Komiksy

Dziewczyna skacząca pomiędzy światami. Recenzja komiksu Magnus Volume 1: Between Two Worlds

0

Magnus vol 1 cover

Poznajcie Kerri Magnus, kiedyś łowczynię androidów (robotów według terminologii jej świata), obecnie ich terapeutkę. Mieszka w cyberpunkowej rzeczywistości 2020 roku i często wybiera się ze swoimi pacjentami do wirtualnego miasta niedostępnego prawie wszystkim ludziom… Tak, AI mają miejsce tylko dla siebie, ale utrzymywane na ludzkich serwerach i regułach: ciężko pracują na każdą godzinę wolności. Nie wygląda wam to na sytuację krzyczącą o jakąś rewolucję?

Świat Magnus jest pełen wyzysku pracowników i ich dyskryminacji – w końcu to sztuczne istoty stworzone przez programistów i robotyków. W miarę czytania okaże się, że to nie takie proste, a komiks czerpie sporo pomysłów z idei emergentyzmu: klasyczna cybernetyka przewidywała, że w pewnym momencie AI rozwinie się do tego stopnia, że zyska świadomość (patrz: Ghost in the Shell), samodzielność i potrzebę wolności (Łowca androidów), stanie się od nas mądrzejsza i zbyt skomplikowana, byśmy mogli ją zrozumieć (liczne książki Lema). Praca Kyle’a Higginsa i Jorge Fornésa zawiera liczne odwołania do lat 80., zwłaszcza estetyczne. Kolory są kontrastowe, choć złamane, podbite jakimś psychodelicznym pomarańczem zachodzącego słońca. Po podłogach i ciałach ludzi z cyberprotezami wiją się kable (jednak nie jest to jeszcze Blame!). Roboty mają ludzkie artyciała (kto czytał, ten wie), a w wirtualnej rzeczywistości nie szczędzą sobie irokezów i zielonej skóry – zwłaszcza te tworzące podziemie. Oczywiście są i takie, które pragną jedynie pozostawać jak najdłużej w swojej wymarzonej wersji drobnomieszczańskich Simsów.

Autorzy Magnus przywołują Black Mirror jako jedną z inspiracji, ale w Between Two Worlds za bardzo tego nie widać – konstrukcja świata opiera się tu na konflikcie roboty-ludzie, a nie gadżetach czy nieprawdziwości wirtualnej rzeczywistości. Całość jak na razie jest dla mnie czymś w rodzaju Ghost in the Shell spotyka Łowcę androidów i kryminał noir (czyli wraca do oryginalnego Dicka). Główna bohaterka komiksu ma magnetyczną osobowość i jest piękna jak klasyczna femme fatale (ma czarne do kasztanowych włosy, okrągłe, ceglaste do fioletowych usta – jak widzicie, kolory są tu ważne, a jednocześnie dość płynne) i ma empatyczny, ale ścisły umysł Scully. Łączy w sobie mnóstwo cech kultowych kobiet cyberpunku i lat 90., jak dla mnie – moja kolejna ulubiona postać, godna następczyni prawdziwej Motoko Kusanagi.

O czym właściwie jest ten komiks? To historia jednej sprawy – śledztwa w sprawie robota, który zamordował swoich pracodawców. W ramach wprowadzenia i tła poznamy kilku pacjentów Magnus, sfrustrowane i traktowane jak śmieci pomoce domowe, krzywdzonych sztucznych przyjaciół. Po drugiej stronie będą policjanci domagający się pomocy Kerri i jej były partner programista. Bohaterka rzadko daje komuś po ryju, raczej rozmawia i stosuje sprytne terapeutyczne chwyty nawet wobec protestujących tłumów. Być może trochę za dobrze jej idzie, ale prawda jest taka, że jest jedynym łącznikiem pomiędzy wirtualną i materialną rzeczywistością, bo inni ludzie nie są w stanie (bez szkody dla umysłu) przetransferować się do świata robotów. Magnus nieustannie zastanawia się, jak skomunikować oba wymiary, obie „rasy”, by uniknąć przemocy i dalszego pogarszania się sytuacji AI.

Ci z was, którzy mają dobre ucho do tytułów albo po prostu coś tam czytali z lat 60. czy 90., już przypuszczają, że Magnus to reboot. Faktycznie Dynamite Entertainment sięgnęło po kilku bohaterów uniwersum Gold Key, wznawianego już wielokrotnie (ostatnio w 2010 roku przez Dark Horse). Magnus to jego kluczowy bohater, z tym że jak dotąd (od 1963) był mężczyzną żyjącym w XCI wieku i miał przydomek „robot fighter”. Za to biegał w spódniczce mini, czego Kerri na razie nie robiła. To odrodzenie obejmie jeszcze kilka innych postaci serii The Souvereigns: Turoka (prekolumbijskiego łowcę dinozaurów) i dr. Spektora (okultystycznego detektywa). Jeśli zostaną odświeżeni równie sprawnie, możemy dostać bardzo produktywną, kultową drużynę, o której nawet nie trzeba wiedzieć, że kiedyś już razem walczyła ze złem.

Magnus: Between Two Worlds jest świetnie narysowanym dzieckiem cyberpunku i noir, z mocną bohaterką i niebanalnymi rozważaniami o zmianie społeczeństwa. Nie mamy tu prostej konstrukcji „bohater walczy z robotami, które są złe i sztuczne” – przeciwnie, oba światy są dla Kerri Magnus równie bliskie i prawdziwe. Seria zapowiada się naprawdę dobrze, ucieszy wszystkich fanów Dicka i mang o androidach, bo stawia na relacje międzyludzkie, myślenie, empatię. Główna postać i te drugoplanowe są w niej pełnokrwiste i wiarygodne, a do tego nic nie układa się zbyt prosto… Poważny komiks pod rozwagę.

SZCZEGÓŁY:

Tytuł: Magnus. Between Two Worlds.
Data premiery: 21.03.2018
Scenariusz: Kyle Higgins
Rysunki: Jorge Fornes
Typ: komiks
Gatunek: cyberpunk, science-fiction

Subskrybuj
Powiadom o
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
wpDiscuz
Exit mobile version
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki