisałem, faktycznie wydarzyło się w grze. Każda postać ma swoje cechy charakteru, silne i słabe strony. Bohaterowie niezależni mogą przeciw nam knuć, tak samo, jak my przeciw nim. Czasami, zanim się obejrzycie, nielojalny sługa zatruje kolację i zakończy żywot waszej postaci. Z kolei podejmowanie decyzji sprzecznych z charakterem bohatera sprawi, że wzrośnie mu poziom stresu. Niektórych to wzmocni, innych może doprowadzić na skraj załamania nerwowego albo do śmierci. Dzięki temu każda rozgrywka jest inna, a my musimy dostosowywać się do sytuacji geopolitycznej oraz cech charakteru naszego władcy.

W tym okrutnym świecie jest także miejsce na miłość i romantyzm.

Na początku, ucząc się gry, traktowałem wszystkie te rzeczy po macoszemu. Efekt był taki, że mój irlandzki król zmarł, a na tronie pozostawił żonę. Niestety, okazało się, że pała ona gorącym uczuciem do swojego syna, który interesuje się jedynie mężczyznami. Brak planu B i zignorowanie relacji między postaciami sprawiło, że ponad pięć godzin rozgrywki zakończyło się fiaskiem.

Sukcesja sukcesje sukcesją pogania.

Crusader Kings III otwiera przed graczami ogrom możliwości. To wielka dynastyczno-polityczna piaskownica, w której nie mamy prawie żadnych ograniczeń. Przytoczony skrawek opowieści to zaledwie fragment złożonej całości. Zakochałem się w tej grze i czuję, że długo będzie gościć na moim dysku. Przynajmniej do premiery kolejnej części. Jeżeli was zachęciłem, zakładajcie własne rody i dzielcie się swoimi opowieściami. Jeżeli nie, odezwijcie się. Opowiem wam historię o tym, jak musiałem poślubić karlicę, w efekcie czego straciłem rękę.

SZCZEGÓŁY
Tytuł: Crusader Kings III
Platformy: PC
Producent: Paradox Development Studio
Wydawca: Paradox Interactive
Data Premiery: 01.09.2020
Recenzowany egzemplarz: PC

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Jan "Kocilla" Walaszek
Jan "Kocilla" Walaszek
Miłośnik psów, strzelnicy i sportów walki. Oddany fan Blizzard Entertainment oraz uniwersum Warcraft. Gdyby mógł wybrać najlepsze miejsce na planecie, zdecydowanie byłyby to rodzime góry. Kieruje się w życiu prostą zasadą: "Wszystkich zwierząt na święcie nie pogłaszczesz, ale próbować warto".
Jeżeli kiedykolwiek marzyliście o tym, żeby jakaś gra zaoferowała wam wrażenia podobne do tych z Pieśni Lodu i Ognia G.R.R. Martina, możecie przestać szukać. Crusader Kings III to tytuł, którego potrzebowaliście. Znajdziecie tutaj wielkie podboje, strategiczne małżeństwa, intrygi oraz zdrady. Trójka jest o wiele...Uwiodę twoją żonę, porwę dzieci, a na koniec zasiądę na twoim tronie. Recenzja gry Crusader Kings III
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki