Komiksy

Recenzja komiksu Deus Ex: Human Revolution

0

1

Recenzja napisana na podstawie wersji cyfrowej.

Gra Deux Ex: Bunt ludzkości z 2011 roku miała być wielkim powrotem serii Deus Ex. Okazała się produkcją udaną, zainteresowała marką kolejnych graczy, a jej wydawca – Square Enix – był tak pewny sukcesu, że postanowił stworzyć całe uniwersum, nieograniczające się jedynie do gier. Niecały miesiąc po premierze Buntu ludzkości na rynek amerykański trafiła książka Deux Ex: Icarus Effect oraz komiksowa miniseria o takim samym co gra podtytule – Human Revolution – wydana przez DC Comics. Chociaż żaden z tych produktów pobocznych nigdy nie został wydany w Polsce, miłośnicy gry zdecydowanie powinni się nimi zainteresować.

Akcja Deus Ex rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, kiedy ludzkość stoi na skraju ®ewolucji – dzięki wszczepom możliwe jest ulepszanie ludzkiego ciała na przenajróżniejsze sposoby: od sztucznych kończyn, zwiększających siłę i sprawność czy tłumiących kroki, po instalowanie oprogramowania przykładowo ulepszającego widzenie. Prowadzi to do podziału społeczeństwa na popierających ulepszenia „druciarzy” i sprzeciwiających się im „purystów”. Adam Jensen jest szefem ochrony w Sarif Industries, jednej z największych firm zajmujących się ulepszeniami, na jego zmianie dochodzi jednak do ataku na siedzibę koncernu, podczas którego ginie wielu naukowców. Sam Jensen cudem unika śmierci, wbrew własnej woli zostaje „odrutowany” i ulepszony. Akcja komiksu, podobnie jak DLC Brakujące ogniwo, rozgrywa się pomiędzy początkiem a finałem gry, a konkretniej niedługo po dojściu Jensena do siebie i wykonaniu pierwszego zlecenia. Wątki z komiksu przeplatają się więc z wydarzeniami z gier i uzupełniają je.

Sama fabuła komiksu, napisana przez Robbiego Morrisona, autora między innymi Nikolaia Dantego i niektórych tomów Sędziego Dredda, może nie jest jakoś szczególnie wyszukana. W dużej mierze koncentruje się ona na podobnych założeniach co sama gra, obracając się głównie wokół politycznych zawirowań, szpiegostwa korporacyjnego i niesnasek pomiędzy druciarzami i purystami, ale pozwala też trochę poznać przeszłość Jensena z czasów, kiedy pracował w oddziałach SWAT-u. Mimo uderzania w podobne tony fabularne, historia przedstawiona w komiksie jest interesująca, wobec czego czyta się go szybko i przyjemnie. Autorzy starali się stworzyć produkt przeznaczony zarówno dla tych, którzy mieli już styczność z Buntem ludzkości, jak i dla osób niezaznajomionych z grą. Z myślą o tych drugich w komiksie zawarto nieraz dość szczegółowe opisy, chociażby w formie sprawozdań dziennikarzy, przedstawiające ważniejsze postaci i zarysowujące wydarzenia, które czytelnik powinien znać, żeby jak najlepiej zrozumieć komiks. Bardzo częstym elementem są również informacje pokazywane tak, jak gdyby były wyświetlane na interfejsie ulepszenia druciarza, tłumaczące np., dlaczego Jensen po skoku z dużej wysokości nie łamie sobie nawet jednej nogi. Takie rozwiązanie może jednak trochę zirytować osoby obeznane z grą, ponieważ informacji jest sporo, a nie przedstawiają one dla nich żadnej wartości. Trzeba jednak przyznać autorom, że pod względem przystępności Human Revolution jest produktem zaskakująco udanym i sprawdza się zarówno jako uzupełnienie gry, jak i materiał mający zachęcić do zapoznania się z nią.

Rysunki autorstwa Trevora Hairsine’a, który wcześniej współpracował z Morrisonem już przy kilku innych produkcjach, są zadowalające. Chociaż twarze postaci rzadko kiedy zmieniają się, żeby wyrazić jakąś emocję, a Jensen (czasami wręcz przypominający Azjatę) i inni bohaterowie pod względem wyglądu bywają mocno odbiegają od swoich growych odpowiedników, ogólnie rysunek jest na dość wysokim poziomie, a kadry są szczegółowe, rzadko kiedy pozbawione tła czy jakichkolwiek detali. Szczególnie dobrze Hairsine’owi udały się sceny akcji, widać, że rysownik najlepiej czuje się właśnie przy tworzeniu scen dynamicznych. W komiksie zastosowano również chwyt znany z Buntu ludzkości, który za sprawą odpowiedniego filtru graficznego utrzymany był w charakterystycznej żółtawej kolorystyce. W Human Revolution również starano się korzystać z żółtawo-pomarańczowej tonacji – co prawda nie jest ona obecna na każdym kadrze, bo negatywnie odbiłoby się to na samych rysunkach, ale stosowano ją tak często, jak tylko się dało. Ot, chociażby w tle, kiedy na pierwszym planie dominują jednak odcienie niebieskiego.

Deus Ex: Human Revolution to komiks zdecydowanie udany. Chociaż teoretycznie miał być jedynie produktem służącym promocji gry, jego autorzy rzetelnie zabrali się do powierzonego im zadania, tworząc solidny tytuł, który nie tylko poszerza wiedzę o uniwersum, ale może też zainteresować nim czytelników, którzy nie mieli styczności z grą. Niezgorsza, łatwo przyswajalna fabuła i niezła grafika sprawiają, że warto zainteresować się tym komiksem, nawet jeżeli nie jest się fanem growego Deus Ex.

Ocena: 8/10

Plusy
+ może nie odkrywcza, ale za to przyjemna trzymająca w napięciu fabuła
+ zarówno dla fanów gry, jak i niezaznajomionych z nią
+ rysunki
+ dobrze uzupełnia grę

Minusy
– mnogość dodatkowych informacji dla niezaznajomionych z grą może zirytować tych, którzy ją znają
– dość odległe od growego wizerunki postaci

Autor: Pottero

Subskrybuj
Powiadom o
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
wpDiscuz
Exit mobile version
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki