SIEĆ NERDHEIM:

Symulator Elona Muska – recenzja gry planszowej Terraformacja Marsa

KorektaDeneve

Terraformacja Marsa 1

Bądź jak Elon

Nagłówki portali z nowinkami zarzucają nas informacjami o Elonie i jego wielkich obietnicach, jakoby już w ciągu kilkudziesięciu lat rozpoczniemy kolonizację Marsa. Ten bogaty celebryta jest postacią strasznie wyjątkową i oryginalną, a cele, jakie sobie stawia, oraz działania, jakie podejmuje (tak, patrzę na Ciebie, Teslo w kosmosie) stymulują naszą wyobraźnię. Bo kto z nas nie chciałby móc wydać wolną ręką kilku milionów na wycieczkę na sąsiednią planetę? Na szczęście jest Terraformacja Marsa.

Zanim wybierzesz się na Marsa

Tak, wielu z nas chciałoby ujrzeć powierzchnię czerwonej planety na własne oczy… niestety, już po jednym dniu umieralibyście z nudy. Dzięki licznym misjom naszych drogich mechanicznych przyjaciół wiemy dokładnie, jak wygląda ta planeta. Jest czerwona i pusta. Wszędzie jeno „pioch” i skały. Dlatego też, by uczynić ją ciekawszą, wypadałoby dokonać tytułowej terraformacji (czyli dosłownie przerobieniu Marsa na modłę naszej Ziemi. Po więcej odsyłam tutaj terraformowanie). To właśnie jest naszym głównym zadaniem jako graczy.

By tego dokonać, wcielamy się w CEO megakorporacji w niedalekiej przyszłości. Mając do swojej dyspozycji zbędne miliony monet, postanawiamy zainwestować w planetę Mars i przystosować ją do życia. Oczywiście nie jesteśmy jedyni, bo gdzie zyski, tam konkurencja, każdy z graczy stara się uczynić jak najwięcej dla Marsa, by zdobyć sławę korporacji najbardziej zasłużonej dla tej planety.

Terraformacja Marsa 2

Zielona Planeta Mars

Może niektórzy z was zadają sobie pytanie: ale kiedy ten Mars będzie przystosowany do życia? Skąd mamy to wiedzieć? Możecie przestać wyszukiwać odpowiedzi na to pytanie w Wikipedii. Autor i główny projektant gry – Jacob Fryxelius – wykorzystuje swoją wiedzę doktora chemii i nauczyciela przedmiotów ścisłych, by w przyjemny i ciekawy sposób trochę nas doedukować. Dzięki tej grze dowiedziałem się, że aby osiągnąć minimalne warunki do tego by na czerwonej planecie mogło rozwijać się życie, koniecznym jest rozlanie 9 oceanów, podniesienie temperatury do min. 8 stopni Celsjusza oraz zapewnienie 14% tlenu w atmosferze (dla porównania Ziemia ma 21%). Takie warunki w teorii pozwalają ożywić grobową atmosferę Marsa i zachęcić do niej życie. W momencie gdy uda nam się to osiągnąć, rozgrywka się kończy. Pozostaje pytanie, jak do takiego stanu doprowadzić? Ale o tym zaraz. Wpierw trzeba się wyposażyć.

Marsjańskie wyposażenie

Terraformacja Marsa 3

By uzdatnić Marsa, potrzeba nie lada sprzętu i na tym polu gra zupełnie nie zawodzi. W pudełku znajdujemy tonę kostek-znaczników o wspaniałych metalicznych kolorach. Kolejną tonę znaczników graczy w barwach klasycznych. Stosik kart projektów z bardzo wyjątkowymi ilustracjami będącymi czasami nawet… odpowiednio przerobionymi zdjęciami w całkiem solidnej jakości. Sporą planszę reprezentującą jeden z autentycznych marsjańskich terenów z ich oryginalnymi nazwami (np. miejsce lądowania pierwszego marsjańskiego łazika). A na sam koniec hexagonalne tekturowe kafelki miast, lasów i oceanów.

Muszę przyznać, że byłem miło zaskoczony, otwierając mój egzemplarz. Miałem poczucie, że moje pieniądze zostały odpowiednio spożytkowane.

Co więcej, znaczników zaczynało brakować jedynie w naprawdę długich, niekiedy nawet umyślnie przedłużanych rozgrywkach. Nie jestem więc w stanie do niczego poważnie się przyczepić. Mogę śmiało powiedzieć, że z takim ekwipunkiem jestem gotowy, by zmienić Marsa na lepsze.

Praca na Marsie

Będąc odpowiednio wyposażonym, mając też wspomniane wcześniej zbędne miliony, możemy rozpocząć naszą pracę. W swojej kolejce każdy będzie mógł podjąć dwie akcje. Jednak nie jest to obowiązkiem, co znacznie urozmaica planowanie swoich działań. W ramach tych akcji będziemy mogli wydawać nasze zasoby, realizując specjalne projekty naukowe z kart (o bardzo różnej tematyce: zagrywki biznesowe, projekty badawcze, inwestycje ekologiczno-przemysłowe) lub wykonywać akcje standardowe dostępne bez kart (dla przykładu ciskanie asteroidami w powierzchnię planety… by zwiększyć jej temperaturę).

Każde z działań pozwala nam nie tylko zdobywać kolejne Punkty Terraformacji (inaczej zwycięstwa), ale także rozwija umiejętności produkcyjne naszej korporacji. Dzięki czemu z każdą kolejną turą możemy wydać jeszcze więcej, posadzić więcej roślin albo wygenerować więcej ciepła (tak, w tej grze efekt cieplarniany jest wskazany!).

Niektóre karty projektów wprowadzają negatywną interakcję opartą o zrzucanie asteroid na zasoby przeciwników. Choć brzmi zachęcająco, nie jest to główna mechanika gry. Raczej okazyjny dodatek. Można wygrywać, zupełnie ignorując bycie niedobrym dla innych.

Terraformacja Marsa 4

Chciałbym być Elonem Muskiem

Mówiąc językiem bardziej profesjonalnym i konkretnym: Terraformacja Marsa  to gra typu Euro z minimalnymi elementami losowymi, jakimi jest dobór kart. Opiera się o budowanie jak najbardziej efektywnego mechanizmu generującego przychody oraz przetwarzającego go na punkty zwycięstwa.

Jest jednocześnie produktem tworzonym z widoczną pasją i autentyczną wiedzą, co sprawia, że posiada naprawdę wspaniały klimat lekkiego science fiction (bo wydaje się że to już „tuż tuż” i wcale nie jest „Bardzo dawno temu w odległej galaktyce”). Gra się w nią równie przyjemnie we dwie, jak i więcej osób. Mimo wielokrotnych rozgrywek, nie zaczęła mnie nudzić.

Zwróciłbym jedynie uwagę na całkiem wysoki poziom wejścia. Bez doświadczonej w planszówkach osoby, która przebije się przez instrukcję i odpowiednio poprowadzi pierwszą rozgrywkę, ta może okazać się męcząca i zbyt wymagająca. Jest to jednak specyfika większości gier typu Euro.
Mnie kupiła, mimo że myślałem, że to ja kupiłem ją. Polecam. Uważam też za produkt bardzo dobry, a jego wartość rynkową oraz moją opinie potwierdzić może chociażby nagroda Polskiej Gry Roku 2017.

Tl;Dr

Dobre, czerwone, wyjątkowe, edukacyjne, pozytywnie wymagające, możesz być Elonem Muskiem

Dla kogo: dla graczy z pewnym doświadczeniem, fanów Euro oraz lekkiego sci-fi oraz Elona Muska

Komu nie polecam: malutkim dzieciom, na luźne wieczory przy alko, jako gry na wprowadzenie (chyba że w gry Euro)

ZOBACZ W SKLEPACH

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Terraformacja Marsa
Wydawnictwo: Rebel
Typ: gra planszowa euro
Gatunek: science fiction
Autor: Jacob Fryxelius
Rysunki i grafika: Isaac Fryxelius

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
3 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Aleksandra
Aleksandra
6 lat temu

Fajna recenzja, na pewno zachęci nie jednego do kupna. Od siebie bym tylko dodała jedną wadę. brak sortowania porządnego kart akcji i trwałych, ale ktoś mi tłumaczył, że to dodatkowy koszt.

Izabela „Deneve” Ryżek
6 lat temu

Kurde, może się jednak skuszę po kolejnej wypłacie… :/

Libra
Libra
Reply to  Izabela „Deneve” Ryżek
6 lat temu

oj warto, zwłaszcza jeśli lubisz kilkugodzinne trigerujące do myślenia rozgrywki 😀

Bartłomiej "Revean" Andrzejewski
Bartłomiej "Revean" Andrzejewski
Człowiek o wielu imieniach i niewielu ksywkach, gracz (planszówkowy i elektroniczny) od urodzenia, wielbiciel papierowych rpg i larpów z wyboru, archeolog z wykształcenia, marketingowiec internetowy i freelancer z zawodu. Robi wiele i chaotycznie. Gry są jedyną stałą w jego życiu bo pozwalają żyć wieloma życiami w jednym cyklu życia i śmierci.
spot_img
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + tematyka<br /> + ilość oraz wygląd składników<br /> + ogrom możliwości i wysoka regrywalność<br /> + autentyczny walor edukacyjny</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> - poziom wejścia w grę <br /> - zaawansowane i różnorodne mechanizmy mogą odstraszać<br /> - wymaga kilku rozgrywek by w pełni zrozumieć rządzące grą mechanizmy</p> Symulator Elona Muska - recenzja gry planszowej Terraformacja Marsa
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki