SIEĆ NERDHEIM:

Recenzja artbooka Resident Evil 4 Digital Archives

1

Czwartej części kultowej serii gier Resident Evil nie trzeba nikomu przedstawiać. Może jednak zaskakiwać, że dopiero po siedmiu latach pozycja ta doczekała się własnego artbooka. Stało się tak za sprawą powrotu RE4 na ekrany pecetowych monitorów – Capcom wprowadził bowiem na platformę Steam odświeżonego Residenta, tym razem w wersji „Ultimate HD”. Gratką dla fanów kupujących w preorderze miały być również bonusy: zbiór ponad sześćdziesięciu utworów muzycznych z gry oraz ponad osiemdziesięciostronicowy artbook w wersji cyfrowej– Resident Evil 4 Digital Archives.

Artbook jest jednak zdecydowanie dla graczy, którzy zdążyli przejść czwartą część Residenta. Już na samej okładce widzimy informację o spoilerach, jakie znajdziemy w tekście.

2

Dość oryginalnym sposobem na stworzenie artbooka jest poprowadzenie narracji wydarzeń mających miejsce w grze. Stąd wspomniane spoilery. Jak i sama gra, tak i książka podzielona jest na prolog, rozdziały, epilog. Wszystko przedstawione raczej w skrócie, ale za to okraszone screenami z gry. Ubolewać można jedynie nad tym, że mimo wszystko grafika tej gry sprawia, że wlepki w artbooku są momentami rozpikselowane. Nawet jeśli edycja jest nazwana „Ultimate HD”, nie łudźcie się, w dużych rozdzielczościach na pewno tego nie uświadczycie. Ale nie ma co oczekiwać cudów od tak starej gry.

3

Wróćmy jednak do właściwej zawartości książki, bo prozatorskie przedstawienie fabuły gry nie jest jedyną atrakcją, którą znajdziemy w artbooku. Na kolejnych kartach mamy bowiem całą planszę poświęconą związkom oraz relacjom, które zachodzą między postaciami (jeśli ktoś jakimś cudem jeszcze w RE4 nie grał, to zagłębia się w tę planszę na własną odpowiedzialność, za ewentualne spoilery nie odpowiadam!). Grafika ta jest czytelna i w pewien sposób rozjaśnia niektóre pytania typu „kto z kim i dlaczego”.

Dalej autorzy artbooka pozwalają nam zapoznać się bliżej z postaciami występującymi w grze. Bohaterowie pierwszoplanowi, jak Leon czy Ada dostali więcej miejsca niż Ashley, Krauser, Hunnigan, czy Salazar. Co ciekawe, mimo że w grze nie widujemy go zbyt często, całą stronę otrzymuje też Albert Wesker.

4

Nieco zaskakujące są tabelki „personal data”, w których zamieszczono dane dotyczące wieku, grupy krwi, wagi oraz wzrostu (a czasem i przynależności do jakiegoś ugrupowania) bohaterów z gry… Tylko co ma to na celu, skoro spora część wypełniona jest zapisem „unknown” – brak danych – nawet w przypadku Ashley? Co ciekawe, w przypadku Weskera grafika jego postaci pochodzi… z piątej części gry.

5

W kolejnej części artbooka dowiadujemy sie więcej na temat przeciwników, z którymi przychodzi nam walczyć. Ponownie poszerzamy wiedzę o Krauserze, Las Plagas, a także o potworach. Jednak tym, co zapewne interesuje nas najbardziej, są concept arty. A trochę ich jest, zarówno jeśli chodzi o bohaterów jak i… przedmioty pojawiające się w grze.

Smaczkiem są wczesne szkice bonusowego ubrania Leona, dwie wersje Ady Wong, concept arty Ashley Graham, Louisa Sery i innych. Można prześledzić, jak bardzo zmieniły się postaci od pierwszego szkicu do wersji finalnej, którą znamy z gry. Szczególnie widać to w przypadku Ashley, która na arcie wygląda jak wyciągnięta z mangi, podczas gdy w grze nadano jej zdecydowanie bardziej amerykańskie rysy. Jeśli zaś chodzi o przedmioty – nie są to bronie, autorzy położyli nacisk na przewijające się w rozgrywce zagadki i to rzeczy związane z nimi oglądamy w artbooku.

6

Czy warto sięgnąć po tego artbooka? Warto, zdecydowanie. Problemem może być jednak to, że dostać go można było jedynie razem z preorderem RE4 Ultimate HD Edition, dlatego dostęp do niego może być ograniczony, a szkoda. W każdym razie jest to pełnokrwisty artbook, ciekawym zabiegiem jest streszczenie fabuły w postaci opowiadania. Mamy też istotne informacje na temat postaci, chociaż smuci fakt pustych ramek w przypadku „personal data”. Z drugiej strony wszystko wynagradzają świetne, naprawdę wczesne concept arty. Jeśli ktoś będzie miał okazję, by zdobyć tego artbooka, niech nie waha się ani chwili.

NASZA OCENA
8/10

Podsumowanie

Plusy
+ świetne concept arty
+ ciekawe streszczenie fabuły
+ poświęcenie uwagi istotnym przedmiotom, które napotykamy w grze
+ dużo informacji na temat postaci, lokacji oraz samej fabuły
+ plansza z powiązaniami oraz relacjami bohaterów

Minusy
– mocno ograniczony dostęp
– w „personal data” brakuje naprawdę wielu danych
– grafiki przedstawiające Weskera pochodzą z RE5

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Izabela „Deneve” Ryżek
Izabela „Deneve” Ryżek
Studiowałam archeologię, ale nasze drogi w końcu się rozeszły. Wannabe redaktor, pisarka po godzinach. Bloguję, gram, czytam, oglądam. Prawdopodobnie nie starczy mi życia na nadrobienie papierowo-ekranowych zaległości. Kocham fantastykę, kryminały, thrillery. Gdybym mogła być postacią z gry, byłabym Bulbasaurem.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki