SIEĆ NERDHEIM:

Brazylia w trzech wymiarach. Recenzja książki Brasyl

Miasto w Brazylii w 2032 według Iana McDonalda
Miasto w Brazylii w 2032 według Iana McDonalda

Młody jezuita wyrusza do portugalskiej kolonii w poszukiwaniu księdza, który szkodzi katolicyzmowi poprzez swoją politykę „nawracania” mającą znamiona fanatyzmu. W innej rzeczywistości pewna reporterka nakręca pilotażowy odcinek o nielegalnych wyścigach, w międzyczasie myśląc o swoim drugim projekcie – programie o uznanym za zdrajcę narodowego sportu (piłki nożnej) obrońcy w meczu o finał mistrzostw świata z 1950 roku. W ostatnim świecie poznajemy dwóch braci. Jeden kradnie, a drugi próbuje opchnąć daną rzecz na czarnym rynku. Ich ostatni łup sprawia im jednak masę kłopotów. Wszystko to dzieje się na terenie Brazylii i na kartach powieści Brasyl Iana McDonalda wydanej w ramach cyklu wydawniczego Uczty Wyobraźni.

Cała książka to trzy opowieści niezwiązane ze sobą niczym poza krajem, w którym się to wszystko odbywa. Co rozdział mamy skok między nimi, w określonej kolejności. Dodatkowo każda historia jest osadzona w zupełnie różnych latach. Opowieść jezuity to rok 1732, prezenterka telewizyjna to 2006, a złodzieje – 2032. Bez trudu można te realia między sobą rozróżnić. Nie mogą się one nam mylić. Wszystkie historie są interesujące, aż wręcz chce się je śledzić. W żadnym momencie nie czułem znużenia jakąkolwiek z nich. Jeśli miałbym na którąś  narzekać pod przymusem, to wybrałbym te części powieści traktujące o prezenterce. To po prostu wina realiów. Nie są w stanie zaskoczyć mnie w żaden sposób, bo są mi bardzo dobrze znane.

Podoba mi się wizjonerstwo roku 2032. Autor zakłada mocne rozwinięcie technik związanych z fizyką kwantową, gdzie każdy wartościowszy przedmiot zostaje oznaczony przez identyfikator. Ten zabieg umożliwia śledzenie jego położenia z dużą dokładnością, znacznie zmniejszając ryzyko kradzieży. Oczywiście nasi bohaterowie są tego świadomi. Na szczęście  mają swoje sposoby na pozbycie się tej przeszkody. Pokazuje się nam też pewna interesująca postać – Chinka. Pomaga im ona w zdjęciu zabezpieczenia. Na początku jest taką banalną hakerką, ale szybko się okazuje, że to jednak bardziej skomplikowana persona, która na dodatek zdobywa zainteresowanie jednego z braci. Znajdziemy tu także bogate, fascynujące wręcz opisy dzielnic oraz budynków. Z przyjemnością zagłębiałem się w teorie na temat wyglądu miast za te kilkanaście lat. W całej opowieści pojawiają się pojęcia z zakresu kwantów. Mimo wszystko da się je zrozumieć, gdyż nie są ujęte jakimś trudnym językiem.

Historia jezuity to z kolei wciągająca podróż do przeszłości, gdy niewolnictwo było jeszcze codziennością, kolonializm również miał się bardzo dobrze. Zakonnik sam w sobie też potrafi przyciągnąć uwagę. Jest rozsądnym człowiekiem, który stara się wypełnić swą misję w jak najlepszy sposób, zachowując przy okazji twarz Kościoła i postawę chrześcijanina. Ma swoje ambicje. Właśnie to zadanie zostało mu zlecone, aby się sprawdził, udowadniając wiele ze swych licznych zdolności. Oprócz niego trudno kogoś wyróżnić z postaci występujących w opowieści, ale on z nawiązką nadrabia za wszystkich. W tej części z kolei mamy trochę opisów przyrody, gdyż nasz zakonnik w poszukiwaniu księdza wędruje głębiej w dżunglę. Wizja tych czasów też jest bardzo przekonująco przedstawiona i nie znalazłem w niej nieścisłości.

Nasza rzeczywistość przestawiona jest bardzo wiarygodnie. Poczynania prezenterki potrafią zainteresować, jednak nie obserwowałem jej losów z zapartym tchem. Poznajemy codziennie życie bohaterki, obecnego przy niej partnera, nawet ich życie erotyczne (przy okazji, książka wyraźnie jest skierowana na dorosłego czytelnika, nie tylko z tego konkretnego względu). Ona jest w gorącej wodzie kąpana, on to cechujący się profesjonalizmem „ocean spokoju”, także w życiu prywatnym. Jej z kolei nie można odmówić konsekwencji w wyborach. Gdy raz postanawia odnaleźć wspomnianego wcześniej piłkarza, który jest jej potrzebny do realizacji programu, to nie ustaje w swych poszukiwaniach. Próby odnalezienia obrońcy to główna treść fabularna tej części książki. Przez jej pryzmat uświadamiamy sobie, czym dla ówczesnych Brazylijczyków była piłka nożna. Oprócz wspomnianego sportowca i samej protagonistki jest parę osób, mogących nas zainteresować, jak chociażby pewien młody ratownik. Próbuje on przedstawić dziennikarce rzeczywistość po klęsce na Maracanie, z którą  mierzy się były reprezentant kraju.

Wszystkie te trzy historie są pisane niezwykle płynnym stylem, pełnym opisów lokacji czy przeżyć poszczególnych bohaterów. Narrator często używa słów z języka portugalskiego. Na każdej stronie powieści znajdziemy kilka z nich. Co prawda jest słowniczek, który wyjaśni nam część z tych pojęć, niestety jest on za wąski. Sporo z nich pozostanie dla nas w sferze domysłów albo wszechmogącej mocy tłumacza Google dla upartych. W pewnym momencie zamiast nowych obcych wyrażeń pojawia się coraz więcej powtórzeń. Sprawia to, że z czasem zaczynamy traktować je jako element całości, nie zwracając na nie szczególnej uwagi. Aczkolwiek, początki lektury potrafią być doprawdy irytujące. Ostatecznie widzę to jako wadę powieści, bo autor sporo z tych słów mógł sobie najzwyczajniej w świecie darować, aby nie poświęcać przyjemności z czytania na rzecz popisów erudycyjnych.

Scenografia we wszystkich tych okresach to dopracowana rzecz. Ian wiele miejsca poświęca na to, abyśmy poznali klimat tego kraju, wiedzieli gdzie rozgrywają się wszystkie wydarzenia, co opisuje oraz w jakich okolicznościach do nich dochodzi. I chwała mu za to, gdyż przedstawia te tło akcji naprawdę umiejętnie. W żadnym momencie nie miałem chęci pominąć tych fragmentów, czytałem je z żywym zainteresowaniem.

Czy warto sięgnąć po Brasyl? Myślę, że jak najbardziej. Mamy bardzo interesującą wizję kraju w trzech, skrajne różnych rzeczywistościach. Te portugalskie wstawki mogą na początku zrazić. Mimo wszystko jednak warto dać McDonaldowi drugą szansę, by dać się porwać jego wyobraźni i dobrym historiom. Bohaterowie też potrafią zainteresować. A zakończenie jest przyzwoite, może nie powala na kolana, ale nie zawodzi.

SZCZEGÓŁY:
Tytuł: Brasyl
Wydawnictwo: Mag
Autor: Ian McDonald
Data Premiery: 02.04.2015
Gatunek: science – fiction
Liczba Stron: 380
ISBN: 978-83-7480-530-8

Bądź na bieżąco z naszymi recenzjami. Obserwuj Nerdheim w Google News

komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
To pole jest wymagane. Przed jego zaznaczeniem koniecznie zapoznaj się z podlinkowanym dokumentem
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie kometarze
Krzysztof "Kazio_Wihura" Bęczkowski
Krzysztof "Kazio_Wihura" Bęczkowski
Niepoprawny optymista, do tego maniak fantastyki. Czyta i kupuje kompulsywnie wiele książek. Gra we wszelakie tytuły (przede wszystkim RPG, strategie, można tu też wymienić parę innych gatunków). Nie patrzy na datę wydania danego dzieła i pochłania wszystko, co ma na swej drodze. Przekroczył magiczną trzydziestkę. Po cichu liczy, że go ominie kryzys wieku średniego.
<p><strong>Plusy:</strong><br /> + ciekawe przedstawienie przyszłości <br /> + interesujący bohaterowie wszystkich trzech opowieści<br /> + intrygujące opisy miejsc<br /> + bardzo dobry styl autora mimo irytujących wtrętów w portugalskim</p> <p><strong>Minusy:</strong><br /> – dużo z tych wtrętów można było sobie odpuścić <br /> – trochę słabsza od pozostałych (ze względu na realia) opowieść z 2006 roku</p> Brazylia w trzech wymiarach. Recenzja książki Brasyl
Włącz powiadomienia OK Nie, dzięki