Źródło: Stimago.pl/tshirt
Mój stary to fanatyk t-shirtów. Pół mieszkania za**bane koszulkami najgorsze. Tak mogłaby się zaczynać pasta napisana przez mojego syna. Przyznaję – jestem koszulkofilem. Z pewnością wiąże się to z moją miłością do superbohaterów, gdyż ich symbole albo podobizny częstokroć zdobią moją wątłą, geekowską pierś. Pewnego dnia, gdy szedłem ulicą w podkoszulku z wielką, białą czachą, podszedł do mnie lekko zawiany jegomość i odezwał się w te słowa: „Panie Punisher, kopsnij pan szluga!”. Dla takich chwil żyję.
Krótka historia jednej koszulki
Zaczyna się od bielizny. W XIX wieku spodni strój męski był jednoczęściowy, później jednak, ze względów utylitarnych, został podzielony na część górną i dolną. W skwarze i ukropie codziennej pracy robotnicy, farmerzy, górnicy, kowboje i poszukiwacze złota ściągali koszulę, by odsłonić białą, przylegającą do ciała część garderoby – widzieliśmy taki ubiór w niejednym westernie. W czasie wojny hiszpańsko-amerykańskiej na przełomie stuleci żołnierze otrzymywali już białe koszulki z krótkimi rękawami i w gorących, polowych warunkach pola bitwy zdejmowali bluzę mundurową, by się przewietrzyć. Podczas pierwszej i drugiej wojny światowej ten element wszedł na stałe do wojskowego wyposażenia. Biały, wygodny, podkreślający mięśnie, bawełniany podkoszulek stał się w latach 50. ikoniczny dla popkultury – nosił go Marlon Brando w Tramwaju zwanym pożądaniem czy James Dean w Buntowniku bez powodu.
Źródło: Stimago.pl/tshirt
Wraz z rozwojem technologii druku na tkaninach t-shirt z racji niskiej ceny produkcji prędko stał się jednym z najpopularniejszych gadżetów reklamowych – w końcu to w miarę darmowa forma ekspozycji marki, bo każdy noszący stawał się niejako ambasadorem brandu. Podkoszulek (noszony nie pod, a zamiast koszuli) zdobiły loga firm, zespołów sportowych oraz – w przypadku dzieci – bajkowe postacie. Z czasem służył też jako środek wyrazu pasji oraz ideałów noszącego, zdobny w hasła i symbole, z którymi ten się identyfikował.
T-shirt is the message
Pamiętam, jak w zamierzchłych czasach przedinternetowych robiłem unikalną koszulkę z własnym nadrukiem w jakimś punkcie ksero-druku znajdującym się w domu towarowym (galerie handlowe mogliśmy wtedy oglądać jedynie w amerykańskich filmach). Przyniosłem płytę CD, pan z wąsem ją zeskanował, po czym musiałem czekać dwa tygodnie na odbiór gotowego t-shirta. Na domiar złego okazało się, że nadrukować można tylko na białym materiale, a ja chciałem przecież czarny i mroczny podkoszulek! No cóż – i tak nosiłem go z dumą, choć po kilku praniach całość wyglądała żałośnie.
Dziś nie ma takiego problemu – oprócz sklepów stacjonarnych, wymieniających ofertę co miesiąc, w sieci znaleźć można dowolne wzory i kolory, a nawet stworzyć własne koszulki z nadrukiem. Każdy może kupić taki t-shirt, jaki do niego pasuje. Pokaż, co na nim masz, a powiem Ci, kim jesteś:
Źródło: Stimago.pl/tshirt
- Symbole patriotyczne – nosisz godło, flagę lub inny wzór związany z historią Twojego kraju. Kibicujesz swojej drużynie. Nie chcesz również zostać pomylony z Rosjaninem przez nieogarniętych obcokrajowców.
- Postaci z bajek – ubierasz podkoszulek z Myszką Miki, Atomówkami, Elsą, Królikiem Bugsem. Albo jesteś dzieckiem (lub dorosłym, który może nosić dziecięce rozmiary), albo Twoje dzieciństwo było wspaniałe! A być może nadal trwa…
- Superbohaterowie – nie jesteś Sheldonem Cooperem – po prostu symbole i wizerunki komiksowych postaci są wyrazem Twoich marzeń. Może pragniesz być tak silny(a) jak Hulk, tak nieskazitelny(a) jak Superman czy tak współczująca(y) jak Wonder Woman (ewentualnie tak porąbany jak Deadpool).
- Zespoły muzyczne – jeździsz na koncerty i słuchałeś wszystkich albumów – dzięki t-shirtowi możesz rozpoznać innych fanów i znaleźć temat do rozmowy. Jeśli kupujesz taką koszulkę w momencie, gdy dany artysta zmarł, jest już trochę za późno…
- Postacie i wątki z popkultury – koszulek z Powrotem do przyszłości, Gwiezdnymi wojnami czy Grą o tron nie noszą ludzie przypadkowi, tylko fani. W ten sposób identyfikują się w tłumie i nawiązują kontakty. Może nie chcą być jak Darth Vader czy Cthulhu, ale przyznajmy – ciemna strona ma po prostu lepszą stylówę.
- Komunikaty tekstowe – śmieszne odzywki, autoironiczne komentarze, cytaty i trawestacje tekstów kultury to najbardziej bezpośrednia informacja o posiadaczu – każdy, kto umie czytać, powinien się z nią zaznajomić przed rozpoczęciem rozmowy.
- Logotypy – to dowód na miłość noszącego do danej marki i wartości, jakie ze sobą niesie. Być może osoba otrzymała taki gadżet podczas jakiegoś wydarzenia, sponsorowanego przez daną firmę. A może po prostu kocha Mietexpol.
Źródło: Stimago.pl/tshirt
Obecnie zwykła koszulka z krótkim rękawem jest chyba najbardziej rozpowszechnionym ubiorem na świecie, niezależnym od granic i kultur. Są dziecięce, damskie, męskie, z kołnierzykiem polo, okrągłym lub w serek. Gładkie lub z nadrukiem, białe, czarne, wielobarwne – różne; tak jak ludzie, którzy je noszą. Według niektórych ekspertów do spraw stylu noszenie wersji z obrazkami na piersi to szczyt bezguścia i obciachu. Ja tak nie uważam – wręcz przeciwnie, dla mnie t-shirt oraz widniejący na nim nadruk wyrażają tożsamość i osobowość posiadacza.
A wy, w jakich koszulkach najczęściej chodzicie?
Tekst powstał we współpracy ze sklepem: Stimago.pl – koszulki z nadrukiem
Myślę, że w przypadku kobiet jest to też zależne to w jakim jesteśmy humorze. Sama najczęściej kupuję koszulki z komunikatami tekstowymi na https://sosimply.pl/odziez-damska/bluzki
Ja często projektuję sobie nadruki 😉 Na przykład, zrobiłam sobie węża Slytherinu 😉
A drukujesz lokalnie czy przez sieć?
Zwykle wyszukuję coś na Allegro 😉
Punkowe – feministyczne – anarchistyczne 🙂
Noszenie zabawnych tekstów poprawia humor nie tylko mi ale każdemu kogo spotkam. Zajęłam się robieniem koszulek już kilka lat temu i śmieszne teksty rozweselają mnie każdego dnia 😉 http://www.kwiatlotosu-nadruki.pl