SIEĆ NERDHEIM:

Gejowska Bridget Jones – recenzja filmu Twój Simon

Twój Simon 1

Moda na ekranizowanie książek young adult trwa w najlepsze. Hollywood czy Netflix przerabiają już nie tylko powieści mające potencjał przekucia ich na serię blockbusterów, ale też tytuły znacznie skromniejsze. Takie jak chociażby Simon oraz inni homo sapiens Becky Albertalli. W amerykańskich mediach ekranizacja przedstawiana była jako produkcja ważna i przełomowa, stąd też postanowiłem sprawdzić, o co tyle krzyku. Szkoda tylko, że polski dystrybutor – Imperial CinePix – uznał, że filmowi nie zaszkodzi, jeżeli jego premiera kinowa odbędzie się cztery miesiące po amerykańskiej, kiedy za granicą film dostępny jest już w usługach VOD i na Blu-rayu.

Siedemnastoletni Simon jest zwykłym licealistą, odliczającym dni do zakończenia nauki w szkole średniej. Przy okazji jest też gejem, ale nie dokonał jeszcze coming outu. Chociaż podejrzewa, że jego rodzina i znajomi nie będą mieli z tym problemu, takie wyznanie oznaczałoby poważną zmianę. Chłopakowi zależy jednak na tym, żeby przynajmniej do końca liceum wszystko pozostało tak, jak jest. Któregoś dnia na szkolnym blogu ktoś publikuje anonimowe wyznanie, przyznając się w nim, że jest gejem. Simon, nie znający innego niewyautowanego geja, a sam nie mający komu się zwierzyć, postanawia napisać do Blue, jak podpisał się autor wyznania. Wszystko idzie dobrze do momentu, kiedy przez nieuwagę zostawia otwartą skrzynkę mejlową na szkolnym komputerze. Klasowy nieudacznik robi zrzuty ekranu korespondencji i proponuje Simonowi, że nie ujawni jej, jeżeli ten pomoże mu poderwać dziewczynę, z którą kumpluje się chłopak. Desperacko chcąc zachować status quo jeszcze przez jakiś czas, Simon daje się zaszantażować.

Twój Simon 2

Amerykańskie media promowały Twojego Simona na film (od)ważny, może nawet w jakiś sposób przełomowy. Okazuje się, że na tle innych filmów o tematyce gejowskiej nie wyróżnia się on zbytnio pod względem gatunkowym. Różnica polega na tym, że inne filmy tworzone były przez małe studia przy niewielkich budżetach. Twój Simon zaś został zrealizowany przez dużą wytwórnię, ma w obsadzie kilka znanych nazwisk i doczekał się dystrybucji międzynarodowej. Być może właśnie to sprawiło, że film uważany jest za ważny i przełomowy. Nie zmienia to jednak faktu, że gatunkowo jest to dość standardowa komedia romantyczna z domieszką dramatu. Jedyną różnicą jest to, że główny bohater jest niewyautowanym gejem, a nie kolejną Bridget Jones.

Brak gatunkowej oryginalności nie oznacza jednak, że film jest zły. Wręcz przeciwnie, to bardzo udana komedia, z sympatycznymi postaciami i celnymi żartami. Simona i pewnej jego nieporadności nie sposób nie polubić. Trudno się też nie zaśmiać, oglądając wicedyrektora szkoły próbującego za wszelką cenę uchodzić za luzaka i zakumplować się z uczniami, czy Martina, klasowego błazna, starającego się udowodnić, że potrafi być fajny. Rodzice Simona dość zabawnie próbują pogodzić bycie surowymi rodzicielami i wyluzowanymi rodzicielami. Świetna jest również obsada, wśród której zobaczyć można kilka znajomych twarzy, chociażby Josha Duhamela w komicznej roli ojca Simona czy znaną z Trzynastu powodów Katherine Langford jako najlepszą przyjaciółkę chłopaka. Co ważne, aktorzy poradzili sobie bardzo dobrze, tworząc kreacje, dzięki którym od razu czujemy sympatię do bohaterów i dużo łatwiej jest się z nimi zżyć. Udała się również strona techniczna. Twój Simon to film bardzo ładnie zagrany i nakręcony, z bardzo dobrą muzyką.

Twój Simon 3

Tak naprawdę jednym z większych minusów jest miejscami trochę nielogiczny, przynajmniej moim zdaniem, scenariusz. Wynika to po części z przerabiania książki. W filmie nie tylko usunięto starszą siostrę Simona i dodano postać wicedyrektora, ale zmieniono też wiele innych elementów, w tym między innymi chronologię wydarzeń. Ta filmowa sprawia, że niechęć Simona do nieujawniania się jest trochę głupkowata. Trudniej jest również „kupić” fakt, że zakochał się w chłopaku, z którym jedynie wymieniał mejle, ponieważ wymiana korespondencji była tylko jednym z elementów, które trzeba było upchnąć w niespełna dwóch godzinach. W książce każdy wątek po prostu dostał więcej miejsca i ekspozycji, pojawiały się w innej kolejności, dzięki czemu były sensowniejsze. Z drugiej strony, może przez to czarne serce, jako niedoświadczony oglądacz komromów, zwróciłem większą uwagę na motywy bardziej przyziemne niż pierwsza młodzieńcza miłość™. Nie wykluczam, że miłośniczki i miłośnicy tego gatunku tak tego nie odbiorą i dla nich będzie to coś, co może wycisnąć łezkę wzruszenia.

Niestety, jak to zwykle bywa w przypadku ekranizacji książek young adult, ekranizacja została ugłaskana, żeby zmieścić się w widełkach kategorii PG-13. Oznacza to, że znacząco zubożało słownictwo bohaterów, w książce chętnie używających F-bombs, jak również zrezygnowano z wątków obracających się wokół seksu. Taka tematyka z czasem zaczęła pojawiać się w korespondencji Simona i Blue, tyle że nie w filmie – ten stawia na wyidealizowaną pierwszą miłość z rękoma na kołderce. Przy okazji, co jest minusem, odziera też postacie z obeznania popkulturowego, jak chociażby ich zamiłowania do Assassin’s Creed czy Harry’ego Pottera.

Amerykańscy widzowie i krytycy twierdzili, że to film nieprzeciętny, a ja ciekaw byłem, czy naprawdę udało się książkę przerobić tak, żeby historia była jeszcze lepsza. Okazuje się, że pod względem spójności fabuły film przegrywa z książką, nie zmienia to jednak faktu, że Twój Simon jest sympatyczną komedią romantyczną, która raczej spodoba się fanom gatunku. A ze względu na to, w jaki sposób podchodzi do kwestii homoseksualizmu, być może okaże się pomocny dla młodych widzów zmagających się ze swoją orientacją. Bo rzeczywiście jest to chyba jeden z nielicznych filmów zrealizowanych przez dużą wytwórnię, który podchodzi do tego bez przesadnego dramatyzmu. Z przymrużeniem oka, ukazując homoseksualizm takim, jakim jest naprawdę – jako coś zupełnie naturalnego, chociaż dla wielu młodych ludzi początkowo wstydliwego.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Twój Simon / Love, Simon
Data premiery: 27 lutego 2018 (USA) / 15 czerwca 2018 (Polska)
Reżyseria: Greg Berlanti
Scenariusz: Elizabeth Berger, Isaac Aptaker (na podst. powieści Becky Albertalli)
Typ: komedia romantyczna
Obsada: Nick Robinson, Katherine Langford, Alexandra Shipp, Jennifer Garner, Josh Duhamel

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Jacek „Pottero” Stankiewicz
Jacek „Pottero” Stankiewiczhttps://swiatthedas.wordpress.com/
Jak przystało na reprezentanta rocznika 1987, jestem zgrzybiałym dziadziusiem, który doskonale pamięta szczękopady, jakie wywoływały pierwsze kontakty z „Doomem”, a potem z „Quakiem” i „Unreal Tournament”. Zapalony gracz z ponaddwudziestopięcioletnim doświadczeniem, z uwielbieniem pochłaniający przede wszystkim gry akcji, shootery i niektóre RPG. Namiętny oglądacz filmów i seriali, miłośnik Tarantina, Moodyssona i Tromy, w wolnej chwili pochłaniacz książek i słuchowisk, interesujący się wszystkim, co wyda mu się warte uwagi. Dla rozrywki publikujący gdzie się da, w tym m.in. czy w czasopismach branżowych. Administrator Dragon Age Polskiej Wiki.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + megasympatyczne postacie<br /> + zabawny i ciepły (no pun intended) <br /> + zadowalający aktorsko<br /> + stronie realizacyjnej ogólnie niczego nie mogę zarzucić<br /> + sposób przedstawienia homoseksualizmu, jako czegoś naturalnego i bez przesadnej dramy, może mieć pozytywny wpływ na młodzież zmagającą się ze swoją orientacją seksualną</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> - nie do końca udane przeniesienie książki na ekran<br /> - to tak naprawdę dość standardowa komedia romantyczna, co nie każdemu musi odpowiadać</p>Gejowska Bridget Jones – recenzja filmu Twój Simon
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki