SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja Dragon Age Adult Coloring Book

Nie od dziś wiadomo, że w każdej fanowskiej społeczności zamieszkują zarówno prawdziwi konserwatyści lore’owi, jak i specjaliści w dziedzinie kolorów. To ich najbardziej dotyka każda, choćby najmniejsza zmiana barwy, na przykład włosów bohatera. Są też tacy, którzy wyobrażają sobie jakąś postać w zupełnie innych kolorach, albo wręcz przeciwnie – nie wyobrażają sobie, a ciekawi są efektu, jaki wywołałaby zamiana zbroi z nudnej szarości na uroczy róż. Dla takich właśnie, jednych i drugich, fanów świata Dragon Age nadeszła niezapomniana chwila. Oburzeni perfekcjoniści będą mogli z radością wyciągnąć swoje kredki o idealnych kolorach, które ostrzyli od dawna w oczekiwaniu na taką okazję, a mniej i bardziej szaleni redesignerzy – najbardziej jaskrawe i brokatowe mazaki. Nastał bowiem czas, kiedy dzięki współpracy BioWare i wydawnictwa Dark Horse możemy dostać w swoje ręce kolorowankę Dragon Age Adult Coloring Book.

Dragon Age Coloring Book - okładka

Przyznam szczerze, że już dawno wyrosłam z kolorowanek, choć jako dziecko potrafiłam spędzić cały dzień na wypełnianiu konturów wszystkimi barwami tęczy. Wszystko jest zapewne winą tego, że w miarę dorastania zaczęło mi ubywać cierpliwości, a w zamian pojawił się perfekcjonizm, niedopuszczający możliwości wyjścia za linię – tym bardziej, że im lepsze kredki, tym gorzej gumki radzą sobie z ich wycieraniem. Kiedy pojawiła się jednak okazja do przetestowania kolorowanki z mojego ulubionego uniwersum ze świata gier, chętnie z niej skorzystałam. Kredki zostały zatemperowane, a mazaki otrzymane kiedyś w prezencie wreszcie rozpakowane. Zanim jednak opowiem, jak potoczyła się moja przygoda z nimi, kilka podstawowych informacji o samej kolorowance.

Dragon Age Coloring Book - Morrigan

Choć pełen tytuł brzmi Dragon Age Adult Coloring Book, jest to informacja o tym, że produkt nadaje się „także dla dorosłych” a nie „nie dla dzieci”. Ilustracje nie przedstawiają żadnych scen 18+, a najwięcej nagości prezentuje Pani Lasu, choć – jak wiemy już z gry Dragon Age: Początek – i ona wszystkie strategiczne miejsca ma zgrabnie zasłonięte.

Autorzy ilustracji – Pablo Churin, Juan Frigeri, Gabriel Guzman, Fernando Melek i Facundo Percio – nie pracowali nad tworzeniem innych produktów ze świata Dragon Age, a przynajmniej nie informują o tym krótkie notki o nich, zamieszczone na przedostatniej stronie publikacji. Wszyscy artyści mają jednak doświadczenie w pracy nad komiksami wydawanymi przez Dark Horse i nie tylko. Pięciu rysowników to nie tłum. To doskonały zabieg, dzięki któremu indywidualne style różnicują poziom ilustracji – od prostych, pozwalających albo na pokolorowanie dużych elementów przestrzeni jednym kolorem, albo na dodanie postaciom rysów, a ubraniom fałd wedle własnego uznania, do skomplikowanych, wymagających mocno zaostrzonych kredek lub użycia cienkopisów. Takie wykorzystanie różnych poziomów szczegółowości jest dobre z dwóch względów – po pierwsze, kolorowanka staje się bardziej przystępna dla użytkowników na skrajnych poziomach umiejętności (czy raczej cierpliwości), a po drugie pozwala na wykorzystanie rozmaitych technik kolorowania lub zwyczajnie na dobór ilustracji do dysponowanej aktualnie ilości czasu (dla tych, którzy nie lubią zostawiać dzieł niedokończonych).

Dragon Age Coloring Book - Hangedman

Kwadratowy format kolorowanki nadaje ilustracjom bardziej estetycznego wyglądu, nie są niepotrzebnie rozciągnięte w pionie ani w poziomie. Umieszczono je jednostronnie, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko przebijania kolorów z poprzednich rysunków. Pustą przestrzeń na lewych stronach zagospodarowano cytatami znanymi nam z gier, wypowiadanymi przez postacie umieszczone na ilustracjach lub mówiące o nich. Zmniejsza to i tak małe już ryzyko nierozpoznania postaci przedstawionych na rysunkach. Piszę „postaci”, jednak – choć zapełniają one rzeczywiście zdecydowaną większość dostępnych stron – znajdziemy tam też stworzenia. Na przykład mabari czy plugawca, znajome sceny – takie jak wysadzenie zakonu w Kirkwall przez Andersa – czy walkę z pierwszego filmowego zwiastuna Dragon Age: Początku. W kolorowance postarano się, żeby przedstawić to, co z gier najbardziej lubiane lub pamiętane. Rysunki nie ograniczają się do pierwszej części gry, znajdziemy tutaj elementy ze wszystkich trzech dotychczasowych odsłon serii.

Dragon Age Coloring Book - Mabari

Takie rozwiązanie musiało się jednak wiązać z pewnymi wyrzeczeniami – muszę więc wspomnieć czego w kolorowance brakuje. Choć znajdziemy rysunki przedstawiające dodatkowych towarzyszy, takich jak Shale, Sebastian czy Tallis, całkowicie (nie licząc Andersa) pominięto Przebudzenie, wydaje się, że na rzecz na przykład Brandy czy Bartranda. Jeśli mam być szczera, wolałabym pokolorować Nathaniela. Brakuje także symbolicznych figur, chociażby Szarego Strażnika czy Inkwizytora.

Kolejnym – choć nie dla wszystkich znaczącym – defektem może być to, że mimo dobrej jakości i grubości papieru, użycie ekstremalnie wodnistych narzędzi do kolorowania może skończyć się przebiciem kolorów na drugą, a być może i na trzecią stronę. W ramach eksperymentu sięgnęłam po tigerowe twin markery i, zachowując dodatkowy środek ostrożności, podłożyłam między strony dodatkową kartkę – pokolorowałam nimi fragment rysunku. Niestety, choć kartki kolorowanki są grubości co najmniej papieru z bloku technicznego, efekt możecie zaobserwować na załączonym zdjęciu:

Dragon Age Coloring Book - Shale

Podejrzewam też, że niektórych zdziwi to stwierdzenie, ale swego rodzaju minusem jest dla mnie to, że niektóre z ilustracji są… zbyt ładne. Domyślam się, że niektórzy popukają się w głowę, bo w końcu kolorowanka jest po to, żeby ją kolorować, jednak kilka rysunków tak bardzo przypadło mi do gustu, że boję się przypadkiem je zepsuć.

Podsumowując: kolorowanka z pewnością zasługuje na uwagę fanów Dragon Age, ale kupując ją należy jednak pamiętać, że nie wszystkim można dogodzić, nie wszystko można wcisnąć do środka. Ale bez obaw: można się zadowolić tym, co jest. Publikację można również potraktować jako kolorowankę z motywami fantasy – nieznajomość postaci naprawdę nie przeszkadza w kolorowaniu, potrzeba do tego jedynie trochę wyobraźni. Jak wspomniałam na początku, sama nie jestem fanką kolorowania, jednak ta konkretna, potraktowana jako kolejny dodatek do uniwersum Dragon Age, sprawiła, że w mojej głowie narodziły się szatańskie pomysły i chęć ich wypróbowania – a gdyby tak zafarbować włosy Meredith na zielono…? Szukacie prostej zemsty na nielubianych bohaterach? I to może być pretekstem do nabycia kolorowanki!

Kolorowankę Dragon Age Adult Coloring Book w Polsce nabyć można za pośrednictwem Atom Comics, dzięki którego uprzejmości mogliśmy ją dla Was ocenić. Cena w sklepie internetowym atomcomics.pl to dokładnie 75,99 zł, cena okładkowa – 14,99 $. Publikacja dostępna jest jedynie w języku angielskim.

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Dominika "Mara" Bieńkowska
Dominika "Mara" Bieńkowska
Ja to ta, co umie w polska języka na tyle, by pełnić tu funkcję naczelnego poprawiacza błędów mniejszych i większych. O swoim wieku nic nie mówię, bo to sprzyja szufladkowaniu. Głównie ulegam urokom fantastyki i fandomu m&a, trochę rysuję, trochę cosplayuję. Co do gier – kiedyś grałam dużo, teraz tylko w serię Dragon Age oraz w… gry, o których większość z was pewnie nie słyszała, nie usłyszy i NIE CHCE usłyszeć, więc nie pytajcie. W miarę lubię uczyć się języków obcych, tkwię pod urokiem japońskiego, nienawidzę francuskiego, nie lubię podróżować. Denerwują mnie tylko dwie rzeczy – głupota i brak kultury. Kiedyś zawładnę światem. Tylko poczekajcie.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki