SIEĆ NERDHEIM:

10 lat za późno? Recenzja filmu Iniemamocni 2

KorektaDeneve

Iniemamocni 2 – plakat

Dobrze pamiętam wrażenie, jakie pierwsi Iniemamocni wywarli na kilkuletnm mnie – z miejsca stali się jedną z moich ulubionych animacji. Lata mijały, wraz z nimi kolejne szczeble edukacji, a kontynuacja przygód rodziny Parr pozostawała jedynie mglistym obiektem spekulacji i niepotwierdzonych przecieków. Dziś trudno mi uwierzyć, że doczekałem premiery Iniemamocnych 2. Moja wyprawa do kina przypomniała swoistą pielgrzymkę, przywdziałem grube okulary nostalgii, wydałem dodatkowe złotówki, żeby móc cieszyć się filmem w IMAX-ie, wyłączyłem krytyczne myślenie, ba, przebolałem nawet dubbing, którego zręcznie unikałem przez ostatnie lata! Lecz teraz nadszedł czas, aby odrzucić wszystkie przeszkadzajki i spróbować zmierzyć się z zadaniem ocenienia najnowszej animacji Pixara.

Iniemamocni 2 – kadr z filmu

Akcja drugiej części Iniemamocnych zaczyna się dosłownie tam, gdzie skończył się pierwszy film – w momencie ataku Człowieka Szpadla. Rodzina Parr pokonuje złoczyńcę powodując przy tym wiele zniszczeń, co skutkuje rozwiązaniem rządowego programu, który wcześniej pomagał Parrom. Z pomocą przychodzi pewne rodzeństwo miliarderów, które prezentuje śmiały program przywrócenia superbohaterów do łask poprzez zjednanie sobie opinii publicznej. W tym momencie możecie mieć wrażenie, że już skądś ten motyw znacie: z pierwszej części! Fabuła kontynuacji jest odbiciem fabuły pierwowzoru, co samo w sobie nie jest złe, wręcz przeciwnie, zrobiono to na tyle zręcznie, że w efekcie dostajemy prostą, ale trzymającą się kupy historię. Dodatkowo następuje odwrócenie ról – teraz to Elastyna ugania się za złoczyńcami, podczas gdy Pan Iniemamocny zmaga się z trudami tacierzyństwa.

Historia na przemian śledzi zmagania Boba i dzieci, którzy trudzą się z wyzwaniami życia codziennego, i nieco bardziej niebezpieczne misje Elastyny. O ile pierwszy wątek dostarcza widzowi głównie przezabawnych gagów (Jack-Jack kradnie show), to drugi skupia się bardziej na akcji i tropieniu głównego złoczyńcy. On sam ma swoją ugruntowaną motywację, a jego przesłanie można bardzo łatwo odnieść do naszej rzeczywistości. Słowem: jest porządnym schwarzcharakterem.

Iniemamocni 2  – kadr z filmu

Od strony technicznej Iniemamocni 2 prezentują się – tu chyba nikogo nie zaskoczę – znakomicie. Sceny akcji są niezwykle dynamiczne, a animacja w bardzo kreatywny sposób wykorzystuje moce postaci widocznych na ekranie, a temu wszystkiemu znakomicie akompaniuje muzyka autorstwa Michaela Giacchino. Pod tym względem najnowsze dzieło Pixara może spokojnie rywalizować z innymi filmami superbohaterskimi. Nawet polski dubbing stoi na przyzwoitym poziomie, a Piotr Fronczewski, jako Pan Iniemamocny, miejscami kradnie show. Tłumaczom udało się przemycić kilka gagów zrozumiałych tylko dla rodzimego odbiorcy, co zawsze jest miłym gestem.

Oczywiście, film ma wady, takie jak nieciekawe postacie poboczne. Ktoś może zarzucić, że inspiracja pierwowzorem w rzeczywistości jest tylko nieoryginalnym odgrzewaniem kotleta, ale to jedynie małe potknięcia w obliczu najpoważniejszej wady animacji, która paradoksalnie nie tkwi w niej samej. Mowa to o tym, że w obliczu takiego przesycenia rynku filmami o superbohaterach Iniemamocni 2 stają się tylko jednym z wielu, a animacja naprawdę powinna zostać wypuszczona dziesięć lat wcześniej. Dodatkowo osadzenie akcji Iniemamocnych 2 zaraz po części pierwszej, powoduje, że widz nie ma czasu na oddech, a charakter postaci na ekranie jest dokładnie taki sam jak 14 lat temu.

Iniemamocni 2  – kadr z filmu

Koniec końców Iniemamocni 2 to naprawdę porządną animacja, do której na pewno jeszcze kiedyś wrócę. Boli, że została wydana dopiero teraz, a po tym całym czekaniu można było spodziewać się czegoś więcej. Dla tych, którzy choć trochę dadzą się ponieść nostalgii, Iniemamocni 2 będą świetnym przeżyciem i idealną okazją, żeby zabrać młodszych członków rodziny do kina. Miejmy nadzieję, że Brad Bird nie każe nam czekać na część trzecią kolejnych 14 lat. Miejmy również nadzieję, że sprawdzi się reguła mówiąca, iż Pixarowi najlepiej wychodzi trzeci film.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Iniemamocni 2
Data premiery: 13 lipca 2018
Reżyseria: Brad Bird
Scenariusz: Brad Bird
Typ: animacja, przygodowy
Obsada: Piotr Fronczewski, Dorota Segda, Karolina Gruszka, Borys Wiciński,

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
8 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Wanda
5 lat temu

Ja i tak pójdę do kina – z sentymentu 🙂

Pat
Pat
5 lat temu

Ja byłem już dwukrotnie – przed tygodniem na prapremierze i wczoraj wieczorem. Tak jak ty, naprawdę dobrze wspominam oryginalny film z 2004, więc oceniam bardzo nostalgicznie. Bawiłem się wyśmienicie na obu seansach, bo czuć wielkie serce twórców, a i przesłanie jest bardzo sensowne i na czasie. A to, jak animacja się prezentuje (gra świateł, paleta barw, niezwykła detaliczność faktur skóry i przedmiotów) to już najwyższa liga, łącząca realizm z bajkowością. Plus ten retro-futuryzm jest ujmujący…

ania
5 lat temu

dokladnie 10 lat za pozno

gosia
5 lat temu

nooo

Kinga
5 lat temu

Córka uwielbia. Mi nie przypadł do gustu

Ala
Ala
5 lat temu

Iniemamocni 1 pamiętam jak dziś 😀

anna
5 lat temu

świetne 😀

Mikołaj Piróg
Mikołaj Piróg
Uczeń liceum, a w wolnych chwilach konsument kultury wszelakiej. Swoje zapędy humanistyczne przekuwam na teksty o różnorodnej tematyce. Nie mam zielonego pojęcia co chcę robić w życiu, więc próbuję wszystkiego po trochu, licząc, że znajdę swoje powołanie.
<p><strong>Plusy:</strong> <br/> + oprawa audiowizualna <br/> + gagi, humor <br/> + antagonista i jego motywy <br/> <p/> <p><strong>Minusy:</strong> <br/> - parafrazując Syndroma z oryginału – 10 lat za późno </p> 10 lat za późno? Recenzja filmu Iniemamocni 2
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki