SIEĆ NERDHEIM:

Korpokarcianka – recenzja gry karcianej Łasica

Gra karciana Łasica

Łasica: Korporacyjna gra strategiczna, bo tak nazywa się karcianka, z którą przyszło mi się zmierzyć, naprawdę mnie zaciekawiła. Wiecie, niby nie powinno oceniać się książki po okładce, podobnie rzecz ma się z grami, ale i tak jarałam się jak dzika kuna w gorejącym krzewie na myśl o możliwości zagrania w tę grę.

Skoro poruszyłam już kwestię wyglądu – Łasica ma ciekawą oprawę graficzną. Rysunkowe „korpozwierzaki” narysowane są w sposób łączący zarówno realizm, jak i elementy karykatury. Generalnie pod względem projektu oraz wykonania wszystko wygląda naprawdę ciekawie. Dodatkowym smaczkiem są umieszczone na kartach ironiczne teksty, które z przymrużeniem oka przybliżają praktyki radzenia sobie w korporacjach. Weźmy przykładowo kartę „Krewni i znajomi”, na której dopisano: „– A to jest Misiu. Siostrzeniec szwagra ze strony matki. Misiu teraz poda łapkę”. Brzmi znajomo i wywołuje nieco nostalgiczny uśmiech na twarzy, prawda? Po więcej tego typu smaczków sięgnijcie sami, nie mam zamiaru psuć Wam zabawy!

Zestaw do gry składa się z, co oczywiste, instrukcji, 14 kart interesariuszy (co ciekawe, producent podaje na stronie, że z 28) oraz dwóch talii graczy, zwanych też kartami zdarzeń – różniących się kolorami, po 35 kart każda. Instrukcja jest krótka, a sama gra generalnie dość prosta, więc łatwo ją przyswoić w niedługim czasie. Jak można wywnioskować, talię dzielimy na trzy części – dwie talie dla graczy i jedną dla udziałowców. Uczestnicy biorą na rękę po dziesięć kart ze swoich talii. Gra toczy się w czterech rundach. Każda runda składa się z pięciu tur, podczas których gracz musi wyłożyć na stół po pięć kart. Z talii interesariuszy wykładamy na stół dwóch – to o nich będziemy walczyć, dokładając kolejne karty, których brzegi będą zgadzać się kolorami, nawet jeśli masz zamiar wcisnąć się między cztery inne karty! Karty dokłada się do udziałowca lub do kolejnych kart, które się przy nim pojawiają (dlatego kombinacje mogą być ciekawe, przygotujcie sobie więcej miejsca, zwłaszcza jeśli macie zamiar grać w cztery osoby!) Karty można obracać do góry nogami, ale nigdy o 90 stopni. Na karcie każdego z graczy, w lewym górnym rogu, znajdują się wpisane w kółeczka punkty. To ich suma będzie na koniec rundy decydować o tym, kto zgarnia danego interesariusza.

Gra karciana Łasica

Walkę trzeba dokładnie przemyśleć, udziałowcy mają bowiem różną wartość. Dlatego trzeba będzie ustalić priorytety i zdecydować, czy aby na pewno warto w tej rundzie wyczerpać najlepsze karty, jeśli dany interesariusz jest tylko nieznacznie silniejszy od drugiego. Po dołożeniu pięciu kart (czyli pięć tur) runda się kończy. Podliczamy wtedy punkty i zgarniamy (lub nie) interesariusza(-szy). I tak cztery razy, żeby na koniec podliczyć wszystkie punkty udziałowców i określić, kto wygrał ten korpopojedynek!

Problem z instrukcją oraz jej prostotą zaczyna się, gdy w trakcie gry używamy kart, które poza punktami mają też specjalne działanie. Instrukcja nie tłumaczy na przykład, czy przy użyciu karty „Gadka menadżerska”, której specjalne działanie to: „W trakcie tej rundy możesz wyłożyć o jedną kartę więcej. Dodatkową kartę dokładasz jako ostatni”, należy dobrać pięć czy może jednak sześć kart. Nie wpływa to jakoś strasznie na jakość rozgrywki, wprowadza jednak lekkie zamieszanie.

Niestety, w Łasicę nie zagrają osoby z zaburzeniami widzenia barw – a kolory w tej grze są bardzo ważne. Wspominałam już o tym, że kolorami rozróżnia się karty graczy oraz kolory na krawędziach kart, którymi należy przykładać do siebie kolejne karty. Oba problemy można łatwo rozwiązać – w lewym górnym rogu znajdują się kółeczka z cyframi, wystarczyłoby, żeby zamienić w jednej z talii kółko na trójkąt czy inny kwadracik. Podobnie rzecz ma się z kolorami brzegów, dla których można ustalić różną długość, choć w tym wypadku całość straciłaby nieco na estetyce i spójności. W kolorystyce problematyczna jest niestety również kwestia tego, że jedno pudełko Łasicy to zestaw dla dwóch graczy. Żeby zagrać we czterech, należy dokupić (z tego, co zrozumiałam) drugi, taki sam zestaw. A wtedy już łatwo o pomyłkę i zgubienie się w tym, kto i kiedy położył kartę, bo po dwóch graczy będzie korzystało w czasie gry z tego samego koloru.

Gra karciana Łasica

Kolejnym problemem Łasicy jest to, że dwuosobowy zestaw szybko zaczyna nudzić. Przerzucanie się kartami po niedługim czasie staje się bezmyślne, kiedy zna się już sposób ich działania na pamięć. Zdecydowanie za łatwo zaplanować następne ruchy, bo jeśli mamy przeciwko sobie zaledwie jednego gracza – nie dwóch, nie trzech – zwyczajnie nie stanowi to żadnego wyzwania. Rozgrywkę, jak podaje instrukcja, można urozmaicić, dokładając jednego interesariusza więcej, ale wtedy tak naprawdę nie ma sensu budować jakiejkolwiek sensownej taktyki, ponieważ do wykładania przy interesariuszach przydałoby się więcej kart.

Ponadto na pudełku brakuje podstawowych informacji: w ile osób można zagrać (tego dowiadujemy się dopiero z instrukcji, która jest wewnątrz zafoliowanego pudełka), jaki jest proponowany najniższy wiek gracza i ile średnio może zająć rozgrywka.

Łasica jest więc grą, po którą warto sięgnąć, ale nie należy w nią grać za często, żeby się nie znudziła. Ot, niektóre gry tak mają, że są na tyle przewidywalne, że nie da się w nie trzaskać od rana do nocy, ale można po nie sięgnąć od czasu do czasu i też sprawią sporo frajdy. Karciankę możecie kupić w dość przystępnej cenie, która nie powinna przekroczyć 50 zł. Jeśli będziecie chcieli jednak zagrać w cztery osoby, cena wzrasta już do niemal stu złotych, a to jak na karciankę tego rodzaju sporo. W tej cenie kupicie coś bardziej rozbudowanego, może nawet z możliwością gry dla sześciu osób. Grę mogę polecić osobom, które szukają czegoś prostego i szybkiego, lubią ładne wydania i nie oczekują od karcianki skomplikowanej mechaniki.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawcy Octigo Sp. z.o.o.

Szczegóły:

Tytuł: Łasica: Korporacyjna gra karciana
Przewidywany czas gry: ???
Ilość graczy: 2 z możliwością rozszerzenia do 3 lub 4 po dokupieniu drugiego zestawu
Sugerowany wiek gracza: ???
Wydawca: Octigo Sp. z.o.o.
Zawartość zestawu: 14 (albo 28, bo może dostałam wybrakowany zestaw) kart interesariuszy, 2×35 kart zdarzeń dla graczy, instrukcja, pudełko

5/10

Podsumowanie

Plusy:
+ ładna oprawa graficzna
+ łatwe zasady
+ ciekawe „korposmaczki” na kartach
+ dobra do szybkiej, krótkiej rozgrywki, przy czym…

Minusy:
– trzeba na nią sporo miejsca
– w zasadzie nie wiadomo, ile powinno być tych kart interesariuszy
– żeby zagrać w 3 lub 4 osoby, trzeba dokupić drugą talię
– ale wtedy można się pogubić kolorystycznie, ponieważ po dwóch graczy będzie korzystało z tego samego koloru
– brak istotnych informacji na pudełku
– brak możliwości gry dla osób z zaburzeniami postrzegania barw
– nie wiadomo, czy producent się pomylił, czy w niektórych zestawach brakuje połowy kart interesariuszy
– zestaw dla dwóch osób szybko się nudzi, jest za łatwy i zbyt przewidywalny

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Izabela „Deneve” Ryżek
Izabela „Deneve” Ryżek
Studiowałam archeologię, ale nasze drogi w końcu się rozeszły. Wannabe redaktor, pisarka po godzinach. Bloguję, gram, czytam, oglądam. Prawdopodobnie nie starczy mi życia na nadrobienie papierowo-ekranowych zaległości. Kocham fantastykę, kryminały, thrillery. Gdybym mogła być postacią z gry, byłabym Bulbasaurem.
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki