Komiksy

MIŚ ZBYŚ NA TROPIE MIODU recenzja komiksu Detektyw Miś Zbyś na tropie: Lis, ule i miodowe kule

0

We wrześniu, wraz z premierą najnowszej, czwartej części przygód Misia Zbysia pt. Skarb kapitana Czarnofutrzastego, na księgarskie półki trafiło także poprawione wznowienie pierwszego tomu serii. Lis, ule i miodowe kule, bo o nim mowa, to prosta i szybka w odbiorze opowieść dla najmłodszych czytelników. Coś w sam raz na pierwszą przygodę dziecka z rodzimym komiksem.

Głównym bohaterem historii jest oczywiście Miś Zbyś prowadzący agencję detektywistyczną, zatrudniającą oprócz niego także jego asystenta, Borsuka Mruka. Pewnego dnia zjawia się u nich królowa pszczół, która prosi o pomoc. Każdej nocy z uli znika bowiem miód, a złodzieja nikt nie może złapać. Zbyś i Mruk, chociaż dopiero co skończyli jedno śledztwo, z miejsca ruszają w drogę do Pszczelego Królestwa. Na miejscu szybko znajdują ślady, jednakże te urywają się, kiedy docierają nad rzekę. Na szczęście siedząca na okolicznym drzewie sowa podsuwa im trop – co noc widzi bowiem przechodzącego tędy lisa. Bohaterowie postanawiają zastawić na niego pułapkę, przyczajają się w krzakach i czekają. Widząc, jak okrada z miodu ule, ruszają za nim w pościg i od tego momentu zaczyna się ich szalona przygoda, która prowadzi ich do najróżniejszych miejsc, zaczynając od portu, przez dżunglę, po miasto. Po drodze spotkają wiele ciekawych zwierząt i dowiedzą się mnóstwa interesujących rzeczy, jak chociażby to, jakie dźwięki wydają… pancerniki!

Proste, bardzo, bardzo kolorowe, cartoonowe i szybkie w odbiorze. Takie w skrócie są komiksy z serii Detektyw Miś Zbyś na tropie. To niewymagająca lektura dla najmłodszych, starsi nie będą więc powaleni na kolana, ale w końcu nie oni są grupą docelową. Dzieci natomiast na pewno będą zadowolone z tej lektury.

Co warto zauważyć, w przypadku pierwszego tomu, fabuła jest nieco niewyważona. Z kolejnych części pamiętam, że przedstawiała się lepiej, w tym jednak przypadku jest to właściwie ciąg niezwiązanych ze sobą zbytnio zdarzeń, jakie przydarzają się bohaterom w pościgu za złodziejem. Coś w stylu „opowieści drogi”, z tym, że brak tu pewnego wyśrodkowania. Nie przeszkadza to oczywiście w odbiorze całości, niemniej nie zaszkodziłoby, gdyby Lis, ule i miodowe kule oferował bardziej dopracowaną fabułę.

Nie mam natomiast nic do zarzucenia stronie graficznej. Rysunki Piotra Nowackiego są jak zwykle znakomite. Proste, cartoonowe, ale urocze i znakomicie pasujące do całej opowieści. Całość uzupełniają dobrze dobrane barwy, podobnie nieskomplikowane, bardzo kolorowe, co już wspominałem, ale właśnie takie powinny być. Trochę słodkie jak miód, który kradnie lis, trochę urocze, jak bohaterowie tej historii – dzieciom na pewno się spodobają. Tak samo zresztą jak komiks, a właściwie cała ta seria. Dlatego najmłodszym miłośnikom komiksów polecam.

A wydawnictwu Kultura Gniewu dziękuję za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Detektyw Miś Zbyś na tropie: Lis, ule i miodowe kule
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Autorzy: Maciej Jasiński, Piotr Nowacki, Norbert Rybarczyk
Typ: komiks dla dzieci
Data premiery: 2017
Liczba stron: 48

Subskrybuj
Powiadom o
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
wpDiscuz
Exit mobile version
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki