SIEĆ NERDHEIM:

Teraz twój ruch, by obejrzeć kolejny odcinek. Recenzja serialu Gambit Królowej

KorektaJustin
Anya Taylor-Joy pokazuje jak mistrzowsko grać w szachy i przed kamerą.

Moja znajomość szachów ogranicza się do poziomu podstawowego i nie byłem entuzjastycznie nastawiony do nowego serialu Netflixa. Dramat o szachistce, co? Czy ja w ogóle będę mógł zrozumieć główną bohaterkę, myślałem. Pierwsze sceny rzucają widza do Paryża, gdzie rudowłosa Harmon (Anya Taylor-Joy) w pośpiechu pędzi na wyraźnie pilny mecz. Wyczekujące tłumy widzów i skupiony wzrok oponenta (Marcin Dorociński) dają do zrozumienia, że dzieje się coś niezwykle ważnego. I nagle skaczemy w przeszłość, by zostać świadkami wypadku samochodowego. Serial uderzył świetnym otwarciem i od tego momentu przykuł moją uwagę aż do końca.

Opowieść dalej postępuje chronologicznie. Poznajemy surowe dzieciństwo Elisabeth Harmon (młodą protagonistkę gra Isla Johnson), zdystansowanej do ludzi i zamkniętej w surowym sierocińcu gdzieś w Kentucky. W latach sześćdziesiątych psychologia jeszcze powoli odkrywała uroki skutków ubocznych silnych leków uspokajających dozwolonych wobec dzieci. W ośrodku dziewczynki korzystały z nich jako z używki – dla odrobiny przyjemności w monotonnym życiu sieroty – a za przykładem koleżanek podąża i Beth. Odskocznią od szkolnej rutyny i nocnych miraży staje się przypadkowe spotkanie hobbystycznego szachisty, woźnego Shaibel’a (Bill Camp), którego rozrywka zainteresowała dziewczynę. Od pierwszego spojrzenia na planszę bohaterka odkrywa w sobie niezwykły talent do biało-czarnych figur, a jej bystry umysł zwinnie nurkuje w oceanie skomplikowanych szachowych arkanów. Poprzez znajomość z Shaibelem Elisabeth otrzymuje szansę wyjścia z talentem poza mury sierocińca, ale kiedy leki uspokajające zostają w końcu wycofane z ośrodka, uzależnienie podcina dziewczynie skrzydła i zmusza ją do drastycznego kroku, który niemal przypłaca życiem. Dopiero po latach, kiedy już jako nastolatka zostaje adoptowana, Beth odnajduje nieoczekiwane wsparcie w swojej nowej mamie Almie (Marie Heller) i stawia pierwsze kroki w profesjonalnej lidze.

Miniserial przez siedem odcinków prezentuje nam emocjonującą historię dojrzewania i sportowej kariery protagonistki. Obserwujemy, jak od dzieciństwa do dorosłości Harmon  się zmienia, uczy interakcji z ludźmi i mierzy z nowymi szachowymi wyzwaniami. Przez cały ten czas zmaga się z własnym demonem zamkniętym w pastylkach. To uniwersalna historia o dążeniu do mistrzostwa w wybranej przez siebie dziedzinie i ponoszonych po drodze kosztach. Tylko pasja do szachów pozostaje niezmiennie siłą napędową Beth i pomaga jej rozkwitnąć w przebojową kobietę, która mogłaby zjeść wspólne śniadanie przed witryną „U Tiffany’ego” z Holly Golightly.

Nie bez powodu proponuję takie porównanie (poza faktem, że obie postacie narodziły się na kartach powieści). Harmon jest pewną siebie i agresywną graczką, sama jej obecność koncentruje wokół niej uwagę innych postaci, kamery i widza. Anya Taylor-Joy obdarza swoją rolę urokiem, ale i oddaje całe tkwiące w Beth napięcie i dramatyzm. Ma w sobie coś z klasycznego stylu Hollywood – budzi fascynację, z lekkością flirtuje z kamerą. Potrafi bez wysiłku zauroczyć drobnym gestem czy pozą, nawet mimo jej pewnego wyobcowania oraz szczypty łobuzerstwa. Obok Elisabeth, jak obok Holly, ciężko przejść obojętnie. Nawet kiedy sama była winna swoim problemom wciąż odczuwałem do niej nić sympatii i trzymałem kciuki za lepszy los.  W utrzymaniu podobieństwa do kina lat 60. pomagają też kostiumy z epoki oraz pełne blichtru lokacje, takie jak prestiżowe hotele w Vegas czy wspominanym już Paryżu. Wszystko ładnie wykadrowane i zrealizowane tak, że prawie każde ujęcie rozpieszcza wzrok estetyką.

Niezwykłe jest też to, że same rozgrywki szachowe przyciągają z równą mocą co główna bohaterka. Ciekawy montaż, okazjonalne efekty specjalne (jak ikoniczne wizje, których doznaje Harmon, analizując nocami swoje mecze), wreszcie komentarze i reakcje postaci budują napięcie w scenach partii. Żadna z nich nie dłużyła się ani nie nudziła. Jako wybitna graczka, Elisabeth na początku z łatwością miażdży każdego oponenta i pnie się w rankingach z agresją pasującą do jej stylu gry. Motyw przodującego w czymś bohatera bardzo łatwo jest zepsuć (to żadna  frajda oglądać postać, która zawsze zwycięża), ale w Gambicie Królowej poprowadzono go z godną podziwu wprawą. Sukcesy dorastającej mistrzyni nie biorą się znikąd, wyraźnie widzimy, ile bohaterka poświęca, aby je osiągnąć. Nawet kiedy zwycięża nad innymi czempionami, aż do samego „szach-mat” zastanawiamy się czy rzeczywiście da radę, czy to będzie ta jedna z jej druzgocących porażek. A gdy te się przytrafiają, zarówno szachowe, jak i życiowe, są rzeczywiście namacalne, wstrząsające i pozostawiają w protagonistce długotrwały ślad. Kiedy zaś dziewczyna podnosi się z kolan, by znów powrócić na tory, ciężko było mi wstrzymać entuzjazm.

W stworzeniu angażującej atmosfery szachowych zmagań dużo zasług przypada gronu pozostałych postaci. Zaprezentowano nam szeroką pulę typów osobowości graczy oraz ciekawy wątek, jak poprzez turnieje, sukcesy i porażki Beth buduje relacje ze swoimi kolegami. Jest i pozytywne wsparcie, i gorzka żółć rywalizacji oraz słodycz romansu, cały czas umiejętnie włączane w scenariusz. Z kolei fani szachów odnajdą masę atrakcji – twórcy serialu zadbali o szczegóły i konsultowali się m.in. z rosyjskim arcymistrzem Kasparovem. Pokazane partie odwzorowo z rozegranych kiedyś sławnych meczy, a część pokazanych wydarzeń (np. rosyjskie metody szkolenia dzieci) rzeczywiście miała podobny przebieg. Jedyne czego mi zabrakło to pokazania kobiecej strony szachowego środowiska. Serial tylko wspomina o istnieniu żeńskiej ligi, a protagonistka ze swoimi umiejętnościami od razu gra o największe stawki, nie interesując się istniejącymi w sporcie ograniczeniami płciowymi (co miało już miejsce w historii, męski tytuł arcymistrza w młodym wieku uzyskały Judith Polgár oraz Hou Yifan, choć takie graczki wciąż pozostają wyjątkami od reguły). Jednakże to wyłącznie moja własna dociekliwość i brak głębszego poruszenia tegopodziału w środowisku szachistów nie wpływa w żaden sposób na jakość serialu.

Może i nie popędzę teraz uczyć się szachowej taktyki, ale rozumiem fenomen, jaki ogarnął wielu widzów. Gambit Królowej wciąga, hipnotyzuje, trzyma w napięciu, równoważy wzruszenia z dramatem, potrafi zaskoczyć serdecznym ciepłem równie dobrze, co nagłym ciosem w serducho. Oglądając serial, czułem się, jakbym faktycznie usiadł nad planszą naprzeciw Harmon i ze zdumieniem patrzył, jak z każdym kolejnym odcinkiem zaskakuje mnie nowym ruchem. I nagle mija wszystkie siedem epizodów, a ja zszokowany patrzę na zaserwowany emocjonalny szach i mat. Pozostaje tylko wstać, uścisnąć rękę i podziękować za bardzo dobry seans.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Gambit Królowej
Tytuł oryginalny: The Queen’s Gambit
Data premiery: 23.10.2020
Typ: serial
Gatunek: dramat
Liczba odcinków: 7
Reżyseria: Scott Frank
Obsada: Anya Taylor-Joy, Isla Johnson, Bill Camp, Moses Ingram, Harry Melling, Jacob Fortune-Lloyd, Thomas Brodie-Sangster, Marcin Dorociński

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
1 Komentarz
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Tomasz
3 lat temu

Genialny serial i szachy pokazane w całej okazałości. Konsultacje Kasparova na najwyższym poziomie, ponieważ nie ma tak naprawdę żadnych błędów merytorycznych. Chciałbym, aby każdy serial tak dobrze oddawał realia tematu, który jest prezentowany. Oczywiście nie było takiej szachistki (mnóstwo znajomych wiedząc, że interesuję się szachami o to pyta), ale to w sumie nie ma aż takiego znaczenia.

Sebastian "Kerberos" Luc-Lepianka
Sebastian "Kerberos" Luc-Lepianka
Pod obliczami maski trifaccia kryje się student dziennikarstwa, dumny koci tata, a także pasjonat mitologii greckiej oraz wielu aspektów popkultury. Jak Cerber strzegę swojej kolekcji gier, książek, komiksów, figurek Transformersów i Power Rangers. Kiedy tylko jest szansa, oddaję się urban exploringowi z ekipą Pniak, po drodze próbując głaskać uliczne sierściuchy. Najczęściej gram z padem lub kostkami w garści. Piszę, słuchając muzyki ze starą duszą, a kawałek serca bije w Wenecji.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + fascynująca główna bohaterka, świetna rola Taylor-Joy i Isly Johnson<br /> + emocjonujące przedstawienie gry w szachy<br /> + poruszająca fabuła<br /> + barwne postacie drugoplanowe<br /> + wykwintność klasycznego kina<br /> + bardzo estetyczne kadry</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> – nieistotne drobiazgi</p>Teraz twój ruch, by obejrzeć kolejny odcinek. Recenzja serialu Gambit Królowej
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki