SIEĆ NERDHEIM:

Kiedyś to było, czyli wracam do starych rzeczy: Star Wars Knights of the Old Republic

KorektaJustin
Star Wars: Knights of the Old Republic - okładka
Star Wars: Knights of the Old Republic – okładka

Moja znajomość z marką Star Wars jest bardzo długa. Nie podam dokładnej daty, kiedy po raz pierwszy świadomie spotkałem się z tym światem, ale jednym z najdalszych wspomnień jest oglądanie animowanych (dwuwymiarowych) Wojen Klonów. Przed premierą renderowanej komputerowo, słynnej już wersji byłem po seansie wszystkich części. Z czasem rosło moje zainteresowanie, a wraz z nim stopień zapoznania z produktami stworzonymi w ramach tego uniwersum. W 2013 nadszedł ostatecznie moment konfrontacji ze słynnym już wtedy Knights of The Old Republic od Bioware.

Star Wars: Knights of the Old Republic - zrzut z gry
Star Wars: Knights of the Old Republic – zrzut z gry

Cóż to było za bolesne starcie. W tamtym momencie gra była już lekko archaiczna i źle działała na nowych systemach. Do tego można stwierdzić, że szukałem czegoś innego,  szybszego i wymagającego zręczności. Mimo problemów zmusiłem się do gry, bo wraz z postępem fabuła jednak mnie wciągnęła. Niestety moja przygoda z tym tytułem zakończyła się przedwcześnie. Gdy jeszcze grałem, zapisy w chmurze nie były aż tak popularne i ta produkcja też ich nie umożliwiała. Po przejściu około połowy mój dysk postanowił zakończyć swój żywot i wraz z nim przepadł mój postęp. Nie chciałem rozpoczynać tej wędrówki ponownie, bo byłem już tym tytułem lekko zmęczony, a złe rozdzielenie statystyk i nienajlepsza wtedy znajomość angielskiego nie pomagały.

Star Wars: Knights of the Old Republic - zrzut z gry
Star Wars: Knights of the Old Republic – zrzut z gry

Wreszcie w 2020 nadszedł moment powrotu do Rycerzy Starej Republiki. Tym razem  już nie za pomocą komputera, a tabletu. Jednak nie to było największą zmianą. Ową okazało się moje podejście i wiedza. Przede wszystkim  ekran doboru statystyk wydał się dużo bardziej zrozumiały. Znajomość starych dobrych Dungeons and Dragons pozwoliła stworzyć logicznie skonstruowaną postać i tym razem przejście było o wiele łatwiejsze. Nie przeszkadzała mi też mechanika. Przyjąłem ją taką, jaką jest i czerpałem z niej pełnię radości. Niewątpliwie warty dodania jest też fakt, że wreszcie rozumiem całą grę.

Star Wars: Knights of the Old Republic - zrzut z gry
Star Wars: Knights of the Old Republic – zrzut z gry

Niestety problemem okazała się jakość wykonania. Skonsultowałem się ze znajomymi, którzy na Kotorze zjedli zęby, aby dowiedzieć się, czy w swoich rozgrywkach, czy to na komputerze, czy tablecie, też je napotkali. W każdym przypadku odpowiedź była twierdząca. To smutne, że 17-letnia już gra nadal ma problemy związane z ciągłym biegiem postaci, niemożliwością poruszenia nią czy zablokowaniem drogi przez złe ustawienie towarzysza.

Star Wars: Knights of the Old Republic - zrzut z gry
Star Wars: Knights of the Old Republic – zrzut z gry

Jednak błędy zdarzają się w wielu tytułach, a przecież niewiele z nich było w stanie  wciągnąć mnie w sposób, w jaki zrobiła to ta produkcja. Z poszczególnymi postaciami związały mnie autentyczne uczucia i zależało mi na ukończeniu ich wątków. Dużo misji pobocznych było ciekawych i zrealizowałem większość z nich. Szkoda tylko, że niektórych się nie udało z tak prostego powodu, jak rozpoczęcie dialogu z niewłaściwą osobą. Za to wielki twist fabularny, mimo że byłem go świadom, zrobił na mnie duże wrażenie. Został podany w tak ciekawy i zasadniczo niespotykany sposób, że sprawił mi tylko przyjemność. Do tego szokujące okazało się, że nie irytował mnie brak znaczników na mapie. Zwykle błądzenie po świecie gry mnie denerwuje, a w tym wypadku eksploracja to była czysta radość.

Star Wars: Knights of the Old Republic - zrzut z gry
Star Wars: Knights of the Old Republic – zrzut z gry

Powrót do Kotora po latach okazał się zaskakująco pozytywnym przeżyciem. Gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie,  powiem wręcz, że większe niż wcześniej. Użycie tabletu okazało się zaskakująco przyjemne, zwłaszcza po włączeniu trybu automatycznego poruszania, ale niestety sterowanie ścigaczami w ten sposób było praktycznie niemożliwe i do ukończenia zadań potrzebne było podłączenie pada. Po tym doświadczeniu definitywnie powrócę do innych starszych tytułów i wreszcie wezmę się za ponoć jeszcze lepszą drugą część cyklu – Lordów Sithów.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Star Wars: Knights of the Old Republic
Wydawca: LucasArts
Studio: Bioware, Obsidian Entertainment
Data premiery: 18.11.2003
Platformy: PC, XBOX, Android, iOS
Gatunek: RPG

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
1 Komentarz
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Katarzyna "Shallaya" Grochulska
Recenzent
3 lat temu

I jak, wziąłeś się za dwójkę :)?

Jurek Kiryczuk
Jurek Kiryczuk
Za dnia programista, w nocy maniak popkulturowy, który ogląda zdecydowanie za dużo seriali. Oprócz tego pochłania masowo komiksy, filmy oraz gry. Nie lubi dyskutować o muzyce, bo uważa, że każdy gatunek ma w sobie coś do zaoferowania, a sama muzyka powinna łączyć, a nie dzielić ludzi. Dusza humanisty zamknięta w ciele ścisłowca dostaje swoją chwilę, pisząc teksty na tym portalu. Oprócz popkultury i nowinek technologicznych lubi napić się dobrego piwa, a także zasłuchiwać się w podcastach.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki